- Kategorie:
- Archiwalne wyprawy.5
- Drawieński Park Narodowy.29
- Francja.9
- Holandia 2014.6
- Karkonosze 2008.4
- Kresy wschodnie 2008.10
- Mazury na rowerze teściowej.19
- Mazury-Suwalszczyzna 2014.4
- Mecklemburgische Seenplatte.12
- Po Polsce.54
- Rekordy Misiacza (pow. 200 km).13
- Rowery Europy.15
- Rugia 2011.15
- Rugia od 2010....31
- Spreewald (Kraina Ogórka).4
- Szczecin i okolice.1382
- Szczecińskie Rajdy BS i RS.212
- U przyjaciół ....46
- Wypadziki do Niemiec.323
- Wyprawa na spływ tratwami 2008.4
- Wyprawa Oder-Neisse Radweg 2012.7
- Wyprawy na Wyspę Uznam.12
- Z Basią....230
- Z cyborgami z TC TEAM :))).34
Piąte (5!!!) siodełko Basi. Mih. Emem.
Wtorek, 18 września 2012 | dodano: 18.09.2012Kategoria Szczecin i okolice, Z Basią...
Basia śmiga na rowerze od marca ubiegłego roku. Muszę przyznać, że dobieranie i zmiana siodełek w jej rowerze zaczyna przypominać Latający Cyrk Monty Pythona i staje się to już nużące, by nie rzec upierdliwe.
Siodełko 1: żelowe, "Selle Royal", to oczywiste, że takie żelowe g... należy od razu wywalić. Tu się zgadzam.
Siodełko 2: skórzane, szosowe, bez amortyzacji, prawie nie używane, od "Gadzika" - za twarde, ale darowane. Poszło do szafy na zapas (dziś ja używałem, na próbę, dla mnie super, może dalej będę używał).
Siodełko 3: skórzane, stare, dobre brązowe siodełko "Ukraina" - rewelacja, ale sprężyna pękła po roku, miała prawo ze względu na wiek (wczoraj wymieniłem, kanibalizm z siodełka nr 4). Darowane przez "Gadzika".
Siodełko 4: skórzane, nówka sztuka, super wygodne czarne siodełko "Ukraina" - również rewelacja, ale starczyło na 2 tys. km, na trasie do Piasku pękła jedna sprężyna (ta pękła "nielegalnie i bezprawnie", bo za młoda była), druga, cała, poszła do siodełka nr 4 (zapasowego). Na szczęście dałem za nie jedynie 15 zł.
Miarka się przebrała i już miał być "Brooks", bo ileż można zmieniać siodełka ?!
Tymczasem w moje wywody na temat siodełek jakiś czas temu uważnie wczytywał się Mih.
Pogadaliśmy co nieco i ... Mih znalazł dla siebie holenderskie, ręcznie robione siodło "Lepper Classic Weldmeister" (ta nazwa akurat u nas średnio się kojarzy, ale jest to stara holenderska firma z tradycjami).
Cena 2 x niższa niż za podobnego "Brooksa", a klasa w zasadzie ta sama, więc wczoraj to samo siodełko zamówiłem dla Basi, a dziś zamontowałem na jej rowerze (ileż to już sztyc i siodełek mam w szafie :))).
Mam nadzieję, że to już w najbliższym czasie moja ostatnia użerka z Basiowymi siodełkami :).
Cóż, wygląda świetnie, jest nowe, oby służyło jak najdłużej, czego się dla "Misiaczowej" nie robi ;).
Sprężyn ci u nas dostatek...
Po powrocie Basi z pracy poszliśmy do garażu i założyłem jej to nowe cudeńko i ruszyliśmy na próbną jazdę na Głębokie.
Wiadomo, że nową skórę trzeba usiedzieć, ale i tak już na starcie jest bardzo wygodne (spróbowało by nie być).
W drodze na Głębokie zgadaliśmy się na spotkanie z Mihem, szczęśliwym / nieszczęśliwym (niepotrzebne skreślić) posiadaczem identycznego siodełka ;).
Na Głębokim Mih pognał do Bartoszewa na testy zakupu, a my wracaliśmy przez Las Arkoński i Park Kasprowicza.
W centrum zajechałem do "Elysium" po naturalnie warzone:
Źródło zdjęcia: browarnik.blogspot.com
Przecinając Deptak Bogusława natknęliśmy się na naszego rowerowego amanta, niejakiego "Emema", pieszczotliwie nazywanego przez nas, ramoli, "Szczylem" :))).
Kiedy wróciliśmy do domu, Basia stwierdziła, że siodełko jest super.
Wreszcie!
Oby na długie lata!
Temperatura:21.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 464 (kcal)
Siodełko 1: żelowe, "Selle Royal", to oczywiste, że takie żelowe g... należy od razu wywalić. Tu się zgadzam.
Siodełko 2: skórzane, szosowe, bez amortyzacji, prawie nie używane, od "Gadzika" - za twarde, ale darowane. Poszło do szafy na zapas (dziś ja używałem, na próbę, dla mnie super, może dalej będę używał).
Siodełko 3: skórzane, stare, dobre brązowe siodełko "Ukraina" - rewelacja, ale sprężyna pękła po roku, miała prawo ze względu na wiek (wczoraj wymieniłem, kanibalizm z siodełka nr 4). Darowane przez "Gadzika".
Siodełko 4: skórzane, nówka sztuka, super wygodne czarne siodełko "Ukraina" - również rewelacja, ale starczyło na 2 tys. km, na trasie do Piasku pękła jedna sprężyna (ta pękła "nielegalnie i bezprawnie", bo za młoda była), druga, cała, poszła do siodełka nr 4 (zapasowego). Na szczęście dałem za nie jedynie 15 zł.
Miarka się przebrała i już miał być "Brooks", bo ileż można zmieniać siodełka ?!
Tymczasem w moje wywody na temat siodełek jakiś czas temu uważnie wczytywał się Mih.
Pogadaliśmy co nieco i ... Mih znalazł dla siebie holenderskie, ręcznie robione siodło "Lepper Classic Weldmeister" (ta nazwa akurat u nas średnio się kojarzy, ale jest to stara holenderska firma z tradycjami).
Cena 2 x niższa niż za podobnego "Brooksa", a klasa w zasadzie ta sama, więc wczoraj to samo siodełko zamówiłem dla Basi, a dziś zamontowałem na jej rowerze (ileż to już sztyc i siodełek mam w szafie :))).
Mam nadzieję, że to już w najbliższym czasie moja ostatnia użerka z Basiowymi siodełkami :).
Skórzane holenderskie siodełko Lepper Classic Weldmeister.© Misiacz
Cóż, wygląda świetnie, jest nowe, oby służyło jak najdłużej, czego się dla "Misiaczowej" nie robi ;).
Sprężyn ci u nas dostatek...
Po powrocie Basi z pracy poszliśmy do garażu i założyłem jej to nowe cudeńko i ruszyliśmy na próbną jazdę na Głębokie.
Wiadomo, że nową skórę trzeba usiedzieć, ale i tak już na starcie jest bardzo wygodne (spróbowało by nie być).
W drodze na Głębokie zgadaliśmy się na spotkanie z Mihem, szczęśliwym / nieszczęśliwym (niepotrzebne skreślić) posiadaczem identycznego siodełka ;).
Na Głębokim Mih pognał do Bartoszewa na testy zakupu, a my wracaliśmy przez Las Arkoński i Park Kasprowicza.
W centrum zajechałem do "Elysium" po naturalnie warzone:
Źródło zdjęcia: browarnik.blogspot.com
Przecinając Deptak Bogusława natknęliśmy się na naszego rowerowego amanta, niejakiego "Emema", pieszczotliwie nazywanego przez nas, ramoli, "Szczylem" :))).
Kiedy wróciliśmy do domu, Basia stwierdziła, że siodełko jest super.
Wreszcie!
Oby na długie lata!
Rower:KTM Life Space
Dane wycieczki:
23.22 km (7.00 km teren), czas: 01:31 h, avg:15.31 km/h,
prędkość maks: 37.00 km/hTemperatura:21.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 464 (kcal)
K o m e n t a r z e
Zwłoki czwartego siodełka przygarnąłem ja.
Nie trzeba było nadużywać pavulonu, żeby pozyskać skórkę, szczery uśmiech i serdeczne dziękuję :)
Planuję z resztek tego siodła zrobić sztywniaka coś jak B17 choć będzie bardziej przypominało B68. Najważniejsze, że skórka jest rewelacyjna nówka funkiel, prawie nie śmigana :) Gryf - 13:21 środa, 10 października 2012 | linkuj
Nie trzeba było nadużywać pavulonu, żeby pozyskać skórkę, szczery uśmiech i serdeczne dziękuję :)
Planuję z resztek tego siodła zrobić sztywniaka coś jak B17 choć będzie bardziej przypominało B68. Najważniejsze, że skórka jest rewelacyjna nówka funkiel, prawie nie śmigana :) Gryf - 13:21 środa, 10 października 2012 | linkuj
Lepper jak wiadomo "wielkim hodowcą był", więc posłuży :-))
iskiereczka74 - 20:14 środa, 26 września 2012 | linkuj
Misiacz ta nazwa niewiele mówi, bo w sklepie wpisali błędnie Weldmeister, a prawidłowo nazywa się Weltmeister. Jak wpiszesz tą drugą nazwę to już dużo znajdziesz :)
mih - 10:24 niedziela, 23 września 2012 | linkuj
Lepper bardzo zacna firma.
W moim drugim "angliku" jest zamontowany właśnie Lepper , lecz jakby to powiedzieć -skórę ma ze sztucznej świnki, czyli to nie jest prawdziwa skóra.
Ale za to produkt wiekowy tak jak i rower.
Życzę zadowolenia z zakupu i wielu .................... tysięcy kilometrów . siwobrody - 19:18 czwartek, 20 września 2012 | linkuj
W moim drugim "angliku" jest zamontowany właśnie Lepper , lecz jakby to powiedzieć -skórę ma ze sztucznej świnki, czyli to nie jest prawdziwa skóra.
Ale za to produkt wiekowy tak jak i rower.
Życzę zadowolenia z zakupu i wielu .................... tysięcy kilometrów . siwobrody - 19:18 czwartek, 20 września 2012 | linkuj
Siodełko wygląda zacnie. No i ta przyzwoita cena ( utargowałeś coś jeszcze?? Przyznaj się :/) No i skoro wygodnie się jeździ na lepperze, to niech długo służy i nie nawala
Gość - 10:36 środa, 19 września 2012 | linkuj
... a widząc Ich przecinajacych Deptak Bogusława szczyl zawolal " o! a z tymi dziadkami jeździłem w weekend na rowerze. dobrze sie trzymają no nie?"
Szczyl - emem - 04:54 środa, 19 września 2012 | linkuj
Pomimo pierwszych wątpliwości dzisiaj jestem chyba zadowolony :) (20 km) Duże nie jest, twarde jest, ale... krótki "dziób" nie powoduje drętwienia tego i owego, otarcia wszelkie też powinny odejść w zapomnienie. Amortyzację sztycy musiałem sobie odpuścić, ale przynajmniej w miarę dobrze kontroluję wysokość siedzenia i układ kolan. Mam nadzieję, że będzie i Basi służyć, a ja się jeszcze w swoim blogu dokładnie określę po jakieś dłuższej wycieczce (w sobotę). Miło było Was poznać i do następnego :) Pzdr.
mih - 21:42 wtorek, 18 września 2012 | linkuj
Siodełko ważna rzecz, ja tam mam żelowe i je sobie chwalę:)
akacja68 - 20:00 wtorek, 18 września 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!