MisiaczROWER - MOJA PASJA - BLOG

avatar Misiacz
Szczecin

Informacje

pawel.lyszczyk@gmail.com

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

free counters

WESPRZYJ TWÓRCĘ

Jeżeli podobają Ci się moje wpisy, uzyskałeś cenne informacje, zaoszczędziłeś na przewodniku czy na czasie, możesz wesprzeć ich twórcę dobrowolną wpłatą na konto:

34 1140 2004 0000 3302 4854 3189

Odbiorca: Paweł Łyszczyk. Tytuł przelewu: "Darowizna".

MOJE ROWERY

KTM Life Space 35299 km
Prophete Touringstar 200 km
Fińczyk 4707 km
Toffik 155 km
Bobik
ŁUCZNIK 1962 30 km
Rosynant 12280 km
Koza 10630 km

Znajomi

wszyscy znajomi(96)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Misiacz.bikestats.pl

Wpisy chronologicznie

Polecane linki

Finlandia - kraina rowerowych pół-Batmanów ;)

Wtorek, 26 listopada 2013 | dodano: 27.11.2013Kategoria Rowery Europy
To już mój trzeci służbowy wyjazd do Finlandii, a który zagraniczny służbowy to już nie zliczę.
W każdym razie jeszcze nigdy nie udało mi się na takich wyjazdach pośmigać choćby odrobinę na rowerze, a to ze względu na obowiązki, a to z braku roweru...
Do krainy reniferów dostałem się po po 4 godzinach jazdy samochodem do Travemuende i 26 godzinach rejsu.

Po wyładunku w Helsinkach czekało nas ok. 180 km jazdy autostradą do Turku (dopuszczalna prędkość = 100 km/h).

Przypuszczam, że ograniczenie to wynika z niebywałego tłoku na autostradzie, hehehe :))).

Po drodze cyknąłem fotkę w knajpce, gdzie w środku zostawiono drzewo ;).

Pominę milczeniem sprawy służbowe, bo te nikogo nie obchodzą, w każdym razie prawie nie mieliśmy czasu na nic.
Udało mi się z rana pobiegać, troszkę pochodzić i tyle.

Zwiedziłem okolice, zaszedłem na miejscowy cmentarz, gdzie uwieczniłem pomnik ku czci żołnierzy fińskich poległych w walce z sowieckimi bandytami, którzy najechali ten kraj w 1939 roku oraz w dalszych latach wojny.
Troszkę się "Ruskie" przeliczyli i pół miliona z nich już nie wróciło do ZSRR.

Ciekawy nagrobek wojskowy, który wije się przez cmentarz.

Wczoraj wieczorem postanowiłem jednak, że choć na krótko pożyczę rower hotelowy.
Zapłaciłem 5 EUR za dobę i rowerek był do mojej dyspozycji.
Poprosiłem o lampkę i dostałem przednią, więc poprosiłem o jeszcze jedną lampkę, taką na tył...a pani dała mi drugą przednią, bo innych nie miała.
Pytam:
- Czy to legalne jeździć bez tylnego światła?
- Tak!
Hmmm...
No cóż...dobrze, że miałem ze sobą kamizelkę odblaskową i opaski, które przezornie założyłem na siebie i ruszyłem w miasto.

Po drodze mijały mnie rzesze rowerzystów w ciemnych ubraniach (jechałem w nocy), zupełnie bez świateł lub jakichkolwiek odblasków, byłem zaskoczony !!!
Spora część jeździ tylko z lampkami z przodu, ale praktycznie NIKT nie ma lampek z tyłu, szok!!!
Dlatego nazwałem ich pół-Batmanami.
Co niektórzy zawieszają sobie lampkę czerwoną, ale też...z przodu.
Muszą się czuć tam wyjątkowo bezpiecznie chyba, ale prawdę mówiąc, to trudno zauważyć takiego osobnika.
Pokręciłem się nieco po mieście, kupiłem szynkę z renifera i skierowałem się z powrotem do hotelu.


Kilometrów wprawdzie wyszło niewiele, ale W KOŃCU się udało!!!
Rower: Dane wycieczki: 10.07 km (0.00 km teren), czas: 00:29 h, avg:20.83 km/h, prędkość maks: 32.00 km/h
Temperatura:-4.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 150 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(11)

K o m e n t a r z e
Mors, ale komu źle ?
Chyba Gościowi, który wpisał komentarz jako pierwszy?
A to, że żyjemy w bananowej republice to z zupełnie innych powodów napisałem.
Misiacz
- 22:26 środa, 4 grudnia 2013 | linkuj
Prawo zapewniające bezpieczeństwo - źle, bezprawie - też źle...

Właśnie miałem "okienko" na szkoleniu służbowym, rower w ośrodku wypożyczyłem za darmo, bez formalności i ograniczeń czasowych, z dynamem i oboma lampkami.
A i tak się gada, że to niby u nas zdzierstwo i złodziejstwo na każdym kroku i nieodpowiedzialni rowerzyści...
mors
- 12:59 środa, 4 grudnia 2013 | linkuj
En näe virheitä. :) Spinka bez humoru - 13:27 czwartek, 28 listopada 2013 | linkuj
Gość: żyjemy w bananowej republice Bolandii. Inna sprawa, że w Finlandii miałem czasem problem z dostrzeżeniem rowerzysty jadącego przede mną.

Iskierka: Jak już zauważyłeś, jestem w Finlandii, a nie na Islandii. Co do języka, to nie ma on żadnych podobieństw do szwedzkiego, duńskiego, norweskiego czy islandzkiego (są to języki germańskie).
Fiński jest językiem z grupy języków urgofińskich i ma wspólne korzenie z estońskim i z ... węgierskim (stąd jego "zrozumiałość" ;).

Hopfen: nadgryzłem też resztę zaprzęgu ;).

David: szynka z renifera wędzona na zimno smakuje tak niesamowicie, że trudno to opisać. Niestety, cena jest powalająca, bo 10 plasterków kosztuje 10 EUR !!!
Misiacz
- 11:10 czwartek, 28 listopada 2013 | linkuj
Też bym się nie spodziewał z tymi lampkami. A u nas policja nawet kiedyś akcję na Wojska Polskiego w dzień zrobiła i sprawdzali czy rowery mają na wyposażeniu lampki. I mandaty po 50 złotych walili. kolega się załapał. To już była przesada. na szczęście przepisy się zmieniły.
A swoja drogą ciekaw jestem jak smakuje szynka z renifera.. hmm..
davidbaluch
- 18:26 środa, 27 listopada 2013 | linkuj
Niby kraj skandynawski, które kojarzą się z bardzo rygorystycznymi przepisami na drogach, a tu taki "kwiatek"...prawdopodobnie są tam traktowani jak "Święte Krowy" w Indiach i dlatego jeżdżą na luzie.
srk23
- 14:31 środa, 27 listopada 2013 | linkuj
Najgorsze ze Mikołaj ma teraz o jednego rena mniej. Zjadłeś mu Rudolfa Czerwononosego! Wprawdzie tylko szynkę ale dzieci na całym świecie ci tego nie wybaczą. Hopfen - 11:56 środa, 27 listopada 2013 | linkuj
No to z tym oświetleniem rowerów mnie zaskoczyłeś :) A drzewo w knajpce możesz znaleźć w knajpce przy wjeździe do Recza po lewej stronie :)
Trendix
- 10:21 środa, 27 listopada 2013 | linkuj
A to Finlandia ! To przepraszam :-) Ale język chyba podobny ?
iskiereczka74
- 10:09 środa, 27 listopada 2013 | linkuj
Ty w Islandii a my z Edith właśnie połykamy islandzkie kryminały niejakiego Arnaldura Indridasona ; zaprawdę piękny język, który już w imionach i nazwach wywołuje lekkie skręcenie jęzora :-)
Co do roweru: fajnie, że masz takie okazje jak jazda na Islandii, ale z tymi pół-Batmanami to naprawdę jestem przeciw. To sprzeczne z moim poczuciem rozsądku. Kilka razy omal nie spotkałem się w drodze z takim. Niefajnie.
Pozdrower-y
BuBi team
iskiereczka74
- 10:08 środa, 27 listopada 2013 | linkuj
Otóż to! Chociaż sam jeżdżę oświetlony, to ten rowerowy przepiso-terrozym zaczyna być coraz bardziej wkurzający. Na razie lampki, dzwonek, ale za chwilę kask, kamizelka i pewnie na tym się nie skończy. Gdzie my żyjemy? Gość - 09:33 środa, 27 listopada 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!