MisiaczROWER - MOJA PASJA - BLOG

avatar Misiacz
Szczecin

Informacje

pawel.lyszczyk@gmail.com

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

free counters

WESPRZYJ TWÓRCĘ

Jeżeli podobają Ci się moje wpisy, uzyskałeś cenne informacje, zaoszczędziłeś na przewodniku czy na czasie, możesz wesprzeć ich twórcę dobrowolną wpłatą na konto:

34 1140 2004 0000 3302 4854 3189

Odbiorca: Paweł Łyszczyk. Tytuł przelewu: "Darowizna".

MOJE ROWERY

KTM Life Space 35299 km
Prophete Touringstar 200 km
Fińczyk 4707 km
Toffik 155 km
Bobik
ŁUCZNIK 1962 30 km
Rosynant 12280 km
Koza 10630 km

Znajomi

wszyscy znajomi(96)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Misiacz.bikestats.pl

Wpisy chronologicznie

Polecane linki

Odparować. Z "Ivoncją" i "Hopfenem".

Niedziela, 17 listopada 2013 | dodano: 17.11.2013Kategoria Szczecin i okolice, Szczecińskie Rajdy BS i RS, Wypadziki do Niemiec
Po wczorajszej imprezie urodzinowej u Małgosi i Iwony w doborowym towarzystwie doborowych rowerzystów, dziś koło południa stwierdziłem, że trzeba by się jakoś pozbyć "wspomnień" po toastach.
Ostatnio tylko biegam i ćwiczę, a rower jakoś poszedł w odstawkę, ale dziś wrócił do łask.
Przyznam, że miałem problemy z wybraniem się, tak się odzwyczaiłem.
Oczywiście po treningach biegowych łyknięcie jakiejś górki nie sprawia specjalnych problemów i to jest duży plus.
Z "Hopfenami" umówiłem się w Przecławiu, skąd ruszyliśmy przez Smolęcin w kierunku Kołbaskowa.
Przed Kołbaskowem "Misiacz" asfaltofil zmuszony został do jazdy "skrótem" do Pomellen, jednak jest on całkiem dobrze przejezdny, rzekłbym zupełnie niegodny "Montera" ;))).

Przed Pomellen miałem okazję zobaczyć starą drewnianą kaplicę na miejscowym cmentarzu.

Z Pomellen pokręciliśmy do Ladenthin, jednak po drodze mieliśmy postój, ponieważ Iwona włazi do każdej napotkanej ambony myśliwskiej :).

Drewniany kocur ;).

Widok na wzgórza przed Ladenthin.

Przed samym Ladenthin mało mnie nie zmiótł z drogi jakiś Niemiec w samochodzie, tak blisko przejechał...niestety, i tam się to zdarza.
Potem już tradycyjnie jak dla mnie, z Warnika przez Będargowo dotarliśmy na Przecław, gdzie się pożegnaliśmy.
Rower:KTM Life Space Dane wycieczki: 34.81 km (5.00 km teren), czas: 01:56 h, avg:18.01 km/h, prędkość maks: 36.00 km/h
Temperatura:8.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 723 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(5)

K o m e n t a r z e
To jednak jest kotomysz ;) .
Misiacz
- 20:01 niedziela, 17 listopada 2013 | linkuj
Na pewno mysz. Widać, że czai się na ser.
davidbaluch
- 19:20 niedziela, 17 listopada 2013 | linkuj
A wiesz, Wojtek, ja miałam takie samo wrażenie. :)
Misiacz, dzięki za wspólne pokręcenie korbą. :)
ivoncja
- 18:25 niedziela, 17 listopada 2013 | linkuj
A to drewniane to bardziej mysz mi przypomina :)
Trendix
- 17:34 niedziela, 17 listopada 2013 | linkuj
Jak to mówią "Na kaca najlepiej...pokręcić korbą"
srk23
- 17:08 niedziela, 17 listopada 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!