- Kategorie:
- Archiwalne wyprawy.5
- Drawieński Park Narodowy.29
- Francja.9
- Holandia 2014.6
- Karkonosze 2008.4
- Kresy wschodnie 2008.10
- Mazury na rowerze teściowej.19
- Mazury-Suwalszczyzna 2014.4
- Mecklemburgische Seenplatte.12
- Po Polsce.54
- Rekordy Misiacza (pow. 200 km).13
- Rowery Europy.15
- Rugia 2011.15
- Rugia od 2010....31
- Spreewald (Kraina Ogórka).4
- Szczecin i okolice.1382
- Szczecińskie Rajdy BS i RS.212
- U przyjaciół ....46
- Wypadziki do Niemiec.323
- Wyprawa na spływ tratwami 2008.4
- Wyprawa Oder-Neisse Radweg 2012.7
- Wyprawy na Wyspę Uznam.12
- Z Basią....230
- Z cyborgami z TC TEAM :))).34
Przygotowania do 4-dniowego wyjazdu...
Środa, 22 czerwca 2011 | dodano: 22.06.2011Kategoria Szczecin i okolice
Jako, że mamy w kraju kolejny „długi weekend”, postanowiliśmy z Basią kraj opuścić na parę dni… ;)))
Przed zaplanowanym trzydniowym (albo i czterodniowym) wyjazdem namiotowo-rowerowym z Basią zabrałem się za regulację przerzutki przedniej w jej rowerze. Poszło sprawnie, warto jednak było się przejechać i sprawdzić, co też tam nakombinowałem. Dobrze się złożyło, ponieważ…dzień przed wyjazdem pękł zacisk do sztycy siodełka i w zasadzie sztyca notorycznie wpadała do rury podsiodłowej.
Najbliżej miałem do sklepu –serwisu „Bikesquad” na ul. Starkiewicza i tam też za 14 zeta kupiłem zacisk Accenta. Wreszcie trzyma jak należy!
Potem skoczyłem do Lidla, dokonać ostatnich mam nadzieję zakupów przedwyjazdowych. Ponieważ rowerek jest dość nowy, nie jest mój, a nasze społeczeństwo ma raczej lepkie łapy i chętnie zabiera cudzą własność, więc rower przypiąłem jak na polskie warunki przystało.
Oczywiście jest to wersja „light”, bo zapięcia są „tylko trzy” (no nie mam więcej;))) i nie są one najwyższych lotów.
Przypiąłem przednie koło do konstrukcji, siodełko spiąłem z ramą i tylnym kołem linką motocyklową (siodełko też może się przecież komuś przydać), dodatkowo zabezpieczyłem koło tylne. Liczyłem, że po wyjściu z szybkich z tego powodu zakupów zastanę dzięki temu jeszcze Basiowy rower w miejscu, w którym go zostawiłem.
Zakupy robiłem z lekkim niepokojem, ale kiedy wyszedłem, o dziwo nikt nie ukradł roweru, więc odetchnąłem z ulgą. Rozkułem pojazd i ruszyłem ponownie do „Bikesquad”, no bo wiadomo, jeżeli do wyjazdu pozostaje zaledwie niecały jeden dzień, to różne dziwne rzeczy się wtedy dzieją. Nie inaczej było teraz. Zaczęło strzykać i stukać w suporcie i to nielicho. Musiała Basia nieźle cisnąć ostatnio na tej Rugii. ;)))
Na szczęście mieli wolne moce przerobowe i będę mógł dziś odebrać rowerek.
P.S. Rowerek odebrałem. Tylko znów coś przerzutka zaczęła dziwnie łapać i zwołałem konsylium składające się z Gadzika i Sakwiarza.
Pogmerali na szybko i chodzi lepiej, ale widzę, że to dłuższa zabawa.
Temperatura:30.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 191 (kcal)
Przed zaplanowanym trzydniowym (albo i czterodniowym) wyjazdem namiotowo-rowerowym z Basią zabrałem się za regulację przerzutki przedniej w jej rowerze. Poszło sprawnie, warto jednak było się przejechać i sprawdzić, co też tam nakombinowałem. Dobrze się złożyło, ponieważ…dzień przed wyjazdem pękł zacisk do sztycy siodełka i w zasadzie sztyca notorycznie wpadała do rury podsiodłowej.
Najbliżej miałem do sklepu –serwisu „Bikesquad” na ul. Starkiewicza i tam też za 14 zeta kupiłem zacisk Accenta. Wreszcie trzyma jak należy!
Nowy zacisk Accent.© Misiacz
Potem skoczyłem do Lidla, dokonać ostatnich mam nadzieję zakupów przedwyjazdowych. Ponieważ rowerek jest dość nowy, nie jest mój, a nasze społeczeństwo ma raczej lepkie łapy i chętnie zabiera cudzą własność, więc rower przypiąłem jak na polskie warunki przystało.
Oczywiście jest to wersja „light”, bo zapięcia są „tylko trzy” (no nie mam więcej;))) i nie są one najwyższych lotów.
Przypiąłem przednie koło do konstrukcji, siodełko spiąłem z ramą i tylnym kołem linką motocyklową (siodełko też może się przecież komuś przydać), dodatkowo zabezpieczyłem koło tylne. Liczyłem, że po wyjściu z szybkich z tego powodu zakupów zastanę dzięki temu jeszcze Basiowy rower w miejscu, w którym go zostawiłem.
Zabezpieczenie na polskie warunki. Wersja light.© Misiacz
Zakupy robiłem z lekkim niepokojem, ale kiedy wyszedłem, o dziwo nikt nie ukradł roweru, więc odetchnąłem z ulgą. Rozkułem pojazd i ruszyłem ponownie do „Bikesquad”, no bo wiadomo, jeżeli do wyjazdu pozostaje zaledwie niecały jeden dzień, to różne dziwne rzeczy się wtedy dzieją. Nie inaczej było teraz. Zaczęło strzykać i stukać w suporcie i to nielicho. Musiała Basia nieźle cisnąć ostatnio na tej Rugii. ;)))
Na szczęście mieli wolne moce przerobowe i będę mógł dziś odebrać rowerek.
P.S. Rowerek odebrałem. Tylko znów coś przerzutka zaczęła dziwnie łapać i zwołałem konsylium składające się z Gadzika i Sakwiarza.
Pogmerali na szybko i chodzi lepiej, ale widzę, że to dłuższa zabawa.
Rower:KTM Life Space
Dane wycieczki:
16.53 km (3.00 km teren), czas: 00:46 h, avg:21.56 km/h,
prędkość maks: 32.00 km/hTemperatura:30.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 191 (kcal)
K o m e n t a r z e
Dzieki za dobre slowo :) I życzę powodzenia na wyprawie, wiatru w plecy i szerokiej drogi. Pozdrawiam, Krzysztof
Też tłumacz tylko z francuskiego krzychs4 - 02:12 sobota, 25 czerwca 2011 | linkuj
Też tłumacz tylko z francuskiego krzychs4 - 02:12 sobota, 25 czerwca 2011 | linkuj
Potrafisz podkręcić atmosferę i już się bałem, że roweru nie zastałeś pod sklepem. Niestety także i ja znam ten niepokój zostawiając rower na pastwę losu, bo cóż daje prowizoryczne zabezpieczenie dla "fachowca" ? Życzę udanych wojaży.
jotwu - 20:28 środa, 22 czerwca 2011 | linkuj
Mimo wszystko zainwestował bym pare groszy w zaciski na imbus. Zawsze jest ta szansa, że złodziej akurat nie będzie posiadał takiego klucza.
bloom - 18:17 środa, 22 czerwca 2011 | linkuj
Ja bym na twoim miejscu nie przypinał koła do barierki, bo masz szybkozamykacze. Wrócisz a tu w najlepszym wypadku zostanie koło...
bloom - 14:17 środa, 22 czerwca 2011 | linkuj
Dobrym sposobem zabezpieczenia jest oprócz przypinania roweru zabieranie ze sobą np przedniego koła. Jeśli masz szybkozamykacz to nie problem a zapewne złodziejowi nie będzie się chciało forsować zabezpieczenia żeby ukraść niekompletny rower ;) Tym bardziej, że na nim nie odjedzie. Pozdrawiam.
poisonek - 13:09 środa, 22 czerwca 2011 | linkuj
Nawet nie wyobrażasz sobie jak ja ciężko oddycham zostawiając moją maszynę w jakimś większym mieście przed sklepem :) Do tego nie zawsze jest pod ręką zapięcie. Zdarzyło mi się kilka razy robić zakupy dosłownie w biegu :P
kaeres123 - 12:59 środa, 22 czerwca 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!