MisiaczROWER - MOJA PASJA - BLOG

avatar Misiacz
Szczecin

Informacje

pawel.lyszczyk@gmail.com

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

free counters

WESPRZYJ TWÓRCĘ

Jeżeli podobają Ci się moje wpisy, uzyskałeś cenne informacje, zaoszczędziłeś na przewodniku czy na czasie, możesz wesprzeć ich twórcę dobrowolną wpłatą na konto:

34 1140 2004 0000 3302 4854 3189

Odbiorca: Paweł Łyszczyk. Tytuł przelewu: "Darowizna".

MOJE ROWERY

KTM Life Space 35299 km
Prophete Touringstar 200 km
Fińczyk 4707 km
Toffik 155 km
Bobik
ŁUCZNIK 1962 30 km
Rosynant 12280 km
Koza 10630 km

Znajomi

wszyscy znajomi(96)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Misiacz.bikestats.pl

Wpisy chronologicznie

Polecane linki

Coroczny "Rajd do Shrinka" z BS i RS (Goleniów).

Niedziela, 29 stycznia 2012 | dodano: 29.01.2012Kategoria U przyjaciół ..., Szczecińskie Rajdy BS i RS, Szczecin i okolice
Wczoraj zadzwoniłem do Shrinka z propozycją długo odkładanego spotkania na przednim kebabie w Goleniowie, to mniej więcej w połowie drogi między Szczecinem, a Nowogardem, gdzie swoją gawrę ma Shrink. :)
Rzuciłem też ten pomysł na wczorajszej wycieczce z "sierżantem Monterem". Jako, że sierżant to dobry dowódca i tropiciel ścieżek wszelakiej maści, więc najlepszym pomysłem było, aby znów on dowodził.
Mapka trasy od Mostu Długiego wg Montera:

#lat=53.38845&lng=14.664&zoom=12&type=2

Parę zapowiadających się osób odpadło, tak więc na Moście Długim po poranku (10:20) pojawił się wspomniany Monter, Lewy i ja, czyli Misiacz.
Jako, że miałem w sakwie zapasowe ochraniacze na buty, poratowałem nimi Lewego, co chyba się przydało :).

Z Mostu Długiego prowadzi obecnie do Dąbia całkiem przyzwoita ścieżka rowerowa (no, oczywiście jak na polskie standardy).
Był mróz (-6 st.C, odczuwalna temp. -10 stc.C) i wiatr w pysk, więc troszkę się zmęczyliśmy.
Tam oczekiwali na nas AreG i KrzysioMil. Nie ociągając się, ruszyliśmy przez Puciece na Goleniów.
Po drodze spotkaliśmy powracającego z samotnej wycieczki Dornfelda.

W Goleniowie spotkaliśmy się podobnie jak w roku ubiegłym na dworcu.
Czekał tam na nas Shrink w towarzystwie Giorginio12 i Michussa.


Po wspólnej dworcowej fotce przejąłem na chwilę dowodzenie, ale tylko po to, aby doprowadzić towarzystwo do "kebabowni".
Kebab (a dokładniej tzw. pizza turecka) u goleniowskiego Turka okazał się wielki, pyszny i w przyzwoitej cenie (nie patrzcie na minę Montera, on się zastanawia, jak dać radę ten wielki kebab pochłonąć).



Jako, że nasze zamówienie było naprawdę konkretne, więc herbatkę dostałem gratis.
Pożegnaliśmy się z Turkiem i ruszyliśmy za Monterem na dzikie bezdroża Puszczy Goleniowskiej.
Tempo nie było w ogóle turystyczne, coś musiało być w tym kebabie, bo niektórzy gnali jak opętani...a mnie pozostało ich gonić.
Zdjęcie marne, bo w pędzie, jako że nie było czasu na "głupoty typu zdjęcia" :))).

Owróciłem się i cyknąłem również w pędzie jedyną fotkę drogi, którą gnaliśmy.

Na szczęście po drodze pojawiły się ruiny dawnego młyna i na szczęście nie przemknęliśmy obok nich jak stado opętanych baranów. :)


Wspólna fotka przed młynem i w drogę.

Aaaa...jeszcze trzeba zabrać Shrinka :).

Kiedy dojechaliśmy do Iny, okazało się, że całkiem pokaźnie wylała.
To wiata turystyczna, z wiadomych względów niedostępna.


Jadąc dalej puszczą natrafiliśmy na wypalony dąb.
Dąb z wkładką z Montera.

Dąb z wkładką z Lewego.

Kiedy dojechaliśmy do betonówki na Chociwel, przyszło nam pożegnać się ze Shrinkiem i Giorginio, którzy skierowali się na Nowogard.
Z nami jeszcze chwilę jechał Michuss, ale tu odbił "prosto w lewo", a my "prosto w prawo" :).

Gnając jak "@%@^#^*$*$$&*##@!!!" dotarlismy do Wielgowa, a stamtąd do Płoni.
Tam Lewy oznajmił, że wpadnie na chwilę do swojej dziewczyny i potem nas dogoni, my zaś lasami i "Monterskimi" wertepami ruszyliśmy w kierunku Bukowego.
Muszę przyznać, że Lewy to naprawdę szybki chłopak. Szybko wpadł do dziewczyny, szybko załatwił co trzeba i migiem nas dogonił. Co za energia! :)
Byliśmy pod wrażeniem jego sprawności. Tyle zrobił w tak krótkim czasie, a nawet się nie zmęczył! :).
Na Bukowym pożegnaliśmy KrzysioMila i już we trójkę przez ul. Gdańską dojechaliśmy do centrum Szczecina, gdzie każdy pojechał w swoją stronę na swoje piwo. Rower:KTM Life Space Dane wycieczki: 98.78 km (40.00 km teren), czas: 04:37 h, avg:21.40 km/h, prędkość maks: 37.00 km/h
Temperatura:-6.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 2821 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(16)

K o m e n t a r z e
Dzięki za towarzystwo i relację... ;) Mniej więcej takiej końcówki opisu się spodziewałem. ;D Mówiłem, że was szybko dogonię. Dałem z siebie wszystko i dotrzymałem słowa. :P
lewy89
- 17:55 czwartek, 2 lutego 2012 | linkuj
Shrink, a co ja mam rozwijać?
Chłopak jest szybki i mocny i tyle, nie wiem, o co Wam chodzi? ;)
Misiacz
- 19:39 poniedziałek, 30 stycznia 2012 | linkuj
velox wyjął mi komenta spod palców...
benasek
- 19:33 poniedziałek, 30 stycznia 2012 | linkuj
Wiadomość wzięta z przewodnika po Goleniowe. Znalazłem ich stronę w internecie: http://www.umurata.pl/ , tu także jest wiadomość: " niedziela: nieczynne". Lokal mi się już podoba, z tego co widzę, jest dobry widok na rower i blokada tylnego koła w zupełności wystarczy.
dornfeld
- 19:07 poniedziałek, 30 stycznia 2012 | linkuj
Dornfeld, raczej to przy ul. Konstytucji 3 Maja, niedaleko kościoła, może zidentyfikujesz na zdjęciu z ub. roku KLIK
Misiacz
- 18:50 poniedziałek, 30 stycznia 2012 | linkuj
Jaka to knajpa, może "Iskender Kebab" przy ulicy Kościuszki, prowadzony przez Turka? Tylko, że wg strony internetowej jest on zamknięty w niedzielę.
dornfeld
- 16:23 poniedziałek, 30 stycznia 2012 | linkuj
Ramzes, co się nie podoba, że szybko jeździ na rowerze?
Misiacz
- 13:06 poniedziałek, 30 stycznia 2012 | linkuj
Lewy szybki chłopak, ale dziewczynie pewnie się to nie podoba... ;))
rammzes
- 12:14 poniedziałek, 30 stycznia 2012 | linkuj
Dzięki Wam za wyprawę, przednia była... Teraz raczę się grzanym piwkiem
Z cynamonem, goździkami i ostrą papryczką...
Czuję, że jeszcze żyję :))))
KrzysioMil
- 21:39 niedziela, 29 stycznia 2012 | linkuj
No i całe szczęście że nie dałem się skusić na tą wycieczkę.
Nie ten dystans ( chyba że z Goleniowa wróciłbym pociągiem) i głownie nie te temperatury.
A spotkanie z przedstawicielami Stargardu i tak zaliczyłem.
siwobrody
- 21:25 niedziela, 29 stycznia 2012 | linkuj
Pizza była wyśmienita-Turka będę odwiedzał w przyszłości. Dzięki za poprowadzenie w to miejsce. ;)
michuss
- 21:09 niedziela, 29 stycznia 2012 | linkuj
Muszę przyznać , że owa turecka pizza była całkiem smaczna ;)
giorginio12
- 20:26 niedziela, 29 stycznia 2012 | linkuj
Misiacz dziękuję Ci za zaproszenie na ową wycieczkę, ale dzisiaj moja połowica miała inne plany co do mojej osoby (całkiem inną wycieczkę :()
srk23
- 20:19 niedziela, 29 stycznia 2012 | linkuj
Na przedostatnim zdjęciu jest i mistrz drugiego planu :-)
velox
- 19:43 niedziela, 29 stycznia 2012 | linkuj
Trasa przejechana
http://www.sports-tracker.com/#/workout/KrzysztofChruciel/e0mflh6q9fbgeofl
monter61
- 19:41 niedziela, 29 stycznia 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!