MisiaczROWER - MOJA PASJA - BLOG

avatar Misiacz
Szczecin

Informacje

pawel.lyszczyk@gmail.com

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

free counters

WESPRZYJ TWÓRCĘ

Jeżeli podobają Ci się moje wpisy, uzyskałeś cenne informacje, zaoszczędziłeś na przewodniku czy na czasie, możesz wesprzeć ich twórcę dobrowolną wpłatą na konto:

34 1140 2004 0000 3302 4854 3189

Odbiorca: Paweł Łyszczyk. Tytuł przelewu: "Darowizna".

MOJE ROWERY

KTM Life Space 35299 km
Prophete Touringstar 200 km
Fińczyk 4707 km
Toffik 155 km
Bobik
ŁUCZNIK 1962 30 km
Rosynant 12280 km
Koza 10630 km

Znajomi

wszyscy znajomi(96)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Misiacz.bikestats.pl

Wpisy chronologicznie

Polecane linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2008

Dystans całkowity:405.01 km (w terenie 99.00 km; 24.44%)
Czas w ruchu:21:38
Średnia prędkość:18.72 km/h
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:28.93 km i 1h 32m
Więcej statystyk

5600 km w 2008!!! Udało się

Wtorek, 30 grudnia 2008 | dodano: 30.12.2008Kategoria Szczecin i okolice, Wypadziki do Niemiec
5600 km w 2008!!! Udało się dziś dokręcić brakujące 66 km! Gdy ruszałem z Pomorzan, temperatura wynosiła jakieś -3 st. C.

Najpierw skierowałem się na Będargowo.


Następnie przed Stobnem skręciłem w lewo na Bobolin mijając zamarznięty staw.


Wkrótce przekroczyłem granicę, za którą zrobiłem sobie popasik :)))


Kluseczki zalane gorącym barszczem z termosu to jest to! Przyznam, że stygły zbyt szybko i trzeba było wpieprzać, a nie jeść :)))


Do Schwennenz (D) dojechałem polną drogą, a potem skierowałem się na Ladenthin (D) w poszukiwaniu nowego terenowego przejścia przez granicę...


Kościół w Ladenthin (D)...a może Ładęcin brzmiałoby lepiej? :)))


Gdyby ktoś się chciał porywać na przejazd z Ladenthin przez granicę, to trzeba przy tym głazie skręcić w lewo.


Hm...na razie droga jak droga, może trochę wyboista - ale jest!


Na końcu drogi zrobiło się wesoło. Dojechałem do granicy...bo przejściem tego nie nazwę. Natknąłem się na rów graniczny (pewnie swego czasu wykopany dla zapobiegania ucieczkom) o głębokości równej mniej więcej mojemu wzrostowi.


Dodatkowym utrudnieniem były nie do końca zerwane druty po drugiej stronie.


No, ale wreszcie się przedarłem...donikąd :///
Wzdłuż drutów granicznych biegnie dawna droga Straży Granicznej, obecnie rozjeżdżona przez quady. Koleiny były tak wąskie i głębokie miejscami, że nie dało się pedałować...zresztą wertepy były paskudne. Na szczęście w oddali widziałem drogę asfaltową na Warnik i Smolęcin.


Sęk w tym, że do tego asfaltu nie prowadzi nawet malutka ścieżka:/// Pozostała mi jazda po zaoranym polu :)))


Ponieważ zmarzłem, więc zrobiłem sobie w domu przerwę na coś ciepłego. Do 5600 km nadal nieco brakowało, więc przez Głębokie pojechałem do Pilchowa. Tu zrobiłem zdjęcie starego kościółka. Przez przypadek uchwyciłem dziwne zjawisko, pewnie to duch jednego z dawnych mieszkańców pochowanych kiedyś na nieistniejącym już przykościelnym cmentarzu.


Dziwne zjawisko okazało się parą wydobywającą się z moich ust :))) Kościółek wyszedł niewyraźnie, ale niech będzie...Po prawej resztki "ducha" :)))


Nocne niebo w drodze powrotnej do Szczecina.


Po dojechaniu do Głębokiego postanowiłem przetestować dynamo w piaście i lampę mojego KTM-a. W tym celu przejechałem przez kompletnie ciemny już Las Arkoński i przyznaję, że halogenek jest rewelacyjny!
Potem wjechałem na oświetloną część trasy koło Arkonki i przez Park Kasprowicza wracałem do domu.
Niestety, do 5600 km brakowało mi 2,5 km, więc nie obyło się bez rundki wokół osiedla i paru okrążeń garaży :)))
Ufff...udało się!


Rower: Dane wycieczki: 66.11 km (16.00 km teren), czas: 03:50 h, avg:17.25 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

5500 km w roku 2008 przekroczone!

Niedziela, 28 grudnia 2008 | dodano: 28.12.2008Kategoria Szczecin i okolice
5500 km w roku 2008 przekroczone! Dziś pobiłem swój rekord (swoich wyjazdów i wypraw sprzed 12 lat nie rejestrowałem, więc tym samym uznaję to za rekord). Ponieważ ostatnio dość namiętnie zgłębiam historię Pomorza Zachodniego, więc postanowiłem przejechać wzdłuż Odry, gdzie - choć mocno już zniszczone - ślady dawnej zabudowy w jej pierwotnym stanie widać najlepiej. Zaplanowałem, że dziś zdjęcia będę robił w wersji czarno-białej, jako bliższe dawnym klimatom. Trasa wiodła z Pomorzan przez Wały Chrobrego, a następnie ul. Dębogórską i dalej przez Gocław, potem zaliczyłem ostry podjazd ul. Dąbrówki do odnowionego kościółka przy ul. Nehringa, a następnie - po krótkiej przerwie - dojechałem do Przęsocina.
Tam postanowiłem jeszcze raz przetestować nawigację w użyczonym telefonie Nokia Navigator. Ustaliłem Pilchowo jako punkt docelowy wg opcji "najszybsza, najlepsza trasa". Nokia ma chyba nieco inne wyobrażenie o tym, bo od razu w Przęsocinie skierowała mnie w lewo. Najpierw dojechałem do ostrego bruku, potem bruk nagle się skończył, a Nokia postanowiła mnie skierować na drogę będącą w zasadzie dwiema błotnistymi, wypełnionymi wodą koleinami biegnącymi przez pola uprawne. Zawróciłem. Nokia co rusz kierowała mnie to w lewo, to w prawo, a na drodze głównej wręcz na Szczecin. Nokio!!! Robisz tak znakomite telefony i przy tym lepiej pozostań! Nie kompromituj się taką nawigacją! Dopóki nie osiągniesz poziomu TomToma czy Garmina - rób dalej telefony!
Wyłączywszy parszywą nawigację skierowałem się na Police. Jakieś 200-300 m przede mną ujrzałem dwóch rowerzystów - kiedy widzę kogoś na horyzoncie, wstępuje we mnie chochlik i każe go gonić :))). Nie inaczej było teraz. Odpuściłem, gdy licznik wskazywał prędkość 51 km/h a dystans do "uciekinierów" ani trochę się nie zmniejszał. Widocznie w zimie wsiadają na rowerki tylko silne osobniki:)))
Z Polic skierowałem się na Siedlice, Leśno Górne i Pilchowo. Kiedy przed Leśnem robiłem fotkę lasu, minął mnie szybko starszy pan na szosówce...oddalił się na jakieś 600-700 metrów...no i masz, człowiek już był daleko, a we mnie znów wstąpił we mnie ten sam syndrom. Chylę czoła przed tym panem i jego kondycją, bo dogoniłem go dopiero przy Jeziorze Głębokim, pomykał jak szatan!
Potem, kierując się do domu tradycyjnie przejechałem przez Lasek Arkoński i przez Park Kasprowicza...

W porcie szczecińskim.


Ulica Dębogórska. Popadająca w ruinę historyczna zabudowa przemysłowa Szczecina...


Gocław - dzielnica z klimatem. W tle Wieża Bismarcka / Wieża Gocławska (jak kto woli).


Odremontowany kościółek przy ul. Nehringa.


Gdzieś w lesie pomiędzy Siedlicami a Leśnem Górnym.
Rower: Dane wycieczki: 48.00 km (14.00 km teren), czas: 02:23 h, avg:20.14 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(6)

Najpierw ruszyłem z rana z

Sobota, 27 grudnia 2008 | dodano: 27.12.2008Kategoria Szczecin i okolice
Najpierw ruszyłem z rana z Pomorzan do Kurowa na poszukiwanie starych wojskowych sadów (a nuż się jakieś zmarznięte jabłka uchowały:)). Sadu ani jabłek nie znalazłem, za to przejechałem się zamarzniętym błotkiem w kierunku Przecławia.






Zaczął padać śnieg i w zasadzie miałem wracać, ale...jak zwykle pociągnęło mnie na Głębokie i do Lasku Arkońskiego :)))


Kiedy tak jechałem i prószył na mnie śnieg to myślałem, że w sumie całkiem dzielny jestem...do momentu, gdy nie zobaczyłem tego na Głębokim :)))


Kiedy doszedłem potem do wniosku, że jestem tylko zwyczajnym grudniowym rowerzystą, ruszyłem przez lasek i Park Kasprowicza na obiadek do domu.




Po sycącym obiadku stwierdziłem, że mi mało i postanowiłem podjechać ul. Miodową na Osów.


Z tym głazem wiąże się stara pomorska legenda o dzielnej księżniczce Osie (podobno stąd nazwa Osów)...ale jej teraz nie opiszę :))). W tej chwili głaz upamiętnia poległych na wojnie niemieckich mieszkańców Wussow (Osów).


Zdjęcia są w sepii bo i pogoda stwarza ostatnio "sepiowy" nastrój ;) Rower: Dane wycieczki: 61.00 km (19.00 km teren), czas: 03:27 h, avg:17.68 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(3)

Tradycyjna trasa na Głębokie,

Piątek, 26 grudnia 2008 | dodano: 26.12.2008Kategoria Szczecin i okolice
Tradycyjna trasa na Głębokie, z tą małą różnicą, że temperatura była ujemna, nawet Jezioro Głębokie lekko zamarzło.

Zamarznięte Głębokie.


Staw w Lesie Arkońskim.
Rower: Dane wycieczki: 23.50 km (7.00 km teren), czas: 01:19 h, avg:17.85 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Jedynie rundka wokół osiedla

Wtorek, 23 grudnia 2008 | dodano: 23.12.2008Kategoria Szczecin i okolice
Jedynie rundka wokół osiedla dla przyzwoitości (dziś w ruchu zakupowym był głównie skuter). Rower: Dane wycieczki: 3.00 km (1.00 km teren), czas: 00:08 h, avg:22.50 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Dziś spacerowo i lekko

Niedziela, 21 grudnia 2008 | dodano: 21.12.2008Kategoria Szczecin i okolice
Dziś spacerowo i lekko historycznie. Pojechałem zobaczyć zebrane i odrestaurowane poniemieckie grobowce, zgromadzone w lapidarium na Cmentarzu Centralnym. Potem tradycyjnie do Lasku Arkońskiego i powrót przez miasto.

Wreszcie słońce!


Lapidarium...


















Zastanawiam się, co za debil zagrodził nam przejazd i w jakim celu? To jest ścieżka dochodząca do ronda przy Derdowskiego, jest zamknięta z obu stron. Mamy jeździć między samochodami czy pieszymi?





Jez. Głębokie.


Dawno nie widziałem błękitu nieba.


Pierwsza próba wykonania zdjęcia panoramicznego:


I druga...


Powrót przez Jasne Błonia.
Rower: Dane wycieczki: 25.00 km (11.00 km teren), czas: 01:35 h, avg:15.79 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(3)

Rundka wokół osiedla. Tylko.

Czwartek, 18 grudnia 2008 | dodano: 18.12.2008Kategoria Szczecin i okolice
Rundka wokół osiedla. Tylko. Rower: Dane wycieczki: 3.00 km (1.00 km teren), czas: 00:08 h, avg:22.50 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Szczecin by night. Trasa: Pomorzany

Poniedziałek, 15 grudnia 2008 | dodano: 15.12.2008Kategoria Szczecin i okolice
Szczecin by night. Trasa: Pomorzany - Gumieńce - Mierzyn - Krzekowo - Turzyn - Pomorzany. Razem 21,60 km.

"Artystyczna" nocna fotka :)))
Rower: Dane wycieczki: 21.60 km (1.00 km teren), czas: 01:09 h, avg:18.78 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Wreszcie ruszyłem dalej! Trasa:

Niedziela, 14 grudnia 2008 | dodano: 14.12.2008Kategoria Szczecin i okolice, Wypadziki do Niemiec
Wreszcie ruszyłem dalej! Trasa: Szczecin - Mierzyn - Dobra - Buk - Blankensee (D) - Pampow (D) - Stolec - Dobieszczyn - Tanowo - Szczecin. Razem 66 km.
Pogoda wreszcie się poprawiła - zaświeciło słońce, choć mrozik trzymał (kałuże w terenie były zamarznięte). Miałem plan jechać z Pampow do Glasshuette, ale coś mi się mróz do nóg dobierał a i pora była już późna, więc postanowiłem poszukać nowej trasy...i odkryłem przejazd z Pampow przez granicę prosto do Stolca. Pewnie już jest dawno odkryty, ale dla mnie to nowość :)))
Najpierw jedzie się z Pampow cały czas główną drogą asfaltem, który potem zamienia się w bruk, a następnie przez krótki czas jedziemy polną dróżką i ...jesteśmy w Stolcu. Potem skierowałem się na Dobieszczyn, a stamtąd szybciutko do domu, bo zimno stawało się coraz bardziej dokuczliwe.

Na trasie Lubieszyn - Dobra.


Przejście w Blankensee (D).


Budka dla turystów w Blankensee (D).


Hodowla lam i kóz w Blankensee (D).


Spojrzała mi głęboko w oczy :)))


Skrót Pampow (D) - Stolec (PL).


Zbliżam się do Dobieszczyna.
Rower: Dane wycieczki: 66.00 km (5.00 km teren), czas: 03:12 h, avg:20.62 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(3)

Pogoda tradycyjnie do dupy,

Sobota, 13 grudnia 2008 | dodano: 13.12.2008Kategoria Szczecin i okolice
Pogoda tradycyjnie do dupy, ale dawno nie byłem na rowerku i po prostu już MUSIAŁEM się przejechać! Tym razem wydobyłem z piwnicy starego "Rosynanta". Nawet miło wrócić do stylu "retro" co jakiś czas. Jakość zdjęć jest jaka jest - miałem tylko komórkę.

Najpierw wizyta w porcie na Wałach Chrobrego.






Potem tradycyjnie - kierunek Las Arkoński...


...oraz Jezioro Głębokie.
Rower: Dane wycieczki: 25.00 km (7.00 km teren), czas: 01:10 h, avg:21.43 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)