MisiaczROWER - MOJA PASJA - BLOG

avatar Misiacz
Szczecin

Informacje

pawel.lyszczyk@gmail.com

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

free counters

WESPRZYJ TWÓRCĘ

Jeżeli podobają Ci się moje wpisy, uzyskałeś cenne informacje, zaoszczędziłeś na przewodniku czy na czasie, możesz wesprzeć ich twórcę dobrowolną wpłatą na konto:

34 1140 2004 0000 3302 4854 3189

Odbiorca: Paweł Łyszczyk. Tytuł przelewu: "Darowizna".

MOJE ROWERY

KTM Life Space 35299 km
Prophete Touringstar 200 km
Fińczyk 4707 km
Toffik 155 km
Bobik
ŁUCZNIK 1962 30 km
Rosynant 12280 km
Koza 10630 km

Znajomi

wszyscy znajomi(96)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Misiacz.bikestats.pl

Wpisy chronologicznie

Polecane linki

Do Storkow uciekając przed deszczem.

Sobota, 13 kwietnia 2013 | dodano: 13.04.2013Kategoria Szczecin i okolice, Szczecińskie Rajdy BS i RS, Wypadziki do Niemiec
Wreszcie pojawiły się symptomy wiosny / jesieni* (*niepotrzebne skreślić) i wreszcie można było wybrać się na dłuższą wycieczkę.
Takową ogłosił "Jaszek", a celem było Storkow w Niemczech.
O 10:00 stawiłem się nad jeziorkiem Słonecznym, gdzie siedział sobie Jarek "Gadzik", który nie zamierzał z nami jechać, a jedynie na nas popatrzeć ;).

Pojawienie się "Montera" pachniało już z daleka możliwością "skrótów", ale ja byłem zdecydowany nie dać się wciągnąć w żadne błoto ;).
Oprócz niego przyjechała jeszcze "Jaszkowa" i "Bronik".
Kiedy dojechaliśmy dość pokrętną trasą do Warnika (szef wycieczki zarządził i trzeba było jechać...a na dokładkę było to pod górkę i pod wiatr) dosięgnęła nas przelotna ulewa, ale zdążyliśmy schronić się na przystanku.
Deszcz był oczywiście winą "Bronika", bo swoim kapturem na głowie prowokował chmury do działania :).

Po chwili dojechał "Yogi" z Wandą z nowymi nabytkami na samochodzie, który zostawili w Ladenthin.

Deszcz jeszcze pokapywał, ale dałem się namówić "Jaszkowi" na dalszą jazdę (przyznam, że deszcz mnie trochę zniechęcił) i była to dobra decyzja.
Tu wjeżdżamy pod górkę między Ladenthin, a Nadrensee.

W Nadrensee chcieliśmy zajechać do sklepiku, ale okazuje się, że w soboty jest on otwarty, ale ... od 7:00 do 9:30 ;))).
W tym czasie pojawiła się tam "Tunia", która dojechała do nas od strony Kołbaskowa.
Walcząc z wiatrem ruszyliśmy do Storkow, do zabytkowego wiatraka (to nie ten;)).

Tak jak się spodziewałem, MUSIAŁ pojawić się skrót i ekipa zjechała w rozmiękły las, a ja byłem konsekwentny w swojej decyzji i pojechałem dalej asfaltem, mówiąc, że poczekam na nich pod wiatrakiem, na co "Jaszek" oznajmił, że to ja będę czekał, bo oni jadą..."skrótem" :))).
Kiedy dojechałem pod wiatrak, oczywiście nikogo tam nie było, a ja miałem aż 25 minut na relaks na ławeczce, czekając na przyjazd "skrótowców" ;).

Mając sporo czasu i widząc nadciągającą ulewę, szybko odtańczyłem skróconą wersję Tańca Słońca (wersja mini;))), żeby maksymalnie zmniejszyć ilość opadów na trasie i chyba się udało ;).
Chmura oczywiście nadciągnęła i spuściła na ziemię swoją zawartość, ale ja, "Bronik" i "Monter" zdążyliśmy dojechać do wiaty. Zmokła tylko reszta, ociągająca się z ruszeniem spod wiatraka. Chmura jak szybko nadeszła, tak poszła, a my pojechaliśmy na zakupy do PENNY MARKT, bo niektórym zachciało się izotoników ;).
W czasie, gdy my kręciliśmy się po sklepie, "Jaszek" zaprowadził niemiecki "ordnung" w ustawieniu naszych rowerów ;).
Harmonię zaburza jedynie rower...Niemca, który przyjechał nim na zakupy ;).

Nie niepokojeni przez deszcz, szybko mknęliśmy z wiatrem w plecy do Krackow, gdzie musieliśmy przeczekać ostatni już, krótki i intensywny opad.
W tym czasie niektórzy panowie zajęli się "izotonikami" w wiacie przed muzeum starych pojazdów w Krackow.

Siedziało i gawędziło się super, zeszło grubo ponad pół godziny, ale czas było ruszać.

Jeszcze szybciej z wiatrem gnaliśmy do Lebehn, gdzie profilaktycznie zatrzymaliśmy się nad jeziorkiem, gdyż zbliżała się podejrzana chmura, ale na szczęście okazała się niegroźna dla nas.
W Ladenthin pożegnaliśmy Yogi Team, który załadował się na samochód oraz "Jaszka" i "Montera", którzy postanowili wracać przez Blankensee, żeby legalnie pozbyć się z siebie resztki "izotoników".
W Smolęcinie pożegnaliśmy "Tunię", a ja, Beata i Piotrek dojechaliśmy przez Warzymice do Szczecina, gdzie Beata złapała lekką gumę.
Na szczęście powietrze uchodziło wolno i po podpompowaniu koła na stacji mogliśmy Beatę wyekspediować z Piotrkiem do domu...

...a to moja trasa.



A na koniec zdjęcia "Yogiego" (jak zawsze świetne), gdzie uwiecznił moją Misiaczową Czapę ;))).
Na drugim zdjęciu, gdzie widać tylko moje uszy, udajemy współczesnych gimnazjalistów, których ulubionym zajęciem jest klikanie w komórki ;))).

Rower:KTM Life Space Dane wycieczki: 70.50 km (1.00 km teren), czas: 03:38 h, avg:19.40 km/h, prędkość maks: 44.00 km/h
Temperatura:15.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1507 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(9)

Wietrzenie "Rosynanta" i wizyta w "Mad Bike".

Środa, 10 kwietnia 2013 | dodano: 10.04.2013Kategoria Szczecin i okolice
Co jakiś czas wypadałoby przekręcić korbami wiernego "Rosynanta", który w swym życiu już niejeden asfalt smakował ;).
Przywróciłem w nim zabytkowy już, oryginalny hamulec przedni "Favorit" Made in Czechoslovakia, podobnie jak rowerek (też "Favorit") pochodzący z roku 1978.
Jurek, Gadzik, Sargath...wytopcie znów nieco sadła z Misiacza i przegońcie mnie, tak jak wtedy: KLIK.
Rower:Rosynant Dane wycieczki: 10.80 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 37.00 km/h
Temperatura:9.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(7)

Czapka klanowa Misiaczów...

Poniedziałek, 8 kwietnia 2013 | dodano: 08.04.2013Kategoria Szczecin i okolice
Czapki rodowej klanu Misiaczów lepiej dorobić się późno niż wcale...:)))

Dziś było dużo krążenia po mieście w załatwianiu różnych spraw. Rower:Koza Dane wycieczki: 20.61 km (1.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 36.00 km/h
Temperatura:9.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 402 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Couch potato...

Niedziela, 7 kwietnia 2013 | dodano: 07.04.2013Kategoria Szczecin i okolice
5 km biegu i potem te niecałe 12 km jazdy...czyli jak w tytule.
Rower:KTM Life Space Dane wycieczki: 11.92 km (2.00 km teren), czas: 00:35 h, avg:20.43 km/h, prędkość maks: 35.00 km/h
Temperatura:6.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 260 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(3)

Dom-praca-dom

Środa, 3 kwietnia 2013 | dodano: 03.04.2013Kategoria Szczecin i okolice
W dzień prawie wiosennie (8 st.C), gdyby nie ten cholerny śnieg! Rower:Koza Dane wycieczki: 16.71 km (2.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 41.00 km/h
Temperatura:8.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 334 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Działka i Masa Krytyczna.

Piątek, 29 marca 2013 | dodano: 29.03.2013Kategoria Szczecin i okolice, Szczecińskie Rajdy BS i RS
Najpierw w dzień wyskoczyłem na działkę zawieźć jedną rzecz.
Jak widać po zdjęciu, wiosny tam nie znalazłem...może w przyszłym roku ?

Taplając się w śniegu i łapiąc go w oczy, doturlałem się do domu, by pod wieczór wyskoczyć na Szczecińską Masę Krytyczną (teoretycznie wiosenną, ale to tylko teoria).
Tak jak podejrzewałem, tłumów nie było. Chyba w grudniu było więcej.

Poniżej ja w stroju błotno-miejskim i na podobnym w typie rowerze na zdjęciu Asi z "Mad Bike".


Przetoczyłem się kawałek gadając ze znajomymi, po czym odłączyłem się na wys. ul. Ku Słońcu i wróciłem do domu.
Takiej "wiosny" nie pamiętają najstarsze Misiacze :/. Rower:Koza Dane wycieczki: 21.75 km (2.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 47.00 km/h
Temperatura:-1.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 482 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Dom-praca-dom

Czwartek, 28 marca 2013 | dodano: 28.03.2013Kategoria Szczecin i okolice
Pół roku zimy naprawdę zaczyna robić się męczące...
Petersburskie śniegowce pilnie kupię ;).

Źródło: Blog ze starymi reklamami. Rower:Koza Dane wycieczki: 16.18 km (2.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 37.00 km/h
Temperatura:3.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 308 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Dom-praca-dom

Wtorek, 26 marca 2013 | dodano: 26.03.2013Kategoria Szczecin i okolice
Rower:Koza Dane wycieczki: 16.75 km (1.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 36.00 km/h
Temperatura:3.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 317 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

Na "Kozie" na Turzyn i takie tam...

Piątek, 22 marca 2013 | dodano: 22.03.2013Kategoria Szczecin i okolice
Pozałatwiałem sporo spraw, nie tylko na Turzynie.
"Koza" to najlepszy pojazd na taką "wiosnę" :/.
Rower:Koza Dane wycieczki: 8.76 km (1.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 26.00 km/h
Temperatura:0.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 178 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(4)

Powitanie wiosny, hehe...w śniegu.

Czwartek, 21 marca 2013 | dodano: 21.03.2013Kategoria Szczecin i okolice
Jaką mamy wiosnę tej zimy, każdy widzi...
Więcej śniegu niż w trakcie prawdziwej zimy.
Czuję się ograbiony z pięknej pory roku :(.
.
Wyjazd do firmy, potem powrót przez centrum z zakupami w piekarni i w Lidlu. Rower:Koza Dane wycieczki: 16.75 km (1.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 47.00 km/h
Temperatura:0.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 375 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(4)