MisiaczROWER - MOJA PASJA - BLOG

avatar Misiacz
Szczecin

Informacje

pawel.lyszczyk@gmail.com

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

free counters

WESPRZYJ TWÓRCĘ

Jeżeli podobają Ci się moje wpisy, uzyskałeś cenne informacje, zaoszczędziłeś na przewodniku czy na czasie, możesz wesprzeć ich twórcę dobrowolną wpłatą na konto:

34 1140 2004 0000 3302 4854 3189

Odbiorca: Paweł Łyszczyk. Tytuł przelewu: "Darowizna".

MOJE ROWERY

KTM Life Space 35299 km
Prophete Touringstar 200 km
Fińczyk 4707 km
Toffik 155 km
Bobik
ŁUCZNIK 1962 30 km
Rosynant 12280 km
Koza 10630 km

Znajomi

wszyscy znajomi(96)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Misiacz.bikestats.pl

Wpisy chronologicznie

Polecane linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2008

Dystans całkowity:353.70 km (w terenie 43.00 km; 12.16%)
Czas w ruchu:17:21
Średnia prędkość:20.39 km/h
Maksymalna prędkość:51.00 km/h
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:44.21 km i 2h 10m
Więcej statystyk

Trasa: Szczecin - Głębokie

Poniedziałek, 25 sierpnia 2008 | dodano: 25.08.2008Kategoria Szczecin i okolice
Trasa: Szczecin - Głębokie - Las Arkoński - Park Kasprowicza - Wały Chrobrego - Szczecin. Razem 27 km. Rower: Dane wycieczki: 27.00 km (10.00 km teren), czas: 01:20 h, avg:20.25 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Trasa: Szczecin - wizyta

Niedziela, 24 sierpnia 2008 | dodano: 24.08.2008Kategoria Szczecin i okolice
Trasa: Szczecin - wizyta u koleżanki :))) - Las Arkoński - Miodowa - Głębokkie - Szczecin. Razem 30 km.

Najpierw wizyta u koleżanki. Potem wyjazd do lasu, dziś jakaś niesamowicie dobra forma była - pod długi górski podjazd na ul. Miodowej spokojnie wjechałem z prędkością 24 km/h, maksymalna z tej góry jedynie 58 km/h a na prostych sam nie wiem dlaczego, ale rzadko poniżej 30 km/h schodziło. Na Głębokim zaczął lać deszcz, ale akurat odpoczywałem pod daszkiem i przeczekałem. Założyłem chlapacz własnej produkcji (guma plus drucik) wielki jak płachta na byka, patent sam wykombinowałem na szybkie zakładanie na drucik. Patent działa znakomicie, buty zupełnie suche mimo jazdy po kałużach.
Marne zdjęcie patentu poniżej (marne, bo z marnego aparatu w komórce).

Rower: Dane wycieczki: 30.00 km (10.00 km teren), czas: 01:15 h, avg:24.00 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Trasa: Szczecin - Głębokie

Piątek, 22 sierpnia 2008 | dodano: 23.08.2008Kategoria Szczecin i okolice
Trasa: Szczecin - Głębokie - Las Arkoński - Park Kasprowicza - Szczecin. Razem 25 km. Rower: Dane wycieczki: 25.00 km (7.00 km teren), czas: 01:08 h, avg:22.06 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Trasa może niezbyt chwalebna

Czwartek, 21 sierpnia 2008 | dodano: 21.08.2008Kategoria Szczecin i okolice
Trasa może niezbyt chwalebna co do odległości, ale jaki cel szczytny - dojazd na "opijanie" bratanicy Krysi ! :))) "Nówka sztuka" !!! <LOL>.

Rower: Dane wycieczki: 3.20 km (0.00 km teren), czas: 00:10 h, avg:19.20 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Złożyłem dopiero rower po

Wtorek, 19 sierpnia 2008 | dodano: 21.08.2008
Złożyłem dopiero rower po przywiezieniu go z Mrągowa jakiś czas temu i próbuję jak to jest z moimi chęciami do jazdy, ale coś mi się nie chce na razie jeździć... Rower: Dane wycieczki: 2.50 km (0.00 km teren), czas: 00:05 h, avg:30.00 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Trasa: Mrągowo - Popowo

Piątek, 15 sierpnia 2008 | dodano: 17.08.2008Kategoria Mazury na rowerze teściowej
Trasa: Mrągowo - Popowo - Wyszembork - Boże - Nakomiady - Boże - Popowo - Wyszembork - Mrągowo. Razem 42 km.

Dwa tygodnie po wyprawie znów jestem w Mrągowie u teściowej, tym razem bez roweru, ale ... profilaktycznie zabieram swoje pedały i buty SPD, siodełko, przednią sakwę na kierownicę z mocowaniem i trochę ekwipunku. To kolejny wyjazd z serii: "Po Mazurach miejskim rowerem teściowej". :))). Pogoda pod psem najgorszego sortu, ale mimo tego dokręcam do rowerka teściowej ...pedały SPD <LOL>, wskakuję w buty SPD i postanawiam testować pelerynkę przeciwdeszczową z Lidla. Przyznaję już, że Lidl niektóre wyroby ma na poziomie! Nie spodziewałem się takiej szczelności. Kręcę prze groblę na jeziorze za Popowem w stronę Wyszemborku, po drodze zwierza mi się wioskowy pijaczek-rowerzysta ("Po ch... się tak męczyć na rowerze, lepiej w rowie połówkę obalić..."). No cóż, ja wolę obalić połówkę w innych okolicznościach przyrody i nie wódeczki a piwka. Pałac w Nakomiadach to wyzwanie dla nowych właścicieli po latach demolki przez PRL / PGR, lokalnych demoludów i zwykłych szabrowników. Życzę im powodzenia. Obok otworzyli manufakturę wytwarzającą metodami tradycyjnymi "stare" piece kaflowe. Po drodze staczam dwukrotny pojedynek z lokalnym burkiem próbującym wygryźć mi łydkę. Wracam na szczęście już bez deszczu, ale o jeździe następnego dnia mogę tylko pomarzyć. Dobrze, że nie wiozłem tam samochodem swojego roweru...


Rowerek teściowej... z moją sakwą na kierownicę...


i ...lekko dostosowany do moich butów...SPD w miejskiej damce :)))


Test pelerynki z Lidla.


Jaka pogoda - takie zdjęcie. Podła pogoda na grobli za Popowem. Leje jak z cebra!


Nie lubię testów pelerynek!


Chciałbym napisać - mazurskie klimaty, ale w takim deszczu?


Nakomiady - część wiejska.


Kościół w Nakomiadach. I niestety jazda w kamizelce - lokalny ludek plus "warszawka" w samochodach jakoś w d ... mają życie rowerzysty. Lepiej być widocznym.

Poniżej seria zdjęć pn. pałac w Nakomiadach i jego otoczenie:












... i po wyprawie "mazurskiej"... Rower: Dane wycieczki: 42.00 km (10.00 km teren), czas: 01:50 h, avg:22.91 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Dzień 10 (O S T A T N I). WYPRAWA "SUWALSZCZYZNA-MAZURY 2008"

Sobota, 2 sierpnia 2008 | dodano: 04.08.2008Kategoria Kresy wschodnie 2008
Dzień 10 (O S T A T N I). WYPRAWA "SUWALSZCZYZNA-MAZURY 2008"

Trasa: Mrągowo - Polska Wieś - Gązwa - Mrągowo - Kętrzyn - Święta Lipka - Kiersztanowo - Szestno - Mrągowo. Razem 81 km.

Już wiem, że do domu wrócę w sposób wyjątkowo komfortowy, choć niekoniecznie najbardziej ekonomiczny.
Do Mrągowa jedzie już samochodem Basia, która nie tylko chce mnie zabrać, ale przy okazji odwiedzić mamę.
To Basi pierwszy poważny samodzielny wyjazd samochodem poza miasto, więc czuję się nieswojo, tym bardziej że końcowy odcinek Ostróda - Olsztyn - Mrągowo słynie z drogowych debili i wariatów.
Taki rejon...
Postanawiam zamknąć wyprawę wycieczką po okolicy na rowerze już bez obciążenia.
Dziwnie się na takim teraz jedzie :).
Na początek dnia jadę z mamą Basi na krótką przejażdżkę do Gązwy (18 km).
Nie spodziewałem się, że mama ma taką moc przy podjeździe pod górkę na twardym przełożeniu.
Okazuje się, że kiedy dostała w prezencie swój rower, nikt nie objaśnił jej, do czego służą przerzutki ;).
Teraz, kiedy już ode mnie wie jak ich używać twierdzi, że podjazdy zrobiły się dla niej wręcz odpoczynkiem :))).


Dojeżdżamy do Gązwy i wracamy tą samą trasą, a potem już sam ruszam "zaliczyć" okolicę.

Jadę do Kętrzyna, niestety główną drogą, a kierowcy tu są jacy są i teraz wydaje mi się, że szczecińscy przy nich to anioły szos ;). Na trasie korek, więc chwila spokoju dla mnie, bo wszyscy stoją, a ja jadę.
Spotykam sakwiarza...jeszcze wczoraj ja nim byłem, a dziś wyglądam jak weekendowy turysta.
Mimo pustego roweru – czuję trudy wyprawy i piątkowej długiej „ucieczki” w upale z Suwalszczyzny.
Docieram do Kętrzyna.

Tam oglądam zamek i bazylikę mniejszą i inne budowle.


Robię zakupy lokalnych "izotoników" w sklepiku, a następnie kieruję się na Świętą Lipkę.

Kościół w Świętej Lipce oglądam tylko z zewnątrz, w środku widziałem go wielokrotnie.
Turystów tłum, straganów multum, strasznie to tandetą wali...

Ze Świętej Lipki przez Kiersztanowo i Szestno zmierzam do Mrągowa.

Tam będzie na mnie czekała Basia z samochodem, którym wraz z rowerem i bagażami wrócę do Szczecina.
I tu w Mrągowie kończy się wyprawa, która rozpoczęła się w Giżycku...
Na całej wyprawie pokonałem dystans ok. 753 km.

Opisy z poszczególnych dni:

Dzień 1. WYPRAWA "SUWALSZCZYZNA-MAZURY 2008"
Dzień 2. WYPRAWA "SUWALSZCZYZNA-MAZURY 2008"
Dzień 3. WYPRAWA "SUWALSZCZYZNA-MAZURY 2008"
Dzień 4. WYPRAWA "SUWALSZCZYZNA-MAZURY 2008"
Dzień 5. WYPRAWA "SUWALSZCZYZNA-MAZURY 2008"
Dzień 6. WYPRAWA "SUWALSZCZYZNA-MAZURY 2008"
Dzień 7. WYPRAWA "SUWALSZCZYZNA-MAZURY 2008"
Dzień 8. WYPRAWA "SUWALSZCZYZNA-MAZURY 2008"
Dzień 9. WYPRAWA "SUWALSZCZYZNA-MAZURY 2008"
Dzień 10 (O S T A T N I). WYPRAWA "SUWALSZCZYZNA-MAZURY 2008"

Pełna relacja fotograficzna TUTAJ.
Zdjęcia Marka (klik).
Rower:KTM Life Space Dane wycieczki: 81.00 km (1.00 km teren), czas: 04:20 h, avg:18.69 km/h, prędkość maks: 48.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Dzień 9. WYPRAWA "SUWALSZCZYZNA-MAZURY 2008"

Piątek, 1 sierpnia 2008 | dodano: 04.08.2008Kategoria Kresy wschodnie 2008, Po Polsce
Dzień 9. WYPRAWA "SUWALSZCZYZNA-MAZURY 2008"

Trasa: Augustów - Orzysz - Ełk - Mikołajki - Mrągowo. Razem 143 km.

Dziś wstaję całkiem wcześnie jak na mnie, bo mam pobudkę o godzinie 6:15.
Kąpię się i idę do kuchni przyrządzić śniadanie, kanapki i picie na drogę...a zza okna obserwuje mnie taki oto "sierściuch" :).

Jest godzina 8:45, rumak gotowy do drogi...opuszczam niesamowicie gościnne progi pensjonatu w Augustowie, postanawiając jechać w stronę Szczecina lub...może zakończyć wyprawę?
Kto wie?


Jadę więc do Mrągowa, czyli już w zupełnie w przeciwną stronę.
Dlaczego? Oczywiście najważniejszy powód to taki, że po wczorajszym niewesołym zakończeniu wspólnej jazdy z Markiem po prostu straciłem serce do tego wyjazdu.
Poza tym prognozy dla Suwalszczyzny szykują się nieciekawe, bo zapowiadane są duże opady deszczu.
Ktoś nade mną czuwa ?
W Mrągowie mieszka mama Basi, więc mam zapewniony dach nad głową i wyżywienie na kolejnym punkcie trasy.
Stamtąd mogę kontynuować podróż na dystansie ok. 560 km do Szczecina...przynajmniej takie mam w tej chwili założenia.
Niestety, jadę drogą "najgłówniejszą" (a nawet "najgówniejszą"?) łączącą Augustów z Mrągowem, innej opcji po prostu nie ma, a i nie mam czasu ani chęci na szutrowe pierdoły w tej sytuacji.
Prawda jest taka, że trasa ta to prawie linia prosta, więc niewiele da się wykombinować tras alternatywnych.
Montuję na tylnych sakwach silną migającą lampkę przednią, która choć świeci białym światłem, to daje wyraźny sygnał, że jadę.
Trasa jest strasznie ruchliwa, jedzie sporo TIR-ów (aczkolwiek choć jako kierowca samochodu mam o nich nienajlepszą opinię, to jako rowerzysta uważam, że są wyjątkowo ostrożni jeśli chodzi o omijanie rowerów; najgorsza "swołocz drogowa" to przedstawiciele handlowi).
Upał dochodzi do blisko 45 st.C, a przede mną około 150 km ciężkiej trasy z sakwami.
Zatrzymuję się, cykam fotkę kościoła w Kalinowie i jadę dalej.

W końcu wjeżdżam do Ełku.
Tam robię zakupy i dzwonię do mamy Basi, że powoli acz systematycznie przybliżam się do Mrągowa.

Bo drodze cykam kilka fotek, jak zwykle kościołowi, bo głównie te budowle były rekonstruowane po wojnie.

Robię sobie chwilę przerwy nad Jeziorem Ełckim i ruszam dalej, bo dystans spory, a bagaże mają jednak swoją masę.
Skwar leje się z nieba...na koniec okaże się, że wypiłem dziś łącznie około 8 litrów płynów!!!

Za Ełkiem chciałem sobie urozmaicić trasę i skrócić dystans.
Niepotrzebnie skusił mnie ten gruntowy skrót przez las koło Ełku, niepotrzebnie.
Wyssał ze mnie sporo sił, a na dodatek po drodze drwale prowadzili ścinkę, więc trasa była rozjeżdżona.
Docieram tą trasą do Rezerwatu "Ostoja Bobrów Bartosze" za Ełkiem.
Bobrów tu w tej chwili brak, to raczej ostoja komarów ;))).

Jadę dalej, piję jak smok, podjadam lody w kolejnych wioskach próbując się schłodzić.
Upał i wysiłek dają mi się mocno we znaki i zatrzymuję się na kąpiel w Śniardwach.

Dobrze, że zdążyłem się wykąpać, bo "inteligentny inaczej" właściciel psa wprowadza go do wody na plaży, żeby się...do niej wyrzygał. K...mać !!!
Co to za ludzie ?

Odświeżony ruszam dalej. Po wjechaniu na teren województwa warmińsko-mazurskiego nawierzchnia drogi stała się tragiczna, asfalt jest podły, w osobówkach szaleją "lokalsi" i drogowe debile z "warszawki" majac za nic życie innych i swoje.
Normalnie sama radość, ale wychodzę z tego cało :))).
To nie tak, że ci kretyni są cały czas na trasie, ale wrażenia są tak mocne, że trudno się od nich opędzić.
Czasem jadę spokojniejszymi odcinkami...i z jakąś taką melancholią patrzę na kulki kiszonki na polach, bo ich specyficzny zapach kojarzy mi się z tą najfajniejszą częścią wyprawy.

Przejeżdżam przez komercyjne Mikołajki...do Mrągowa coraz bliżej.

Wreszcie o godzinie 20:15 docieram do celu, solidnie zmęczony.
Wita mnie "misiowa łapa" w herbie :).

Przed blokiem zaś wita mnie mama Basi, za chwilę kąpiel i pyszna kolacja, a tego trzeba mi w tej chwili najbardziej!


Opisy z poszczególnych dni:

Dzień 1. WYPRAWA "SUWALSZCZYZNA-MAZURY 2008"
Dzień 2. WYPRAWA "SUWALSZCZYZNA-MAZURY 2008"
Dzień 3. WYPRAWA "SUWALSZCZYZNA-MAZURY 2008"
Dzień 4. WYPRAWA "SUWALSZCZYZNA-MAZURY 2008"
Dzień 5. WYPRAWA "SUWALSZCZYZNA-MAZURY 2008"
Dzień 6. WYPRAWA "SUWALSZCZYZNA-MAZURY 2008"
Dzień 7. WYPRAWA "SUWALSZCZYZNA-MAZURY 2008"
Dzień 8. WYPRAWA "SUWALSZCZYZNA-MAZURY 2008"
Dzień 9. WYPRAWA "SUWALSZCZYZNA-MAZURY 2008"
Dzień 10 (O S T A T N I). WYPRAWA "SUWALSZCZYZNA-MAZURY 2008"

Pełna relacja fotograficzna TUTAJ.
Zdjęcia Marka (klik).
Rower:KTM Life Space Dane wycieczki: 143.00 km (5.00 km teren), czas: 07:13 h, avg:19.82 km/h, prędkość maks: 51.00 km/h
Temperatura:45.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)