- Kategorie:
- Archiwalne wyprawy.5
- Drawieński Park Narodowy.29
- Francja.9
- Holandia 2014.6
- Karkonosze 2008.4
- Kresy wschodnie 2008.10
- Mazury na rowerze teściowej.19
- Mazury-Suwalszczyzna 2014.4
- Mecklemburgische Seenplatte.12
- Po Polsce.54
- Rekordy Misiacza (pow. 200 km).13
- Rowery Europy.15
- Rugia 2011.15
- Rugia od 2010....31
- Spreewald (Kraina Ogórka).4
- Szczecin i okolice.1382
- Szczecińskie Rajdy BS i RS.212
- U przyjaciół ....46
- Wypadziki do Niemiec.323
- Wyprawa na spływ tratwami 2008.4
- Wyprawa Oder-Neisse Radweg 2012.7
- Wyprawy na Wyspę Uznam.12
- Z Basią....230
- Z cyborgami z TC TEAM :))).34
Inspiracje z BS - trenażer to naprawdę pikuś!!! :)))
Środa, 15 grudnia 2010 | dodano: 15.12.2010
Wpisywanie kilometrów z trenażera od biedy można zrozumieć - ma koła, kręci się pedałami. Jakiś rower to jednak jest.
Na coś takiego jednak bym nie wpadł, że można sobie przeliczyć ilość basenów czy marszu na kilometry rowerowe do statystyk - polecam stronkę rowerowego "matematyka" TUTAJ.
Zima jednak inspiruje! :)))
W związku z tym wykombinowałem sobie swoje przeliczniki:
1) Poranne 30 pompek = 2 km do Bikestats jako przejechane na rowerze (budowanie formy).
2) Poranne bara-bara z żonką, 30 minut, pozycja klasyczna = 10 km do Bikestats jako przejechane na rowerze (wyjątkowe budowanie formy). Ta forma treningu jest jednak dość zmienna i spontaniczna i trudno precyzyjnie określić, ile km robię na żonie! :)))
3) Wyjście po zakupy = 1 km do Bikestats jako przejechany na rowerze (budowanie formy, dostarczanie węglowodanów z bułki wpieprzonej na sucho).
4) Dojście z domu do samochodu = 1 km do Bikestats jako przejechany na rowerze (budowanie formy, relaksacja na miękkim fotelu, masujące wstrząsy na wybojach).
Miałbym już z 12.000 km albo i więcej w statystykach...ale nie mam, bo to Bikestats, a nie "Sexstats", "Walkstats" czy "Shoppingstats"! :)))
Ach...gdybym tylko te przeliczniki stosował! :)))
Oczywiście to żart, nie ścigam się w statystykach, bo nie mam specjalnych szans...chociaż gdybym zagadał z żoną w sprawie dodatkowych treningów, to kto wie? :D:D:D
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Na coś takiego jednak bym nie wpadł, że można sobie przeliczyć ilość basenów czy marszu na kilometry rowerowe do statystyk - polecam stronkę rowerowego "matematyka" TUTAJ.
Zima jednak inspiruje! :)))
W związku z tym wykombinowałem sobie swoje przeliczniki:
1) Poranne 30 pompek = 2 km do Bikestats jako przejechane na rowerze (budowanie formy).
2) Poranne bara-bara z żonką, 30 minut, pozycja klasyczna = 10 km do Bikestats jako przejechane na rowerze (wyjątkowe budowanie formy). Ta forma treningu jest jednak dość zmienna i spontaniczna i trudno precyzyjnie określić, ile km robię na żonie! :)))
3) Wyjście po zakupy = 1 km do Bikestats jako przejechany na rowerze (budowanie formy, dostarczanie węglowodanów z bułki wpieprzonej na sucho).
4) Dojście z domu do samochodu = 1 km do Bikestats jako przejechany na rowerze (budowanie formy, relaksacja na miękkim fotelu, masujące wstrząsy na wybojach).
Miałbym już z 12.000 km albo i więcej w statystykach...ale nie mam, bo to Bikestats, a nie "Sexstats", "Walkstats" czy "Shoppingstats"! :)))
Ach...gdybym tylko te przeliczniki stosował! :)))
Oczywiście to żart, nie ścigam się w statystykach, bo nie mam specjalnych szans...chociaż gdybym zagadał z żoną w sprawie dodatkowych treningów, to kto wie? :D:D:D
Rower:
Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
żeby nie było, ja nie chcę pisać nic złośliwego;)
kundello21 - 21:26 środa, 15 grudnia 2010 | linkuj
Obawiam sie że wielu niestety nie zrobiłoby wielu km na żonie:P
A co mają powiedzieć kobiety?
Mnie to rybka, czy ktoś jeździ, czy chodzi. najlepsze blogi i tak są o jeżdżeniu:) Nie ma co bać... zresztą o co. Chyba nie o utratę popularności? O to nam chodzi? Czy traktujemy to jako nasz dziennik jazdy na rowerze. Samemu dobrze nawet powspominać. Przyjemnie sie pokazać, ale bez przesady.
Jeśli już wpisywać, to jazdę na rowerze, lub sprawy ściśle związane z rowerem. kundello21 - 17:30 środa, 15 grudnia 2010 | linkuj
A co mają powiedzieć kobiety?
Mnie to rybka, czy ktoś jeździ, czy chodzi. najlepsze blogi i tak są o jeżdżeniu:) Nie ma co bać... zresztą o co. Chyba nie o utratę popularności? O to nam chodzi? Czy traktujemy to jako nasz dziennik jazdy na rowerze. Samemu dobrze nawet powspominać. Przyjemnie sie pokazać, ale bez przesady.
Jeśli już wpisywać, to jazdę na rowerze, lub sprawy ściśle związane z rowerem. kundello21 - 17:30 środa, 15 grudnia 2010 | linkuj
a teraz nowy gigant http://bikephoto.bikestats.pl/index.php?did=415815#comment253487
ten to lepszy od poprzedniego bo w spacerach jeszcze uwzględnia teren
link dobry nie wiem czemu zostaje na Twojej stronie, trzeba skopiować...
jak teraz będzie dobrze to usuń mój poprzedni wpis
sargath - 16:05 środa, 15 grudnia 2010 | linkuj
ten to lepszy od poprzedniego bo w spacerach jeszcze uwzględnia teren
link dobry nie wiem czemu zostaje na Twojej stronie, trzeba skopiować...
jak teraz będzie dobrze to usuń mój poprzedni wpis
sargath - 16:05 środa, 15 grudnia 2010 | linkuj
Proponowałem to już Misiaczowi w rozmowie prywatnej, ale w międzyczasie nieco udoskonaliłem. Mianowicie, wszystkie te aktywności można porównać z jazdą na rowerze dzięki pulsometrowi, a dokładniej ilości spalonych kalorii jaką podaje. A ponieważ kalorie spalamy nawet podczas relaksu, więc proponuję w ten sposób porównać również relaks na fotelu, a także godziny snu. I w ten sposób okazuje się, że nawet jak śpisz... to jedziesz na rowerze ;)
meak - 13:41 środa, 15 grudnia 2010 | linkuj
Punkt drugi mnie rozwalił :) Jeszcze można dodać mycie (wchodzenie i wychodzenie z wanny to prawie jak przysiady więc codziennie 1 km można dopisać), a jeśli wchodzisz po schodach to warto też doliczyć przewyższenie :D
pzdr Virenque - 12:07 środa, 15 grudnia 2010 | linkuj
pzdr Virenque - 12:07 środa, 15 grudnia 2010 | linkuj
dokładnie tak jak piszesz, zawsze znajdą się jacyś leserzy i ściemniacze - niestety tak będzie dalej bo administaracja ma w dupie tego typu sytuacje, a o tym gościu z linka już pisałem wielokrotnie, normalnie rece opadają.
sargath - 11:02 środa, 15 grudnia 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!