- Kategorie:
- Archiwalne wyprawy.5
- Drawieński Park Narodowy.29
- Francja.9
- Holandia 2014.6
- Karkonosze 2008.4
- Kresy wschodnie 2008.10
- Mazury na rowerze teściowej.19
- Mazury-Suwalszczyzna 2014.4
- Mecklemburgische Seenplatte.12
- Po Polsce.54
- Rekordy Misiacza (pow. 200 km).13
- Rowery Europy.15
- Rugia 2011.15
- Rugia od 2010....31
- Spreewald (Kraina Ogórka).4
- Szczecin i okolice.1382
- Szczecińskie Rajdy BS i RS.212
- U przyjaciół ....46
- Wypadziki do Niemiec.323
- Wyprawa na spływ tratwami 2008.4
- Wyprawa Oder-Neisse Radweg 2012.7
- Wyprawy na Wyspę Uznam.12
- Z Basią....230
- Z cyborgami z TC TEAM :))).34
Z "Bandą Krysiorka" na Głębokie...uchhhh....i nigdzie dalej.
Niedziela, 15 kwietnia 2012 | dodano: 15.04.2012Kategoria Szczecin i okolice
Po wczorajszej wycieczce do Rieth Basia miała wielkiego lenia, więc dziś pojechałem na leniwy spacerek nad jezioro Głębokie z Krysiorkiem, moim bratem Krzyśkiem i jego żoną Kasią.
Przejazd przez Centralny, mój brat lawiruje :))).
Wyprostował się. :)))
W trakcie przerwy na odpoczynek podarowałem Krysi własnoręcznie upieczonego Misiacza z ciasta maślanego, którego to natychmiast po sesji fotograficznej napoczęła :))).
Dość tych zdjęć! Dajcie mi go zjeść!!! :)))
A to rowerek cross Bulls zakupiony przez brata w Płoni...a w tle Krysiorek, użytkowniczka pojazdu (w foteliku oczywiście na razie jeździ, ale kto wie, co będzie za parę lat).
Na Głębokie dojechaliśmy skrótami wjeżdżając w las za hurtownią napojów na ul. Modrej.
Po popasie nad jeziorem stwierdziłem, że się odłączam i tzw. "pętlą sławoszewską" dojadę do Dobrej, stamtąd wskoczę do Niemiec i przez Blankensee, Schwennenz i Ladenthin dojadę na Pomorzany.
Taaa...pojechałem.
Dziś to mi się raz coś chciało, a raz nie chciało...uch.
Depnąłem po pedałach, ale nawet nie dojechałem do Pilchowa, bo po drodze spotkałem Anetę "Athenę" i Marka "Odysseusa"...na pieszo.
Troszkę pogadaliśmy, a ja poczułem jeszcze większego lenia i rozmyśliłem się...
Najzwyczajniej w świecie zawróciłem, ostro przycisnąłem i dogoniłem "Bandę Krysiorka" tuż przed Amfiteatrem w Parku Kasprowicza, skąd wróciliśmy na Pomorzany.
Tuż przed samym domem postanowiłem pościgać się z tramwajem i udało mi się go "łyknąć" przy prędkości 42 km/h. Musiałem się jakoś rozgrzać po tym lenistwie.
Temperatura:12.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 528 (kcal)
Przejazd przez Centralny, mój brat lawiruje :))).
Wyprostował się. :)))
W trakcie przerwy na odpoczynek podarowałem Krysi własnoręcznie upieczonego Misiacza z ciasta maślanego, którego to natychmiast po sesji fotograficznej napoczęła :))).
Pieczony maślany Misiacz.© Misiacz
Dość tych zdjęć! Dajcie mi go zjeść!!! :)))
A to rowerek cross Bulls zakupiony przez brata w Płoni...a w tle Krysiorek, użytkowniczka pojazdu (w foteliku oczywiście na razie jeździ, ale kto wie, co będzie za parę lat).
Na Głębokie dojechaliśmy skrótami wjeżdżając w las za hurtownią napojów na ul. Modrej.
Po popasie nad jeziorem stwierdziłem, że się odłączam i tzw. "pętlą sławoszewską" dojadę do Dobrej, stamtąd wskoczę do Niemiec i przez Blankensee, Schwennenz i Ladenthin dojadę na Pomorzany.
Taaa...pojechałem.
Dziś to mi się raz coś chciało, a raz nie chciało...uch.
Depnąłem po pedałach, ale nawet nie dojechałem do Pilchowa, bo po drodze spotkałem Anetę "Athenę" i Marka "Odysseusa"...na pieszo.
Troszkę pogadaliśmy, a ja poczułem jeszcze większego lenia i rozmyśliłem się...
Najzwyczajniej w świecie zawróciłem, ostro przycisnąłem i dogoniłem "Bandę Krysiorka" tuż przed Amfiteatrem w Parku Kasprowicza, skąd wróciliśmy na Pomorzany.
Tuż przed samym domem postanowiłem pościgać się z tramwajem i udało mi się go "łyknąć" przy prędkości 42 km/h. Musiałem się jakoś rozgrzać po tym lenistwie.
Rower:KTM Life Space
Dane wycieczki:
25.21 km (7.00 km teren), czas: 01:35 h, avg:15.92 km/h,
prędkość maks: 42.00 km/hTemperatura:12.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 528 (kcal)
K o m e n t a r z e
Masz cierpliwość prowadzić trzy blogi na raz, ja z jednym ledwo nadążam zważywszy, że jeszcze ciekawe wpisy na blogach znajomych do przeczytania czekają :)
rowerzystka - 21:05 poniedziałek, 16 kwietnia 2012 | linkuj
ten miś maślany wygląda na surowy lub nie dopieczony :P
sargath - 06:00 poniedziałek, 16 kwietnia 2012 | linkuj
Gdyby Krysiorek był większy to podałby Cie do sądu za plagiat.
Jak ci nie wstyd ? Wykorzystywać małe dziecko i kopiować jej blog.
siwobrody - 19:40 niedziela, 15 kwietnia 2012 | linkuj
Jak ci nie wstyd ? Wykorzystywać małe dziecko i kopiować jej blog.
siwobrody - 19:40 niedziela, 15 kwietnia 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!