- Kategorie:
- Archiwalne wyprawy.5
- Drawieński Park Narodowy.29
- Francja.9
- Holandia 2014.6
- Karkonosze 2008.4
- Kresy wschodnie 2008.10
- Mazury na rowerze teściowej.19
- Mazury-Suwalszczyzna 2014.4
- Mecklemburgische Seenplatte.12
- Po Polsce.54
- Rekordy Misiacza (pow. 200 km).13
- Rowery Europy.15
- Rugia 2011.15
- Rugia od 2010....31
- Spreewald (Kraina Ogórka).4
- Szczecin i okolice.1382
- Szczecińskie Rajdy BS i RS.212
- U przyjaciół ....46
- Wypadziki do Niemiec.323
- Wyprawa na spływ tratwami 2008.4
- Wyprawa Oder-Neisse Radweg 2012.7
- Wyprawy na Wyspę Uznam.12
- Z Basią....230
- Z cyborgami z TC TEAM :))).34
Wędrówka "Szlakiem Bielika" z "Gadzikiem" i Masa Krytyczna.
Piątek, 22 lutego 2013 | dodano: 22.02.2013Kategoria Szczecin i okolice, Szczecińskie Rajdy BS i RS
Na ponad 22-kilometrową wędrówkę pięknym, leśno-pagórkowatym "Szlakiem Bielika" zaprosił mnie Jarek "Gadzik".
Było słońce, mróz i całkiem sporo śniegu, a niektóre odcinki oblodzone, stąd i tempo niespecjalne, ale nie dla tempa tam poszliśmy.
Do Siadła Dolnego dojechaliśmy samochodem Jarka, skąd zaczęliśmy wędrówkę. Od razu poczułem, co to znaczy mieć nogi 2x krótsze niż kolega.
Mimo, że wspomagałem się kijami do Nordic Walkingu, to i tak drobiłem szybko nogami jaki Chińczyk :))). Kto zna ten szlak wie, że na samym początku jest dobijająca górka!
- Dawaj "Misiacz", dawaj!!! :).
Dociągnąłem !
Minęliśmy Moczyły, pojawia się słońce.
Za Pargowem, w "wiatach" koła łowieckiego najfajniejsza część wędrówki - ja pichcę jakieś spaghetti ze słoika, a Jarek zupkę z torebki, same mikroelementy :)
No, może nie jest to "jakieś" spaghetti, to w końcu "Męska Rzecz" :).
Jak ktoś ma więcej sił, może pójść / pojechać dalej ścieżką przyrodniczo-łowiecką.
Lokalizacja naszej "stołówki".
Spaghetti szybko stygło na mrozie, trzeba było dogrzewać.
Wracając Jarek zauważył, że ...WIOSNA IDZIE!!!
Kto tędy jeździ pamięta, że jeszcze niedawno stały tu dwa stare, symboliczne rowery, ustawione tu w kompozycji jako symbol szlaku.
Niestety, w naszym kraju nawet i to się nie uchowa, już zaj...ne. :///
Piękne "okoliczności przyrody" w dordze powrotnej do Siadła.
Po ponad 22 km brnięcia w śniegu, czasami po lodzie zacząłem odczuwać lekkie znużenie w nogach, ale powiem, że to był świetny dzień, za który bardzo dziękuję "Gadzikowi".
Jako, że było mi jeszcze mało, szybko wpadłem do domu, zjadłem obiad, szybka drzemka i pomknąłem na "Kozie" na Masę Krytyczną.
Miło spotkać dobrych znajomych :).
Tym razem stawiło się blisko 50 osób.
Ja tradycyjnie "urwałem" się w trakcie, tym razem z Pawłem "Sargathem" i pojechaliśmy na małe zakupy do sklepu "Elysium" :).
/8213889
Temperatura:-3.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 303 (kcal)
Było słońce, mróz i całkiem sporo śniegu, a niektóre odcinki oblodzone, stąd i tempo niespecjalne, ale nie dla tempa tam poszliśmy.
Do Siadła Dolnego dojechaliśmy samochodem Jarka, skąd zaczęliśmy wędrówkę. Od razu poczułem, co to znaczy mieć nogi 2x krótsze niż kolega.
Mimo, że wspomagałem się kijami do Nordic Walkingu, to i tak drobiłem szybko nogami jaki Chińczyk :))). Kto zna ten szlak wie, że na samym początku jest dobijająca górka!
- Dawaj "Misiacz", dawaj!!! :).
Dociągnąłem !
Minęliśmy Moczyły, pojawia się słońce.
Za Pargowem, w "wiatach" koła łowieckiego najfajniejsza część wędrówki - ja pichcę jakieś spaghetti ze słoika, a Jarek zupkę z torebki, same mikroelementy :)
No, może nie jest to "jakieś" spaghetti, to w końcu "Męska Rzecz" :).
Jak ktoś ma więcej sił, może pójść / pojechać dalej ścieżką przyrodniczo-łowiecką.
Lokalizacja naszej "stołówki".
Spaghetti szybko stygło na mrozie, trzeba było dogrzewać.
Wracając Jarek zauważył, że ...WIOSNA IDZIE!!!
Kto tędy jeździ pamięta, że jeszcze niedawno stały tu dwa stare, symboliczne rowery, ustawione tu w kompozycji jako symbol szlaku.
Niestety, w naszym kraju nawet i to się nie uchowa, już zaj...ne. :///
Piękne "okoliczności przyrody" w dordze powrotnej do Siadła.
Po ponad 22 km brnięcia w śniegu, czasami po lodzie zacząłem odczuwać lekkie znużenie w nogach, ale powiem, że to był świetny dzień, za który bardzo dziękuję "Gadzikowi".
Jako, że było mi jeszcze mało, szybko wpadłem do domu, zjadłem obiad, szybka drzemka i pomknąłem na "Kozie" na Masę Krytyczną.
Miło spotkać dobrych znajomych :).
Tym razem stawiło się blisko 50 osób.
Ja tradycyjnie "urwałem" się w trakcie, tym razem z Pawłem "Sargathem" i pojechaliśmy na małe zakupy do sklepu "Elysium" :).
/8213889
Rower:Koza
Dane wycieczki:
15.17 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 33.00 km/hTemperatura:-3.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 303 (kcal)
K o m e n t a r z e
Może rowery w Moczyłach poszły do renowacji, a może trzeba wybrać się w niedzielę na giełdę w Płoni na mały rekonesans? Podejrzewam jednak ingerencję "złomiarzy". Całe szczęście mam pamiątkowe fotki z tymi rowerkami zrobione zresztą niedawno, także w zimowej scenerii (relacja)
Bronik - 23:20 piątek, 22 lutego 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!