MisiaczROWER - MOJA PASJA - BLOG

avatar Misiacz
Szczecin

Informacje

pawel.lyszczyk@gmail.com

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

free counters

WESPRZYJ TWÓRCĘ

Jeżeli podobają Ci się moje wpisy, uzyskałeś cenne informacje, zaoszczędziłeś na przewodniku czy na czasie, możesz wesprzeć ich twórcę dobrowolną wpłatą na konto:

34 1140 2004 0000 3302 4854 3189

Odbiorca: Paweł Łyszczyk. Tytuł przelewu: "Darowizna".

MOJE ROWERY

KTM Life Space 35299 km
Prophete Touringstar 200 km
Fińczyk 4707 km
Toffik 155 km
Bobik
ŁUCZNIK 1962 30 km
Rosynant 12280 km
Koza 10630 km

Znajomi

wszyscy znajomi(96)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Misiacz.bikestats.pl

Wpisy chronologicznie

Polecane linki

Przygotowania do 4-dniowego wyjazdu...

Środa, 22 czerwca 2011 | dodano: 22.06.2011Kategoria Szczecin i okolice
Jako, że mamy w kraju kolejny „długi weekend”, postanowiliśmy z Basią kraj opuścić na parę dni… ;)))
Przed zaplanowanym trzydniowym (albo i czterodniowym) wyjazdem namiotowo-rowerowym z Basią zabrałem się za regulację przerzutki przedniej w jej rowerze. Poszło sprawnie, warto jednak było się przejechać i sprawdzić, co też tam nakombinowałem. Dobrze się złożyło, ponieważ…dzień przed wyjazdem pękł zacisk do sztycy siodełka i w zasadzie sztyca notorycznie wpadała do rury podsiodłowej.
Najbliżej miałem do sklepu –serwisu „Bikesquad” na ul. Starkiewicza i tam też za 14 zeta kupiłem zacisk Accenta. Wreszcie trzyma jak należy!
Nowy zacisk Accent. © Misiacz

Potem skoczyłem do Lidla, dokonać ostatnich mam nadzieję zakupów przedwyjazdowych. Ponieważ rowerek jest dość nowy, nie jest mój, a nasze społeczeństwo ma raczej lepkie łapy i chętnie zabiera cudzą własność, więc rower przypiąłem jak na polskie warunki przystało.
Oczywiście jest to wersja „light”, bo zapięcia są „tylko trzy” (no nie mam więcej;))) i nie są one najwyższych lotów.
Przypiąłem przednie koło do konstrukcji, siodełko spiąłem z ramą i tylnym kołem linką motocyklową (siodełko też może się przecież komuś przydać), dodatkowo zabezpieczyłem koło tylne. Liczyłem, że po wyjściu z szybkich z tego powodu zakupów zastanę dzięki temu jeszcze Basiowy rower w miejscu, w którym go zostawiłem.
Zabezpieczenie na polskie warunki. Wersja light. © Misiacz

Zakupy robiłem z lekkim niepokojem, ale kiedy wyszedłem, o dziwo nikt nie ukradł roweru, więc odetchnąłem z ulgą. Rozkułem pojazd i ruszyłem ponownie do „Bikesquad”, no bo wiadomo, jeżeli do wyjazdu pozostaje zaledwie niecały jeden dzień, to różne dziwne rzeczy się wtedy dzieją. Nie inaczej było teraz. Zaczęło strzykać i stukać w suporcie i to nielicho. Musiała Basia nieźle cisnąć ostatnio na tej Rugii. ;)))
Na szczęście mieli wolne moce przerobowe i będę mógł dziś odebrać rowerek.

P.S. Rowerek odebrałem. Tylko znów coś przerzutka zaczęła dziwnie łapać i zwołałem konsylium składające się z Gadzika i Sakwiarza.
Pogmerali na szybko i chodzi lepiej, ale widzę, że to dłuższa zabawa. Rower:KTM Life Space Dane wycieczki: 16.53 km (3.00 km teren), czas: 00:46 h, avg:21.56 km/h, prędkość maks: 32.00 km/h
Temperatura:30.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 191 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(9)

K o m e n t a r z e
Dzieki za dobre slowo :) I życzę powodzenia na wyprawie, wiatru w plecy i szerokiej drogi. Pozdrawiam, Krzysztof
Też tłumacz tylko z francuskiego
krzychs4
- 02:12 sobota, 25 czerwca 2011 | linkuj
Potrafisz podkręcić atmosferę i już się bałem, że roweru nie zastałeś pod sklepem. Niestety także i ja znam ten niepokój zostawiając rower na pastwę losu, bo cóż daje prowizoryczne zabezpieczenie dla "fachowca" ? Życzę udanych wojaży.
jotwu
- 20:28 środa, 22 czerwca 2011 | linkuj
Mimo wszystko zainwestował bym pare groszy w zaciski na imbus. Zawsze jest ta szansa, że złodziej akurat nie będzie posiadał takiego klucza.
bloom
- 18:17 środa, 22 czerwca 2011 | linkuj
Bloom, zwykle tego nie robię, ale tam był pewien problem z inną opcją. Cała reszta była niby pozapinana, niby odjechać ani odprowadzić się nie da, ale fakt, że można wrzucić na pakę samochodu i odjechać w siną dal... :/
Wa-mać, co za kraj - żeby u nas nie stracić roweru trzeba starać się wczuć w to jak myśli potencjalny złodziej...:(((
P.S. Przyzwyczajony do takiego myślenia byłem zdumiony, jak to na campingu na Rugii Niemcy beztrosko spinali sobie rowery tylko za ramy, stawiali gdzieś pod drzewem i szli spać do namiotu.
Ja mocowałem rowery za ramę do drzewa linką motocyklową i spinałem dodatkowo koła przednie i koła tylne, nakrywałem plandeką (nie tylko przeciwko deszczowi, również żeby słyszeć szelest w razie próby buchnięcia rowerków), a siodełka chowałem do samochodowego bagażnika.
Miałem najlepiej pozapinany rower na całym campingu! ;)))
Misiacz
- 14:45 środa, 22 czerwca 2011 | linkuj
Ja bym na twoim miejscu nie przypinał koła do barierki, bo masz szybkozamykacze. Wrócisz a tu w najlepszym wypadku zostanie koło...
bloom
- 14:17 środa, 22 czerwca 2011 | linkuj
Można też jeszcze zdjąć siodełko i kierownicę i z tym wszystkim chodzić po sklepie ;)))
Misiacz
- 13:31 środa, 22 czerwca 2011 | linkuj
Dobrym sposobem zabezpieczenia jest oprócz przypinania roweru zabieranie ze sobą np przedniego koła. Jeśli masz szybkozamykacz to nie problem a zapewne złodziejowi nie będzie się chciało forsować zabezpieczenia żeby ukraść niekompletny rower ;) Tym bardziej, że na nim nie odjedzie. Pozdrawiam.
poisonek
- 13:09 środa, 22 czerwca 2011 | linkuj
Nawet nie wyobrażasz sobie jak ja ciężko oddycham zostawiając moją maszynę w jakimś większym mieście przed sklepem :) Do tego nie zawsze jest pod ręką zapięcie. Zdarzyło mi się kilka razy robić zakupy dosłownie w biegu :P
kaeres123
- 12:59 środa, 22 czerwca 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!