MisiaczROWER - MOJA PASJA - BLOG

avatar Misiacz
Szczecin

Informacje

pawel.lyszczyk@gmail.com

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

free counters

WESPRZYJ TWÓRCĘ

Jeżeli podobają Ci się moje wpisy, uzyskałeś cenne informacje, zaoszczędziłeś na przewodniku czy na czasie, możesz wesprzeć ich twórcę dobrowolną wpłatą na konto:

34 1140 2004 0000 3302 4854 3189

Odbiorca: Paweł Łyszczyk. Tytuł przelewu: "Darowizna".

MOJE ROWERY

KTM Life Space 35299 km
Prophete Touringstar 200 km
Fińczyk 4707 km
Toffik 155 km
Bobik
ŁUCZNIK 1962 30 km
Rosynant 12280 km
Koza 10630 km

Znajomi

wszyscy znajomi(96)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Misiacz.bikestats.pl

Wpisy chronologicznie

Polecane linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2015

Dystans całkowity:471.37 km (w terenie 60.00 km; 12.73%)
Czas w ruchu:20:25
Średnia prędkość:18.54 km/h
Maksymalna prędkość:51.00 km/h
Suma kalorii:9768 kcal
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:33.67 km i 3h 24m
Więcej statystyk

101 km po zaległą "fiszbułę Hackerle". :)

Poniedziałek, 7 września 2015 | dodano: 07.09.2015Kategoria Wypadziki do Niemiec, Szczecin i okolice
Ponieważ niedzielna pogoda nadawała się wyłącznie do otwierania butelek i nie pojechaliśmy ekipą do Rieth na "fiszbułę Hackerle", zaś poniedziałek był taki, jak powinna być niedziela, więc o godzinie 11:00 zameldowałem się Dobrej, dokąd przytargałem rower na dachu samochodu.
Choć pod wiatr, jechało się nawet żwawo.
Gmina Dobra zainwestowała za miejscowością Buk w kolejny odcinek ścieżki (super jakości), który wiedzie do przejścia granicznego w Blankensee.

Ja jednak na razie jechałem polską stroną i po dotarciu do Dobieszczyna skręciłem na Nowe Warpno (od wsi Stolec ścigał mnie przez 9 km traktor, ale się nie dałem ;))).
Znakomita nowa droga na Nowe Warpno.

Przed Nowym Warpnem odbiłem na zachód drogą rowerową, po 3 km przekroczyłem granicę i byłem już w Rieth.

Choć męczył mnie głód, w Rieth pojechałem najpierw na przystań (jakoś lubię fotografować łódki ;)).


Tym razem Imbiss był otwarty, więc zamówiłem izotonik i fiszbułę z "wymiocinami drwala". Wreszcie! Coś przepysznego!
Na horyzoncie las, za którym jest Altwarp.


Ruszyłem dalej na północ chcąc dotrzeć do Altwarp, ale w Warsin zmieniły mi się poglądy i pojechałem na plażę do Bellin, gdzie w ubiegłą środę pewien Niemiec "utrudniał mi" zamoczenie nóg w Zalewie Szczecińskim.
Tym razem było zupełnie pusto.
Pobrodziłem troszkę, ale woda jest już lodowata i nogi cierpły, więc za długo to nie trwało. Zebrałem się ruszyłem w drogę powrotną, tym razem skrótem przez Luckow. Jechało się świetnie, bo już z wiatrem. Dobrze strategicznie wyszło. :)

Szutrówka za Luckow.
Jak zwykle przepiękny landszafcik.

W Rieth ponownie zatrzymałem się w tym samym Imbissie, tym razem na wiaderko kawy i domowe ciasto, by lepiej mi się wracało do kraju. :)
Wjechałem na odcinek trasy rowerowej wiodący dawnym szlakiem kolejki wąskotorowej (przestała istnieć w 1945 dzięki rabunkowi Rosjan).
Troszkę telepało, bo opony mam napompowane na beton.

Dojechałem do Hintersee i skierowałem się na Glasshuette i Pampow, skąd dojechałem do Blankensee.
Teraz przejazd graniczny i to po naszej stronie jest na wysokim poziomie: rondo, wiaty oraz ścieżki rowerowe rozjeżdżające się w kierunku na Łęgi oraz na Buk.
Ja oczywiście wybrałem kierunek na Buk.

Pierwszy raz jechałem tą nową drogą i przyznam, że jestem zachwycony jakością asfaltu, szerokością drogi i malowniczością trasy!
Do tego cały czas "rollercoaster": góra-dół-góra-dół! :)

Przed Dobrą do setki brakowało mi nieco km, więc dokręciłem co nieco i wróciłem do samochodu.
Wreszcie przejazd na jakimś standardowym dystansie jak kiedyś.
Rower:KTM Life Space Dane wycieczki: 101.00 km (15.00 km teren), czas: 04:42 h, avg:21.49 km/h, prędkość maks: 43.00 km/h
Temperatura:18.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 2202 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(5)

Quantum trip na Głębokie... ;)

Niedziela, 6 września 2015 | dodano: 06.09.2015Kategoria Szczecin i okolice
Ze względu na zmienną pogodę nie wyszedł dzisiejszy wyjazd na "fiszbułę" do Rieth. :(
Po południu nieco się przejaśniło, więc postanowiłem się wybrać choć na krótką przejażdżkę na Głębokie.
Widok chmur był dziś wyjątkowo fascynujący (okolicy niekoniecznie). ;)

Na przejażdżkę wyciągnąłem jeszcze koleżankę Basię.
Więcej było rozmawiania niż jazdy, trafił mi się też mały serwis rowerowy (łańcuch błagał o olej, a błotnik o regulację ;)).
Kiedy wracaliśmy, z nieba chlusnął krótki prysznic, ale po przeczekaniu go pod drzewem mogliśmy spokojnie wrócić do domu.
Rower:KTM Life Space Dane wycieczki: 24.36 km (7.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 33.00 km/h
Temperatura:18.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 498 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

Spacerkiem na Głębokie...

Piątek, 4 września 2015 | dodano: 05.09.2015Kategoria Szczecin i okolice
Wczoraj zaprosiłem chętnych (z mojego innego kręgu zainteresowań) na wieczorny spacerek rowerowy, ot tak spontanicznie.
Wiem, troszkę późno było, ale tak wyglądają "spontony". ;)

Chętnych pod Orłami o godzinie 18:00 nie było, więc troszkę pogrzebałem przy lampie i ruszyłem w stronę Głębokiego.
Kiedy byłem przy hali sportowej "Arena" minąłem dwie rowerzystki. Przy zjeździe na ulicę okazało się, że jedną z nich jest moja znajoma Ania, właśnie z naszej grupy! Cóż za zrządzenie.
Akurat przypadkiem nawet jechała w stronę ul. Taczaka. Przy ul. Szerokiej okazało się, że spadł jej łańcuch i się zakleszczył, na szczęście jak wiecie zawsze wożę ze sobą ciężki komplet narzędzi. ;)))
Okazało się, że wcześniej "serwis" upozorował naprawę nie robiąc kompletnie nic, ale oczywiście Ani nie omieszkali skasować za tę "usługę"
Odkręciłem koło, naciągnąłem łańcuch, naoliwiłem i Ania mogła do domu dojechać, zamiast pchać rower na piechotę.
A co!
A to rowerek tuż przed naprawą.
Rower:KTM Life Space Dane wycieczki: 23.21 km (7.00 km teren), czas: 01:13 h, avg:19.08 km/h, prędkość maks: 37.00 km/h
Temperatura:20.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 491 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(1)

O poranku do Ueckermunde i Altwarp

Środa, 2 września 2015 | dodano: 02.09.2015Kategoria Szczecin i okolice, Wypadziki do Niemiec
Korzystając z wolnego dnia i być może ostatniego w tym tygodniu dnia ładnej pogody postanowiłem wyskoczyć w swoje ulubione rejony, czyli Rieth, Altwarp i Ueckermunde. Miało być jeszcze Torgelow, ale zabrakło czasu.
Wrzuciłem rower na samochód i o 10:00 zaparkowałem w Rieth.

Niestety, Imbissik z fiszbułą Hackerle zamknięty był (po południu również), więc popedałowałem do Ueckermunde.
Skorzystałem ze skrótu na Warsin.

W Ueckermunde cumował jakiś dziwny statek.

Miałem plan zahaczyć jeszcze o Torgelow, ale zegarek jakoś tak szybko chodził, że mógłbym nie zdążyć na zaplanowane wieczorne spotkanie, więc zawróciłem po cyknięciu fotek wiatraka i jakiegoś czubka. ;)))


Troszkę się pokręciłem po rynku, zawitałem do apteki, ale nie mieli tego czego szukałem.

Swoją drogą, to ciągle przypomina mi się likwidacja alei kwiatowej i straganów kwiaciarek w Szczecinie pod pretekstem, że "w nowoczesnej Europie nie ma miejsca na coś takiego w centrum miasta".
Najwidoczniej niemieckie miasta i miasteczka (francuskie również, w tym ogromny Lyon) leżą na zadupiu Azji, bo targi odbywają się w ścisłym centrum.
Wieśniaki z zaścianka... ;)))

Zajechałem do znajomego Turka na lahmacun (jeden do Szczecina zabrałem), po czym przemieściłem się kilka metrów w prawo na pyszną kawę.


Jadąc w stronę Altwarp na chwilę zawitałem z ciekawości na camping w Bellin.
Jeszcze parę tygodni temu biwakowałem tam z Basią, a dziś ogarnął mnie jakiś smutek.
Jeden namiot, jedna przyczepa...kompletnie wymarłe miejsce. :(((
Wrzesień...
Czas uciekał, a ja myślałem o popływaniu w Zalewie ("Misiacz w zalewie").
Za Bellin odbiłem na jakąś plażę, której nie znałem, okazała się całkiem fajna, więc podprowadziłem rower do ławki na niej.
Wtedy jakiś Niemiec z obsługi zwrócił mi uwagę, że rower należy zostawiać przy stojakach, bo...brudzi się piasek!!! :D ;))))))))))))))))
Mogłem od razu zapytać, czy buty też mam zdjąć. ;)
ORDNUNG MUSS SEIN! ;)

Troszkę potem całkiem przyjaźnie pogadaliśmy na różne tematy, ale czasu zeszło i nie chciało mi się zostawiać roweru poza widokiem, więc pognałem na dziką plażę w Altwarp Siedlung.

Choć widoki przednie, to woda już nie zachęcała do kąpieli, więc pobrodziłem nieco i pojechałem na przystań w Altwarp, oczywiście po to, by zrobić zdjęcie mojemu ulubionemu kuterkowi.

Wracając na Warsin zatrzymałem się na chwilę przy "Chatce Papy Smerfa". ;)

Pogoda, temperatura, widoki i ścieżka - wszystko dziś było fantastyczne!

Przed godziną 15:00 dotarłem do Rieth, gdzie załadowałem rower i z tej sielanki w 30 minut wróciłem do zakorkowanego Szczecina, by przez kolejne 30 przebijać się na Pomorzany.
Wrażenie teleportacji do innego świata było niesamowite!

Rower:KTM Life Space Dane wycieczki: 63.85 km (15.00 km teren), czas: 03:06 h, avg:20.60 km/h, prędkość maks: 37.00 km/h
Temperatura:22.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1365 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(3)