MisiaczROWER - MOJA PASJA - BLOG

avatar Misiacz
Szczecin

Informacje

pawel.lyszczyk@gmail.com

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

free counters

WESPRZYJ TWÓRCĘ

Jeżeli podobają Ci się moje wpisy, uzyskałeś cenne informacje, zaoszczędziłeś na przewodniku czy na czasie, możesz wesprzeć ich twórcę dobrowolną wpłatą na konto:

34 1140 2004 0000 3302 4854 3189

Odbiorca: Paweł Łyszczyk. Tytuł przelewu: "Darowizna".

MOJE ROWERY

KTM Life Space 35299 km
Prophete Touringstar 200 km
Fińczyk 4707 km
Toffik 155 km
Bobik
ŁUCZNIK 1962 30 km
Rosynant 12280 km
Koza 10630 km

Znajomi

wszyscy znajomi(96)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Misiacz.bikestats.pl

Wpisy chronologicznie

Polecane linki

Tabuny znajomych i leń na trasie przez Jasienicę!

Niedziela, 22 lipca 2012 | dodano: 23.07.2012Kategoria Szczecin i okolice, Szczecińskie Rajdy BS i RS, Z Basią...
Basia mnie zaskakuje tak samo mocno swoją chęcią do jazdy na rowerze, jak mój wciąż żywy pourlopowy leń swoimi próbami powstrzymania mnie od niej.
Co przysiądę na ławeczce w czasie jazdy, dogania mnie on, mój osobisty "Leń" (dobrze, że ma niższą średnią) i szepcze mi do ucha:
- Miiisaaacz, nie jedź już, odpooocznij, wróć, po coś w ogóle pojechał na wycieczkę? Może choć trasę skróć? ;)
Nie inaczej było i w niedzielę. Po sobotnich 100 km do Casekow w Niemczech w 14-osobowej ekipie BS i RS, Basia od rana wierciła się, by czym prędzej pojechać na kolejną wycieczkę :).
Zaprosiliśmy do towarzystwa Małgosię "Rowerzystkę" i po 11:00 ruszyliśmy w kierunku Trzebieży, wg planu trasa miała biec obok jeziora Piaski i czarnym szlakiem po lesie.
Wg planu...
Tymczasem, tuż przez Pilichowem spotkaliśmy dawno niewidzianą parę, Anetę "Athenę" i Marka "Odysseusa" wraz z ... niespełna miesięczną Anią, którą z miejsca nazwałem "Athenką" :))).
Ci co tego nie wiedzieli, teraz znają przyczynę nieobecności tej sympatycznej pary na szlakach - oczekiwali na maleńką rowerzystkę :))).
Małej od początku wszczepiany jest bakcyl cyklozy i słusznie!
Na razie podróżuje w doskonałym, amortyzowanym rydwanie i zupełnie nie przejmuje się wybojami! :)))


Wspólnie dojechaliśmy do Tanowa, gdzie "Grecy" odbili na Police, my zaś pokręciliśmy (teoretycznie) w stronę Trzebieży.
Czemu teoreytcznie?
Ano temu, że na postoju w lesie za Tanowem dojechał do mnie mój leń i znów szeptał na ucho, bym sprytnie zmienił przebieg trasy, tak więc zamiast bezpośrednio sugerować zmianę, udawałem, że przedstawiam alternatywną opcję wycieczki przez drogę pożarową nr 27 i Jasienicę, żeby niby rozpoznać jakość nowej ścieżki Tanowo - Police. Oczywiście podstęp był szyty tak grubymi nićmi, że dziewczyny nie dały się na to nabrać i chyba tylko dlatego, że ten przeraźliwy leń wyzierał z mych oczu, pojechaliśmy wyłudzoną przeze mnie trasą :))).
Oczywiście jest ona nie tylko krótsza, ale i malownicza.



Po dojechaniu do Jasienicy zatrzymaliśmy się, by dokładniej zwiedzić ruiny klasztoru augustianów, który ja dotychczas oglądałem pobieżnie, a Basia nie widziała go wcale (ha, więc zmiana nie poszła na marne, zawsze coś nowego i to dzięki lenistwu!).



Do ruin przylega również kościół.


Basia z niedowierzaniem czyta końcówkę opisu...

Naprawdę, niesamowity jest ostatni zapis z historii klasztoru, ja też nie mogłem w to uwierzyć i aż musiałem to na zdjęciu podkreślić!!!

Potem jeszcze Basia poszła zwiedzić krużganki.

Po długim zwiedzaniu ruszyliśmy dość nieprzyjemnym odcinkiem szosy (ruch i nieuważni kierowcy) do zjazdu na Trzeszczyn ścieżką rowerową biegnącą przy Zakładach Chemicznych "Police".
Zupełna odmiana, taka jazda w industrialnych klimatach, w sumie też ciekawa.
Przy rurociągu znajdują się pozostałości ogrodzenia po hitlerowskim obozie pracy przymusowej "Hydriewerke". Według mnie pamiątkowa tablica tam się znajdująca dość mocno wybiela twórców tego miejsca kaźni i sprawców ludobójstwa tylko z jednego, jedynego powodu. Otóż głosi ona (w dwóch językach), że więźniowie byli mordowani przez faszystów. Kim oni byli, ci f a s z y ś c i? Ufoludkami ? Ani jednego słowa na temat tego, że byli to Niemcy. My to wiemy, ale wyobraźmy sobie teraz wycieczkę grupy turystów z pewnego wielkiego kraju zza oceanu, z których większość nie ma pojęcia, czy Polska to jakieś miasto w USA czy może jakiś kraj leżący nie wiadomo gdzie i pytających, ile czasu jedzie pociąg z Nowego Jorku do...Paryża (autentyczne pytanie!!!).
Naszpikowani dodatkowo 'amerykańską' propagandą o "polskich obozach śmierci" będą mieli tylko jedno skojarzenie - że tymi faszystami byli Polacy.
Ktoś się tak wkurzył tą tablicą, że w jednym miejscu zdrapał słowo "faszyści", ale chyba nie zdążył dopisać "Niemcy".
Po krótkiej lekcji historii skierowaliśmy się na nową ścieżkę rowerową z Polic do Tanowa.
Jeszcze tylko krótki popas na ławeczkach (leń zaraz dojechał do mnie), ruszyliśmy w drogę powrotną.
Mimo, że ścieżka jest z kostki, to na razie jest równa i przyzwoicie się nią jedzie.

Tuż przed Pilichowem spotkaliśmy kolejnego znajomego, tym razem był to Marek "Emem", który oddawał się rowerowej rekonwalescencji po imprezie poprzedniego wieczoru :))).

Kolejny postój mieliśmy na Głębokim, gdzie dziewczyny kupiły sobie lody, a ja wdałem się w pogawędkę z moim...leniem :))).
Z Małgosią pożegnaliśmy się przy Derdowskiego.
Nie był to jednak koniec spotkań z rowerowymi znajomymi, bowiem na Pomorzanach spotkaliśmy Jarka "Gadzika".

Po rozmowie, której nie mogliśmy zakończyć, dojechaliśmy do garażu.
Nie spotkaliśmy już więcej znajomych po drodze :))). Rower:KTM Life Space Dane wycieczki: 63.00 km (7.00 km teren), czas: 03:33 h, avg:17.75 km/h, prędkość maks: 38.00 km/h
Temperatura:21.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1241 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(11)

K o m e n t a r z e
A ja czekam z niecierpliwością na Twoje wycieczki, kiedy "lenia" już w Tobie nie będzie - oj będzie się działo !
jotwu
- 05:51 środa, 25 lipca 2012 | linkuj
Czyli jak mogę od dziś tytułować? :)))
Misiacz
- 08:26 wtorek, 24 lipca 2012 | linkuj
Leń siedzi w domu, pije piwo i czyta opisy wycieczek (a dziś awansowałam więc już nie pani kierownik) Anonimowy Gość - 07:39 wtorek, 24 lipca 2012 | linkuj
Pani Kierownik, leń robi tego dnia 63 km zamiast 90 km, a potem siedzi na fotelu, pije piwo i robi wpis :))).
Misiacz
- 21:50 poniedziałek, 23 lipca 2012 | linkuj
Misiacz Powinieneś mieć zakaz używania słowa leń Leń siedzi na kanapie, pije piwo, które mu podadzą a nie robi 63km na rowerze i jeszcze mnóstwo zdjęć Anonimowy Gość - 20:13 poniedziałek, 23 lipca 2012 | linkuj
Maleństwo mnie rozczuliło, dobrze, ze już legalnie można taka przyczepkę ciągnąć:)
akacja68
- 18:35 poniedziałek, 23 lipca 2012 | linkuj
A czy mała Ania ma już konto na BS? :-)
niradhara
- 17:50 poniedziałek, 23 lipca 2012 | linkuj
W budowaniu i doprowadzaniu do RUINY zajmujemy chyba pierwsze miejsce w Europie, a może nawet ......
srk23
- 16:55 poniedziałek, 23 lipca 2012 | linkuj
Relacja super (szczególnie zaintrygował mnie klasztor) tylko data do poprawki:)

Co do ludzi z Ameryki, którzy pytają o czas jazdy pociągiem z Nowego Jorku do Paryża-gdzieś niedawno czytałem, że całkiem spora część tego społeczeństwa myśli, że jajka rosną na krzakach na polu;)
michuss
- 13:23 poniedziałek, 23 lipca 2012 | linkuj
To bilans wyrównany, bo ja spotkałam Tunię :)
Było miło i sympatycznie, do następnego razu :)
rowerzystka
- 11:45 poniedziałek, 23 lipca 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!