MisiaczROWER - MOJA PASJA - BLOG

avatar Misiacz
Szczecin

Informacje

pawel.lyszczyk@gmail.com

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

free counters

WESPRZYJ TWÓRCĘ

Jeżeli podobają Ci się moje wpisy, uzyskałeś cenne informacje, zaoszczędziłeś na przewodniku czy na czasie, możesz wesprzeć ich twórcę dobrowolną wpłatą na konto:

34 1140 2004 0000 3302 4854 3189

Odbiorca: Paweł Łyszczyk. Tytuł przelewu: "Darowizna".

MOJE ROWERY

KTM Life Space 35299 km
Prophete Touringstar 200 km
Fińczyk 4707 km
Toffik 155 km
Bobik
ŁUCZNIK 1962 30 km
Rosynant 12280 km
Koza 10630 km

Znajomi

wszyscy znajomi(96)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Misiacz.bikestats.pl

Wpisy chronologicznie

Polecane linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Szczecińskie Rajdy BS i RS

Dystans całkowity:14134.97 km (w terenie 1800.85 km; 12.74%)
Czas w ruchu:693:50
Średnia prędkość:19.09 km/h
Maksymalna prędkość:60.00 km/h
Suma kalorii:278949 kcal
Liczba aktywności:206
Średnio na aktywność:68.62 km i 4h 03m
Więcej statystyk

Dzień 2. Rowerami po Spreewaldzie (Kraina Ogórka). Część łużycka. Luebbenau.

Niedziela, 13 sierpnia 2017 | dodano: 19.08.2017Kategoria Spreewald (Kraina Ogórka), Szczecińskie Rajdy BS i RS, Wypadziki do Niemiec
Chętnie podzielę się wrażeniami z wyprawy do tej przepięknej krainy, kiedy tylko BS przestanie wycinać zdjęcia i wpisy.
Na razie mogę wrzucić tylko tyle, licząc że nie zostanie to usunięte przez system BS.
Krótki film o tym, czego teraz nie opiszę, link do albumu i mapka...

ALBUM ZDJĘĆ Z WYJAZDU



Rower:KTM Life Space Dane wycieczki: 84.30 km (15.00 km teren), czas: 05:13 h, avg:16.16 km/h, prędkość maks: 27.00 km/h
Temperatura:23.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1712 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Dzień 1. Rowerami po Spreewaldzie (Kraina Ogórka). Część łużycka.

Sobota, 12 sierpnia 2017 | dodano: 17.08.2017Kategoria Szczecińskie Rajdy BS i RS, Wypadziki do Niemiec, Spreewald (Kraina Ogórka)
Wraz z ekipą w składzie ja czyli Misiacz oraz Marzena, Małgośka, Hania, Robert i Piotrek w sobotni poranek ruszamy z rowerami na samochodach i namiotami w bagażnikach ze Szczecina do Spreewaldu, krainy ogórków, lasów, kanałów i słowiańskiego dziedzictwa łużyckiego. Spreewald w języku serbołużyckim nosi nazwę Błota. ;)

W trakcie jazdy samochodem zbierają się chmury i zaczyna padać deszcz, więc nie pozostaje nic innego, jak szybko wykonać przepędzający je Taniec Słońca.
Kiedy docieramy na miejsce, deszcz ustaje, jednak ziemia jest rozmiękczona i długo nie możemy zdecydować się na wybór miejsca.

Dzięki Marzenie - Kierowniczce Graficznej Wyprawy (a potem i nawigacyjnej...a mówiła, że będzie jechała w ogonie jak cielę;))) - zakładamy zamówione przez nią specjalne koszulki. Moim drobnym wkładem w projekt jest wymyślenie niemieckiej nazwy Gurken-Gang (Gang Ogórkowy). ;)
Gotowi do drogi.
Najpierw jednak ruszamy do Netto na zakupy. :)

I tu niestety drodzy Czytelnicy zakończę pisanie relacji z tej jakże pięknej wyprawy.
Dlaczego?
Zacząłem robić pełny opis z fotkami jak dotychczas.
Niestety, cała praca poszła na marne. :(
Znika wszystko, co napiszę i podlinkuję.
Ech...


Na koniec krótki film o tym, czego nie opiszę, link do albumu i mapka, może mi BS tego nie wytnie...
:(
ALBUM ZDJĘĆ Z WYJAZDU



Rower:KTM Life Space Dane wycieczki: 67.00 km (10.00 km teren), czas: 04:03 h, avg:16.54 km/h, prędkość maks: 40.00 km/h
Temperatura:14.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1351 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Z Krzyśkiem "Monterem" na zakupy do Loecknitz.

Niedziela, 20 listopada 2016 | dodano: 20.11.2016Kategoria Szczecin i okolice, Szczecińskie Rajdy BS i RS, Wypadziki do Niemiec
Do Loecknitz pojechaliśmy sobie raczej użytkowo, czyli na drobne zakupy - na poczatku było szybko, bo z wiatrem.
Moim głównym celem był zakup kawy, Krzysiek skupił się na "izotonikach". :)
Powrót niestety momentami był niezłą mordęgą, bo nie dość, że często pod górki to i z ostrym wiatrem w pysk, tak że prędkość czasem spadała do żałosnych 10 km/h.
Po wjeździe do Polski jechało się już jakby lżej. W sumie nie ma o czym pisać, ot typowy dla naszego rejonu wypad do Niemiec.

Rower:KTM Life Space Dane wycieczki: 58.30 km (0.00 km teren), czas: 03:07 h, avg:18.71 km/h, prędkość maks: 44.00 km/h
Temperatura:8.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1218 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

W 15 rowerów na Hackerle (Rieth)

Niedziela, 25 września 2016 | dodano: 25.09.2016Kategoria Szczecin i okolice, Szczecińskie Rajdy BS i RS, Wypadziki do Niemiec
Nie znam przyczyn, dla których Niemcy zamykają Imbissy dla rowerzystów na koniec września i otwierają dopiero w maju.
Rzekomo sezon się kończy? Może to kwestia podatków?
Przecież październik to jeszcze pełnia sezonu, ale co tam...bogatemu wolno. ;)
Ponieważ w związku z tym na następną fiszbułę Hackerle przyjdzie czekać aż do maja, ruszamy dziś w 15 rowerów o 10 rano znad jeziorka Słonecznego w kierunku Rieth...no, najpierw w kierunku Dobrej i Blankensee.
Foto: Jewti lub Tobiaszek (nie pamiętam). ;)

Jedzie się lekko i szybko, jednak troszkę jak zwykle przeszkadzamy kierowcom w Polsce samym swoim istnieniem, ale do granicy zostaje raptem 10 km i wjeżdżamy do kraju, gdzie poruszamy się znakomitymi drogami dla rowerów.
W Hintersee odłączam się na czas jakiś z Tobiaszkiem od grupy i jedziemy szuterkiem do Ludwigshof.
Szosowcom nie za bardzo pasuje taka nawierzchnia.
W Ludwigshof jadę nową trasą do skrzyżowania z drogą do Rieth.
Nawierzchnia naprawdę przyzwoita.

Z Tobiaszkiem docieramy do Rieth przed całym peletonem (skrócik), więc nie musimy stać w długaśnej kolejce po nasze fiszbuły i Radebergera.
Ostrzegam panią, żeby przygotowała się na najazd 13 żądnych buły kolarzy. ;)

Czereda wreszcie dociera do Imbissu.
Tego właśnie uniknęliśmy. ;)

No to biesiadujemy!
Foto: Jewti.

Widok z Imbissu na Neuwarper See.

Mój rumak czeka...
Foto: Jewti.

Z Rieth kierujemy się do Polski przez mostek graniczny.
Na mostku oczywiście pamiątkowa fota.

Foto: Tobiaszek.

A tak wygląda polska część łącząca mostek graniczny z drogą Nowe Warpno - Dobieszczyn.
Naprawdę - bardzo przyzwoicie!

Oj tam...selfie w ruchu. ;)

W połowie drogi do Dobieszczyna odłączamy się z Tobiaszkiem, Monterem i Pawłem i inną trasą - przez las i nad jeziorem Piaski docieramy do drogi na Tanowo.
Chwila przerwy nad jeziorem na słodycze i kawę.

Docieramy do Tanowa, gdzie zatrzymujemy się w gospodzie "Lawendowa".
Ja zamawiam "żurek gęsty", cokolwiek miałoby to znaczyć.
W każdym razie "żurku rzadkiego" w ofercie nie ma, może dla mnie z dna chochlą zaczerpnęli? ;)
Docieramy do Szczecina, gdzie rozjeżdżamy się do domów.
Dodam jeszcze, że dziś jechała z nami Teresa - kto nie wie czego dokonała Teresa - niech koniecznie przeczyta ten artykuł (klik).
Trudno mi sobie wyobrazić przejechanie na rowerze non-stop 1008 km (bo wiem jak ja i mój tyłek czuliśmy się po 360 km), a ona tego dokonała!!!
Z czego Teresa jest zrobiona?
Nie wiem! :D
Może pochodzi z innej galaktyki? ;)
Rower:KTM Life Space Dane wycieczki: 108.27 km (10.00 km teren), czas: 05:04 h, avg:21.37 km/h, prędkość maks: 39.00 km/h
Temperatura:19.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 2414 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(5)

Z "Monterem" Szlakiem Bielika do Mescherin i Gartz

Sobota, 24 września 2016 | dodano: 24.09.2016Kategoria Szczecin i okolice, Szczecińskie Rajdy BS i RS, Wypadziki do Niemiec
Dziś wyjazd był dość spontaniczny. Zachciało mi się gdzieś za miedzę do Rzeszy wyskoczyć, więc padło na Gartz i knajpkę pani Eli.
Przyuważyłem Krzyśka wiszącego na FB i...jedziemy.
Najpierw na Szlak Bielika i ku...wsko stromy podjazd. ;)
Dziś mi się nie chciało szarpać - podprowadziłem.

W Mescherin rozdzieliliśmy się na pewien czas.
Krzysiek wyskoczył do pobliskiego Gryfina za mostem, ja pojechałem się polenić do Gartz.
W Gryfinie miała mieć miejsce rekonstrukcja D-day, czyli lądowania aliantów w Normandii.
Zdjęcie podprowadzone od Krzyśka.

Odra w Mescherin.

Kiedy dotarłem do Gartz, nie ciasta mi się zachciało, a piwa.
U Niemców wolno na rowerze, więc skorzystałem. Zimne, pyszne - rewelacja!

Piwko leniwie sączyłem w koszu plażowym.
Są ustawione na nabrzeżu.

Oj tam...selfie w koszu. ;)

Widoki te jakoś sprawiały mi frajdę.
Fociłem więc!


Pani Ela mnie rozpieszcza... ;)
Ciasto jagodowe dostałem gratis, a nawet go nie zamawiałem.
Pycha!
Do tego rewelacyjna kawa Lavazza. Mniam!

Można tu także wypożyczyć łódź motorową.
Dla 6 osób 25 EUR za dwie godziny, jakieś 80 km pływania podobno.
Dla 4 osób 20 EUR.

Krzysiu długo nie zabawił w Gryfinie i po krótkich poszukiwaniach mnie w Mescherin (bo jakoś go zmyliłem swoją wypowiedzią na FB ;))) dojechał do Gartz.
Słoneczniki w Neurochlitz wśród "czegoś fioletowego".
Nie wiem, co to za kwiatki. ;)

Gruszkowo-jabłkowa aleja między Neurochlitz a Rosow.

Z Rosow przejechaliśmy do Neurosow, a zaraz potem przekroczyliśmy granicę i ... do domu!
Rower:KTM Life Space Dane wycieczki: 64.72 km (7.00 km teren), czas: 03:16 h, avg:19.81 km/h, prędkość maks: 56.00 km/h
Temperatura:19.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1389 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Grillowisko u Misiacza.

Sobota, 14 maja 2016 | dodano: 15.05.2016Kategoria Szczecin i okolice, Szczecińskie Rajdy BS i RS
Kozą na działkę - dojazd i kursy do bramy - wpuszczanie gości. :)
Przynajmnied do czasu...
...ich wypuszczania. ;)


Rower:Koza Dane wycieczki: 8.88 km (2.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura:12.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Śledziem? W Misiacza? ;))) Moenkebude.

Niedziela, 8 maja 2016 | dodano: 08.05.2016Kategoria Szczecin i okolice, Szczecińskie Rajdy BS i RS, Wypadziki do Niemiec, Z Basią...
Zakończenie "Wielkiej Majówki" - znów start w Rieth i na Hackerle, ale tym razem jedziemy jeszcze do Moenkebude.
Ot...rybak.

Lubię to! ;)

Miło pochłaniać Hackerle przy takim widoku.

Ptaszarnia w Bellin.

Kosze w Moenkebude.


Plaża w Moenkebude.


Ueckermunde.


Płyną po łące?

Skąd tytuł?
Ano stąd, że jak wiatr dmuchnął znad Zalewu, to rzucił w Misiacza śledziem z Jaszkowego talerza.
Błyskotliwy tekst "Śledziem? W Misiacza???" jest autorstwa Krzyśka "Montera".



Rower:KTM Life Space Dane wycieczki: 57.00 km (7.00 km teren), czas: 03:26 h, avg:16.60 km/h, prędkość maks: 57.00 km/h
Temperatura:22.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1179 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Jak co roku - na Międzyodrze...

Sobota, 7 maja 2016 | dodano: 08.05.2016Kategoria Szczecińskie Rajdy BS i RS, Wypadziki do Niemiec, Z Basią..., Szczecin i okolice
No i jak co roku - sporo się nas zebrało, choć to nie pierwszy maja, a tydzień później.
Tradycja to tradycja - na "Jaszkowy" wyjazd na Międzyodrze pojechać warto.

Troszkę nas było...

Popas w Gartz, krótki ale popas...

Dojeżdżamy do Friedrichsthal.



Jedziemy dalej.


No i wjeżdżamy do Nationalpark Unteres Odertal.


Dojeżdżamy na tradycyjne miejsce grillowania.




To nie Chiny, a jednak ... ;)




Wracamy.
Widoki za rzeką po polskiej stronie.



"Bronik". ;)

W Gartz Basia i Piotrek "sterroryzowali" mnie, by zatrzymać się w Imbissiku pani Eli, która właśnie prezentuje swoje ciasto.

My jednak zamówiliśmy lody...
...i selfie. ;)



Rower:KTM Life Space Dane wycieczki: 49.18 km (0.00 km teren), czas: 02:44 h, avg:17.99 km/h, prędkość maks: 37.00 km/h
Temperatura:24.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 968 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Wypad do Loecknitz z "Monterem" na małe zakupy.

Sobota, 9 kwietnia 2016 | dodano: 09.04.2016Kategoria Szczecin i okolice, Szczecińskie Rajdy BS i RS, Wypadziki do Niemiec
Mój plan rowerowego wypadu do Loecknitz na małe zakupy idealnie wpisał się w pomysł Krzyśka "Montera", który...miał identyczny plan.
W związku z tym tradycyjnie tłumnie spotkaliśmy się nad jeziorkiem przy Derdowskiego. :)))
Też tradycyjna - bardzo grupowa fotka! ;)))

Krótko mówiąc, pojechaliśmy we dwóch i było fajnie.
Nieco zbyt ruchliwą trasą szybko docieramy do granicy w Lubieszynie, gdzie dokupuję euro, po czym po jej przekroczeniu aż do samego Loecknitz zasuwamy zbyt gładką ścieżką rowerową. ;)
Zbyt gładką, bo czuje się każdą łatkę na dętce i nierówność opon - nie to co u nas! ;)))

Mijamy Bismarck...

Władze Loecknitz na samym wjeździe apelują do kierowców ciężarówek o rozsądną jazdę. ;)

No i jesteśmy u celu.

Kupujemy "izotoniki" i inne specjały, po czym kierujemy się nad Loecknitzer See, by rozkoszować się smakiem pysznego "Gebraut nach dem Deutschen Reihheitsgebot" oraz wiosennym słońcem.
Po drodze zahaczamy jeszcze o sklep REWE przy kościele.
O dziwo, Niemcy zaczęli go otwierać również w niedziele.


Leń jest wielki, ale cóż...zostać nie możemy.


Proponuję dojazd do szosy na Ramin przez las, a tu szok!
Krzysiek...chce na asfalt! :o
To naprawdę jest hicior!
Otóż "Monter" znany z zamiłowania do terenowych "skrótów" zmierza w kierunku asfaltówki i nie chodzi tylko o uchronienie przed potłuczeniem cennych zakupów z płynnym złotem.
Nagle słyszę (dotyczy dzisiejszej innej zorganizowanej wycieczki po chaszczach Gór Bukowych):
- Po co się pchać do jakiejś pierd...ej Puszczy Bukowej na drugi koniec miasta ruchliwymi ulicami, skoro można pojechać do Loecknitz po/na piwo po pięknym asfalcie?
:))))))))))))))))))))))))))))))))) !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
No to zasuwamy po tym pięknym asfalcie w kierunku Ramin, gdzie po drodze próbuje nas z drogi zepchnąć TIR, kraju jego pochodzenia nie zdradzę, nikt się na pewno nie domyśli. :)

Do Ladenthin docieramy gładką betonówką, przekraczamy granicę i przez Warnik i Przecław dojeżdżamy do Szczecina.
W domu jestem około godziny 15:00. :)



Rower:KTM Life Space Dane wycieczki: 61.98 km (0.00 km teren), czas: 03:14 h, avg:19.17 km/h, prędkość maks: 40.00 km/h
Temperatura:18.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1288 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(4)

Na wesoło z Basią i Bronikiem do Ueckermunde :)))

Niedziela, 3 kwietnia 2016 | dodano: 03.04.2016Kategoria Szczecin i okolice, Szczecińskie Rajdy BS i RS, Wypadziki do Niemiec, Z Basią...
Nie wiem, dlaczego w tym roku mamy taką obsuwę z wyjazdami.
Kiedyś regularnie przez cały rok wypady, zima czy lato (przynajmniej ja), a teraz...sam nie wiem, co się dzieje.
Dziś postanowiliśmy wraz z Basią i Piotrkiem "Bronikiem" spróbować przywrócić tradycję, zaczynając od przejazdu na relaksacyjnym dystansie niecałych 42 km pomiędzy Rieth (do którego dotarliśmy samochodem z rowerami na dachu), a Ueckermunde.

Pogoda wspaniała, temperatura znakomita, wiatr znośny. :)
Szkoda, że nasz Imbiss w Rieth będzie czynny dopiero do maja, bo już nie możemy się doczekać na Hackerle i coś lokalnego do popicia. :)
Przyroda na trasie do Luckow jeszcze się nie obudziła...kwestia czasu.

W Luckow, podobnie jak w wielu innych miejscowościach Niemiec można natknąć się na takie oto widoczki. :)

W Bellin zatrzymaliśmy się na naprawdę długie leniuchowanie nad Stettiner Haff (od naszej strony akwen ten to Zalew Szczeciński - to dla niewtajemniczonych).
Cisza, ciepło, błogość...
Dodatkowo wyjątkowo dopisywały nam humory, dowcip sypał się gęsto. :)



Błogość błogością, ale robiliśmy się głodni, więc czas było czym prędzej zmierzać do znanej nam kebabowni "Uecker 66" w Ueckermunde, gdzie szef powitał nas jak starych znajomych (którymi chyba już w zasadzie jesteśmy).
Porcje lahmacun'u były tak szczodre i ogromne, że przez długi czas miałem wrażenie, że wiozę brzuch na ramie. :)))

Jakby tego było mało, dołożyliśmy sobie jeszcze ciastko i kawę w pobliskiej kawiarni, no ale są one tak pyszne, że trudno sobie odmówić. :)

Następnym razem zamierzamy przetestować tę oto kafejkę.

W Ueckermunde cumuje coś takiego, nie udało mi się masztu ująć w całości.

Do Warsin wracaliśmy nieco okrężną drogą przez plażę, tak dla urozmaicenia.

To już końcówka wyjazdu, było super!


Rower:KTM Life Space Dane wycieczki: 41.40 km (10.00 km teren), czas: 02:35 h, avg:16.03 km/h, prędkość maks: 30.00 km/h
Temperatura:21.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 824 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(6)