MisiaczROWER - MOJA PASJA - BLOG

avatar Misiacz
Szczecin

Informacje

pawel.lyszczyk@gmail.com

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

free counters

WESPRZYJ TWÓRCĘ

Jeżeli podobają Ci się moje wpisy, uzyskałeś cenne informacje, zaoszczędziłeś na przewodniku czy na czasie, możesz wesprzeć ich twórcę dobrowolną wpłatą na konto:

34 1140 2004 0000 3302 4854 3189

Odbiorca: Paweł Łyszczyk. Tytuł przelewu: "Darowizna".

MOJE ROWERY

KTM Life Space 35299 km
Prophete Touringstar 200 km
Fińczyk 4707 km
Toffik 155 km
Bobik
ŁUCZNIK 1962 30 km
Rosynant 12280 km
Koza 10630 km

Znajomi

wszyscy znajomi(96)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Misiacz.bikestats.pl

Wpisy chronologicznie

Polecane linki

Dom-działka-Decathlon-dom...

Środa, 11 grudnia 2013 | dodano: 11.12.2013Kategoria Szczecin i okolice
Na "Fińczyku" na działkę na grilla "lunchowego" z tatą, a potem na zakupy do Decathlona.
W ogóle to fajny mamy ten grudzień - dziś na działce fruwały sobie komary ;))).
Rower:Fińczyk Dane wycieczki: 9.87 km (1.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 32.00 km/h
Temperatura:6.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 300 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Na "Fińczyku" - nowym rowerze w mojej stajni.

Wtorek, 10 grudnia 2013 | dodano: 10.12.2013Kategoria Szczecin i okolice
Dziś do firmy pojechałem, o dziwo, tramwajem, ale miało to swój cel.
Ponad tydzień temu wraz z całym sprzętem z kontraktu w Finlandii przywieźliśmy 4 pozostałe po nim rowery, które zakupiliśmy pracownikom na dojazdy do pracy.
Troszkę są zmęczone życiem, co mnie zaskakuje, choć mają ok. 1,5 roku, więc przyjdzie je oddać do serwisu.
Dziś jeden z nich stał się na jakiś czas moim rowerem służbowym i na nim wróciłem do domu.
Zasadniczo jest to rower trekkingowo-miejski (firmy rzekomo "Yosemite"), z przerzutką planetarną 3-biegową Shimano "Nexus", na kołach 28" i kierownicą typu "jaskółka".
Ma też tzw. "podkowę", czyli zamykaną na klucz blokadę tylnego koła.
Najważniejsze jednak dla mnie na zimę jest to, że posiada tylną oponę z kolcami!!!
Przednią przełożę z innego egzemplarza, który stoi w magazynie.
Jutro planuję podjechać "Fińczykiem" do "MadBike", żeby zerknęli, czy zechcą podjąć się serwisu 4 sztuk.
Nie jest to żadna wysoka półka, zwykły rower dojazdowy, ale skoro mam taką opcję, czemu z niej nie korzystać? ;)
Rower:Fińczyk Dane wycieczki: 8.00 km (1.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura:4.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 333 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(6)

Dom-praca-księgowość-dom.

Czwartek, 5 grudnia 2013 | dodano: 05.12.2013Kategoria Szczecin i okolice
Dziś troszkę wiało, gdy z pracy wracałem ;).
Akurat dziś część mojej trasy wiodła Wałami Chrobrego ;).

Fotka nie mojej produkcji, wziąłem z FB, zamieścił portal "Polecam w Szczecinie". Rower:Koza Dane wycieczki: 16.55 km (1.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 41.00 km/h
Temperatura:3.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 334 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Rozruch kominka na działce.

Środa, 4 grudnia 2013 | dodano: 04.12.2013Kategoria Szczecin i okolice
Zamiast lunchu w domu, skorzystałem z zaproszenia taty i Bożeny i pojechałem na "Kozie" na całkiem nieodległą działkę, gdzie serwowane były kiełbaski z grilla, który tata własnoręcznie dopiero co wybudował i warto było sprawdzić, jak się spisuje.
Nie ma co marnować takiej okazji, a kominek działa znakomicie :).
Przeraźliwa jesienna zimna wilgoć bezlitośnie dobierała się do zadu...
Kilometry rowerowe, jak to ostatnio u mnie - wyjątkowo symboliczne.


Za to biegowych kilometrów całkiem sporo.
Z ciekawostek, to pewien gość 6 tygodni temu rzucił na FB hasło do wspólnego wieczornego biegania we wtorki o godzinie 19:00 spod Urzędu Miejskiego na Arkonkę i z powrotem, w zależności od wersji 8-10 km.
O ile na pierwszym biegu było "zaledwie" 40 osób, to wczoraj aż 117 !!!
Co to będzie za tydzień? ;)
Rower:Koza Dane wycieczki: 6.46 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 25.00 km/h
Temperatura:2.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 127 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Dom-praca-rowerowy-dom.

Wtorek, 3 grudnia 2013 | dodano: 03.12.2013Kategoria Szczecin i okolice
Rześko !
Wracając z pracy zajechałem do rowerowego zakupić pewną część do starej "Kozy".
Kto wie, co to jest ? ;)
Pytanie nie dotyczy "Montera", bo on wie, po co pojechałem ;).
Rower:Koza Dane wycieczki: 16.00 km (1.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 41.00 km/h
Temperatura:-2.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 314 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(6)

???

Poniedziałek, 2 grudnia 2013 | dodano: 02.12.2013Kategoria Szczecin i okolice
Sprawdzałem tylko, czy pamiętam jeszcze jak się jeździ na rowerze.
Z grubsza pamiętam :))). Rower:Koza Dane wycieczki: 3.60 km (1.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 36.00 km/h
Temperatura:3.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 70 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Finlandia - kraina rowerowych pół-Batmanów ;)

Wtorek, 26 listopada 2013 | dodano: 27.11.2013Kategoria Rowery Europy
To już mój trzeci służbowy wyjazd do Finlandii, a który zagraniczny służbowy to już nie zliczę.
W każdym razie jeszcze nigdy nie udało mi się na takich wyjazdach pośmigać choćby odrobinę na rowerze, a to ze względu na obowiązki, a to z braku roweru...
Do krainy reniferów dostałem się po po 4 godzinach jazdy samochodem do Travemuende i 26 godzinach rejsu.

Po wyładunku w Helsinkach czekało nas ok. 180 km jazdy autostradą do Turku (dopuszczalna prędkość = 100 km/h).

Przypuszczam, że ograniczenie to wynika z niebywałego tłoku na autostradzie, hehehe :))).

Po drodze cyknąłem fotkę w knajpce, gdzie w środku zostawiono drzewo ;).

Pominę milczeniem sprawy służbowe, bo te nikogo nie obchodzą, w każdym razie prawie nie mieliśmy czasu na nic.
Udało mi się z rana pobiegać, troszkę pochodzić i tyle.

Zwiedziłem okolice, zaszedłem na miejscowy cmentarz, gdzie uwieczniłem pomnik ku czci żołnierzy fińskich poległych w walce z sowieckimi bandytami, którzy najechali ten kraj w 1939 roku oraz w dalszych latach wojny.
Troszkę się "Ruskie" przeliczyli i pół miliona z nich już nie wróciło do ZSRR.

Ciekawy nagrobek wojskowy, który wije się przez cmentarz.

Wczoraj wieczorem postanowiłem jednak, że choć na krótko pożyczę rower hotelowy.
Zapłaciłem 5 EUR za dobę i rowerek był do mojej dyspozycji.
Poprosiłem o lampkę i dostałem przednią, więc poprosiłem o jeszcze jedną lampkę, taką na tył...a pani dała mi drugą przednią, bo innych nie miała.
Pytam:
- Czy to legalne jeździć bez tylnego światła?
- Tak!
Hmmm...
No cóż...dobrze, że miałem ze sobą kamizelkę odblaskową i opaski, które przezornie założyłem na siebie i ruszyłem w miasto.

Po drodze mijały mnie rzesze rowerzystów w ciemnych ubraniach (jechałem w nocy), zupełnie bez świateł lub jakichkolwiek odblasków, byłem zaskoczony !!!
Spora część jeździ tylko z lampkami z przodu, ale praktycznie NIKT nie ma lampek z tyłu, szok!!!
Dlatego nazwałem ich pół-Batmanami.
Co niektórzy zawieszają sobie lampkę czerwoną, ale też...z przodu.
Muszą się czuć tam wyjątkowo bezpiecznie chyba, ale prawdę mówiąc, to trudno zauważyć takiego osobnika.
Pokręciłem się nieco po mieście, kupiłem szynkę z renifera i skierowałem się z powrotem do hotelu.


Kilometrów wprawdzie wyszło niewiele, ale W KOŃCU się udało!!!
Rower: Dane wycieczki: 10.07 km (0.00 km teren), czas: 00:29 h, avg:20.83 km/h, prędkość maks: 32.00 km/h
Temperatura:-4.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 150 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(11)

Odparować. Z "Ivoncją" i "Hopfenem".

Niedziela, 17 listopada 2013 | dodano: 17.11.2013Kategoria Szczecin i okolice, Szczecińskie Rajdy BS i RS, Wypadziki do Niemiec
Po wczorajszej imprezie urodzinowej u Małgosi i Iwony w doborowym towarzystwie doborowych rowerzystów, dziś koło południa stwierdziłem, że trzeba by się jakoś pozbyć "wspomnień" po toastach.
Ostatnio tylko biegam i ćwiczę, a rower jakoś poszedł w odstawkę, ale dziś wrócił do łask.
Przyznam, że miałem problemy z wybraniem się, tak się odzwyczaiłem.
Oczywiście po treningach biegowych łyknięcie jakiejś górki nie sprawia specjalnych problemów i to jest duży plus.
Z "Hopfenami" umówiłem się w Przecławiu, skąd ruszyliśmy przez Smolęcin w kierunku Kołbaskowa.
Przed Kołbaskowem "Misiacz" asfaltofil zmuszony został do jazdy "skrótem" do Pomellen, jednak jest on całkiem dobrze przejezdny, rzekłbym zupełnie niegodny "Montera" ;))).

Przed Pomellen miałem okazję zobaczyć starą drewnianą kaplicę na miejscowym cmentarzu.

Z Pomellen pokręciliśmy do Ladenthin, jednak po drodze mieliśmy postój, ponieważ Iwona włazi do każdej napotkanej ambony myśliwskiej :).

Drewniany kocur ;).

Widok na wzgórza przed Ladenthin.

Przed samym Ladenthin mało mnie nie zmiótł z drogi jakiś Niemiec w samochodzie, tak blisko przejechał...niestety, i tam się to zdarza.
Potem już tradycyjnie jak dla mnie, z Warnika przez Będargowo dotarliśmy na Przecław, gdzie się pożegnaliśmy.
Rower:KTM Life Space Dane wycieczki: 34.81 km (5.00 km teren), czas: 01:56 h, avg:18.01 km/h, prędkość maks: 36.00 km/h
Temperatura:8.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 723 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(5)

Dom-praca-dom.

Czwartek, 14 listopada 2013 | dodano: 14.11.2013Kategoria Szczecin i okolice
Do i z T-C. Rower:Koza Dane wycieczki: 16.28 km (2.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 35.00 km/h
Temperatura:3.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 315 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

Mrągowo - symbolicznie.

Poniedziałek, 11 listopada 2013 | dodano: 13.11.2013Kategoria Mazury na rowerze teściowej, Po Polsce
Po Mrągowie i wokół jeziora Czos głównie biegałem (7+ i 8+ km), na rower mnie nie ciągnie jakoś ostatnio, przejechałem się tylko na hot-spota wifi do centrum.
Jezioro Czos.

Można fajnie pobiegać ;).

Drogi zniszczone przez quady, ta jeszcze w miarę przejezdna, potem nawet "Monter" miałby problem ;).

Ścieżka nad jeziorem.

Jezioro Sołtyskie...
Zemsta po latach. W dzieciństwie na koloniach wychowawcy katowali nas codziennie biegiem wokół jez. Sołtyskiego. Wszyscy wymiotowali, a oni mieli z tego ubaw.
Teraz jeśli chcą, to mogą ze mną pobiegać i kij im w d...!!!
Potem obiegłem jez. Magistrackie, dobiegłem do końca promenady nad jez. Czos i zawróciłem.

Budynki, gdzie byliśmy wtedy "skoszarowani".

Internetowy Misiacz w centrum ;).
Rower: Dane wycieczki: 3.20 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 25.00 km/h
Temperatura:5.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 50 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)