- Kategorie:
- Archiwalne wyprawy.5
- Drawieński Park Narodowy.29
- Francja.9
- Holandia 2014.6
- Karkonosze 2008.4
- Kresy wschodnie 2008.10
- Mazury na rowerze teściowej.19
- Mazury-Suwalszczyzna 2014.4
- Mecklemburgische Seenplatte.12
- Po Polsce.54
- Rekordy Misiacza (pow. 200 km).13
- Rowery Europy.15
- Rugia 2011.15
- Rugia od 2010....31
- Spreewald (Kraina Ogórka).4
- Szczecin i okolice.1382
- Szczecińskie Rajdy BS i RS.212
- U przyjaciół ....46
- Wypadziki do Niemiec.323
- Wyprawa na spływ tratwami 2008.4
- Wyprawa Oder-Neisse Radweg 2012.7
- Wyprawy na Wyspę Uznam.12
- Z Basią....230
- Z cyborgami z TC TEAM :))).34
Olewając średnią AVG (TTSR, Trzebież, Niemcy)...
Poniedziałek, 5 sierpnia 2013 | dodano: 05.08.2013Kategoria Szczecin i okolice, Wypadziki do Niemiec
Po sobotnich wariactwach z "koksami" miałem dziś chęć pomiędzy śniadaniem a obiadkiem na leniwą wycieczkę po okolicy - luźne pedałowanie, bez zwracania uwagi na prędkość, a tym bardziej na średnią.
Najpierw potoczyłem się na Wały Chrobrego, by poczuć klimaty morskie The Tall Ship Races i posnuć się po nabrzeżu, po którym wczoraj na piechotę spacerowaliśmy z Basią i ze znajomymi - to zdjęcie autorstwa Daniela, który odwiedził nas z rodziną.
Spotkaliśmy też rowerowego obieżyświata z Łotwy.
Znacznie fajniej jednak oglądało się żaglowce z pokładu łodzi mojego brata, lepszy widok, lepszy klimat i brak tłoku.
Jeśli ktoś chce sobie w weekend popływać po Międzyodrzu, na burcie podany jest adres i można wynająć.
Choć żaglowce jeszcze stoją, to widać, że impreza się zwija, nawet toi-toie zniknęły.
Stamtąd przeturlałem się na Jasne Błonia, gdzie wypiłem przepyszną kawę z mobilnego "Cafe Rower", zjadłem drożdżówkę i skierowałem się na Dobieszczyn.
Tam zmieniły mi się poglądy i zamiast na Dobieszczyn, czarnym szlakiem leśną drogą pojechałem do Trzebieży, gdzie zatrzymałem się na krótki popas w marinie.
Nawet mi się zdjęć nie chciało dziś robić, tylko jedno dla zasady chyba - to widok na Zalew Szczeciński.
Drogą przez las dotarłem do skrzyżowania przed Myśliborzem, a stamtąd nową drogą do Dobieszczyna...i pojechałem do Niemiec.
Przez Glasshuette dotarłem do Pampow, skąd "skrótem" dojechałem do Stolca ;))).
Zblazowany nastrój od 50-tego kilometra psuł mi dźwięk strzykania z suportu, muszę w końcu pojechać do takiego serwisu, gdzie mechanik nie będzie mi mówił, że mi się wydaje, że suport skrzypi ;).
W południe była też przyjemna temperatura, zaś pod koniec upał dochodził do 32 st...brr, nie znoszę upałów.
Ścieżką rowerową z Łęgów dotarłem do Dobrej, skąd kolejnym "skrótem" dojechałem do Redlicy, a stamtąd na Bezrzecze i do Szczecina.
Ani się obejrzałem, a na liczniku miałem blisko 111 km...ot, taka przejażdżka mi wyszła ;))).
Temperatura:32.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 2544 (kcal)
Najpierw potoczyłem się na Wały Chrobrego, by poczuć klimaty morskie The Tall Ship Races i posnuć się po nabrzeżu, po którym wczoraj na piechotę spacerowaliśmy z Basią i ze znajomymi - to zdjęcie autorstwa Daniela, który odwiedził nas z rodziną.
Spotkaliśmy też rowerowego obieżyświata z Łotwy.
Znacznie fajniej jednak oglądało się żaglowce z pokładu łodzi mojego brata, lepszy widok, lepszy klimat i brak tłoku.
Jeśli ktoś chce sobie w weekend popływać po Międzyodrzu, na burcie podany jest adres i można wynająć.
Choć żaglowce jeszcze stoją, to widać, że impreza się zwija, nawet toi-toie zniknęły.
Stamtąd przeturlałem się na Jasne Błonia, gdzie wypiłem przepyszną kawę z mobilnego "Cafe Rower", zjadłem drożdżówkę i skierowałem się na Dobieszczyn.
Tam zmieniły mi się poglądy i zamiast na Dobieszczyn, czarnym szlakiem leśną drogą pojechałem do Trzebieży, gdzie zatrzymałem się na krótki popas w marinie.
Nawet mi się zdjęć nie chciało dziś robić, tylko jedno dla zasady chyba - to widok na Zalew Szczeciński.
Drogą przez las dotarłem do skrzyżowania przed Myśliborzem, a stamtąd nową drogą do Dobieszczyna...i pojechałem do Niemiec.
Przez Glasshuette dotarłem do Pampow, skąd "skrótem" dojechałem do Stolca ;))).
Zblazowany nastrój od 50-tego kilometra psuł mi dźwięk strzykania z suportu, muszę w końcu pojechać do takiego serwisu, gdzie mechanik nie będzie mi mówił, że mi się wydaje, że suport skrzypi ;).
W południe była też przyjemna temperatura, zaś pod koniec upał dochodził do 32 st...brr, nie znoszę upałów.
Ścieżką rowerową z Łęgów dotarłem do Dobrej, skąd kolejnym "skrótem" dojechałem do Redlicy, a stamtąd na Bezrzecze i do Szczecina.
Ani się obejrzałem, a na liczniku miałem blisko 111 km...ot, taka przejażdżka mi wyszła ;))).
Rower:KTM Life Space
Dane wycieczki:
110.77 km (15.00 km teren), czas: 05:11 h, avg:21.37 km/h,
prędkość maks: 37.00 km/hTemperatura:32.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 2544 (kcal)
K o m e n t a r z e
Jestem pełen podziwu dla Twojej sprawności, bo to wyczyn przy takiej temperaturze "zaliczyć" tak imponujący dystans. No i jak zawsze mam przyjemność oglądać Twoje piękne zdjęcia. Pozdrawiam.
jotwu - 07:42 wtorek, 6 sierpnia 2013 | linkuj
A nie mówiłam.... kto z kim przystaje.... :) Ot, tak - relaksacyjnie - przecież to tylko 110,77 km ;)
Mieliście bardzo fajną morską imprezę. Piękne zdjęcia.
Basik - 05:16 wtorek, 6 sierpnia 2013 | linkuj
Mieliście bardzo fajną morską imprezę. Piękne zdjęcia.
Basik - 05:16 wtorek, 6 sierpnia 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!