MisiaczROWER - MOJA PASJA - BLOG

avatar Misiacz
Szczecin

Informacje

pawel.lyszczyk@gmail.com

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

free counters

WESPRZYJ TWÓRCĘ

Jeżeli podobają Ci się moje wpisy, uzyskałeś cenne informacje, zaoszczędziłeś na przewodniku czy na czasie, możesz wesprzeć ich twórcę dobrowolną wpłatą na konto:

34 1140 2004 0000 3302 4854 3189

Odbiorca: Paweł Łyszczyk. Tytuł przelewu: "Darowizna".

MOJE ROWERY

KTM Life Space 35299 km
Prophete Touringstar 200 km
Fińczyk 4707 km
Toffik 155 km
Bobik
ŁUCZNIK 1962 30 km
Rosynant 12280 km
Koza 10630 km

Znajomi

wszyscy znajomi(96)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Misiacz.bikestats.pl

Wpisy chronologicznie

Polecane linki

"Koksowanie" z "koksami" do Schwedt :)

Sobota, 3 sierpnia 2013 | dodano: 04.08.2013Kategoria Szczecin i okolice, Szczecińskie Rajdy BS i RS, Wypadziki do Niemiec, Z cyborgami z TC TEAM :)))
Nikt przy zdrowych zmysłach nie wybiera się na "wycieczkę" z takimi "koksami" jak "Gadzik", "JurekTC", "Gryf", "Bielik" czy "Kubaros", bo wszyscy wiedzą, że jazda z nimi to "rzeźnia" ;))).
Nikt przy zdrowych zmysłach...a ja się wybrałem.
Oczywiście, znów zapakowałem się "za bardzo" i jechałem z małymi sakwami :).
Chciałem sprawdzić, jak daję radę z takimi cyborgami i po raz kolejny co nieco tłuszczyku wytopić, zwłaszcza, że upał sięgał 37 st.C.
Profilaktycznie na pierwsze miejsce zbiórki na Moście Długim nie pojechałem, za to w miarę szybko, ale umiarkowanie sam pokręciłem przez Rosówek i Mescherin do Gryfina, gdzie również miał stawić się Adrian "Gryf".
To była mądra decyzja, bo reszta ekipy wpadła do Gryfina ze średnią ok. 30 km/h, co oznaczałoby dla mnie w tym miejscu nie początek, a raczej koniec wyjazdu...jeszcze nie wiedziałem, co będzie dalej.
Ruszyliśmy w stronę Krajnika po polskiej stronie.
Zaczęło się jak dla mnie niewinnie, stałe tempo 30-32 km/h to nic strasznego, dawaliśmy zmiany i było OK.
Gorzej, jak w tym samym tempie podjeżdża się pod długie podjazdy, których na tej trasie nie brakuje.
W pewnym momencie poniosła mnie euforia i zrobiłem głupotę, bo na długim podjeździe, czując moc, podczepiłem się na koło do Jurka, a na zegarach mieliśmy ok. 32 km/h.
Gdy obejrzałem się do tyłu, peleton został w pewnej odległości za nami, co było słusznym pomysłem.
Potem jeszcze przyszła moja zmiana i kolejna głupota, bo kręciłem 37 km/h, a gdy nadeszła kolejna górka...poczułem odcięcie i spadek do 24 km/h na podjeździe, ni cholery więcej :(.
Gdy pod Krajnikem miałem na liczniku 41 km/h, a te "koksy" się oddalały, po prostu opadła mi szczęka i darowałem sobie ściganie ich.
Zawsze wydawało mi się, że 41 km/h to duża prędkość jak na rower...ciekawe ile oni mieli?
Z tego co słyszałem, ok. 50+.
Adrian "zwolnił" i poczekał na mnie, po czym wspólnie dotarliśmy do Krajnika, gdzie "koksy" czekały na nas pod sklepem, a Jurek raczył się colą, co miało potem zgubne dla niego skutki.
Wjechaliśmy do Niemiec i od Schwedt mieliśmy już w miarę równe tempo 30-32 km/h i można było "wypoczywać" :).
Jedyne zdjęcia z treningu to popas we Friedrichsthal, dobrze, że choć 2 zrobiłem :).


W Mescherin pożegnaliśmy Adriana, a reszta ekipy ruszyła na Szczecin.
Za Staffelde zaczęły się poważne problemy Jurka, bo zaczęły go łapać tak silne skurcze w nogi, że mało z roweru nie wyleciał.
Skutki żłopania kofeiny w nadmiarze w takim upale.
Po dojechaniu na stację benzynową pod Kołbaskowem dr Misiacz zalecił Jurowi zakup izotonika "Oshee" i po tempie, w jakim Jurek się oddalił, widać, że "co nieco" pomogło :).
Pobiłem swój rekord średniej na takim dystansie i w piekielnym upale, ale to dlatego, że jechałem z takimi wariatami!
Dzięki !!!
P.S. Poniżej podpinam zdjęcia Adriana "Gryfa".

Rower:Rosynant Dane wycieczki: 116.00 km (0.00 km teren), czas: 04:00 h, avg:29.00 km/h, prędkość maks: 56.00 km/h
Temperatura:37.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 2343 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(6)

K o m e n t a r z e
Niech zgadnę, kto ma w awatarze zwierzaka na rowerze?
Czasem nie Shrink? ;)
Misiacz
- 21:54 wtorek, 6 sierpnia 2013 | linkuj
Misiacz jak zwykle mydli wszystkim oczy, a chłopaki po prostu trenują, żeby choć trochę mu dorównać. Temu zwierzakowi na rowerze ;) Shrink - 20:30 wtorek, 6 sierpnia 2013 | linkuj
Mam nadzieję, że "Koksy" przepisowo przyhamowali dostosowując prędkość do ograniczenia (patrz zdjęcie nr 2 od końca). Spinka - 11:47 poniedziałek, 5 sierpnia 2013 | linkuj
Ja takie prędkości maksymalne łapię. Gratuluję Paweł :)
Trendix
- 10:22 niedziela, 4 sierpnia 2013 | linkuj
A moja średnia wyszła taka mizerniutka :( ale to chyba przez przejazd wałami :)
Fajnie było, mi sie podobało :)
jurektc
- 09:19 niedziela, 4 sierpnia 2013 | linkuj
Kto z kim przystaje.... ;) Witam nowego "koksa" :)
Fajny dystans, fajna średnia w super fajnej temperaturze. Podziwiam i gratuluję rewelacyjnej formy!
Pozdrawiam :))))
Basik
- 08:45 niedziela, 4 sierpnia 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!