MisiaczROWER - MOJA PASJA - BLOG

avatar Misiacz
Szczecin

Informacje

pawel.lyszczyk@gmail.com

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

free counters

WESPRZYJ TWÓRCĘ

Jeżeli podobają Ci się moje wpisy, uzyskałeś cenne informacje, zaoszczędziłeś na przewodniku czy na czasie, możesz wesprzeć ich twórcę dobrowolną wpłatą na konto:

34 1140 2004 0000 3302 4854 3189

Odbiorca: Paweł Łyszczyk. Tytuł przelewu: "Darowizna".

MOJE ROWERY

KTM Life Space 35299 km
Prophete Touringstar 200 km
Fińczyk 4707 km
Toffik 155 km
Bobik
ŁUCZNIK 1962 30 km
Rosynant 12280 km
Koza 10630 km

Znajomi

wszyscy znajomi(96)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Misiacz.bikestats.pl

Wpisy chronologicznie

Polecane linki

Na "Kozie" tu i tam...a nawet "skróty" ;).

Poniedziałek, 18 lutego 2013 | dodano: 18.02.2013Kategoria Szczecin i okolice
Znów niewielki dystans, bo pogoda dalej mnie nie przekonuje.

Najpierw na ul. Gnieźnieńskiej sfotografowałem ciekawe murale, to nie to co bohomazy tych tępych małp z kapturami na głowach, które ze sprayem w łapach niszczą elewacje budynków.
Na garażach:

Na śmietniku:

Przekroczywszy tory starą kładką, kręcąc się tu i tam zajechałem do "Decathlona" sprawdzić, jaki mają asortyment biegowy - swoją drogą, nieprzyjemnego ochroniarza, dzięki któremu w listopadzie 2012 zacząłem biegać już nie było (tak mnie wtedy wkurzył, że jak się wtedy rozpędziłem jak Forrest Gump, za co w tej chwili jestem mu wdzięczny, tak trudno mi się zatrzymać;))), a obecnie zatrudnieni mówią "dzień dobry" i "do widzenia".
Cóż za zmiana!
Jadąc do Lidla wpadłem w taką dziurę, że urwała mi się tylna lampka.
"Koza" wyszła z tego bez szwanku.
Jak się tak kręciłem wokół ul. Mieszka I, wzorem Krzyśka "Montera" poszukałem skrótów między linią kolejową, a tą właśnie ulicą...zaraza jakaś z tymi "skrótami".

Przebrnąwszy przez chaszcze i (ś)ciek wodny o nieznanej mi nazwie, faktycznie dotarłem na ul. Mieszka I, skąd już bez kombinacji pojechałem do Lidla na zakupy.
Ależ mi się nie chce jeździć ... :(((

Rower:Koza Dane wycieczki: 13.23 km (2.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 31.00 km/h
Temperatura:2.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 266 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(5)

K o m e n t a r z e
No wreszcie jakaś jazda rowerem... ja jutro się wybieram do pracy :-))) już się nie mogę doczekać
iskiereczka74
- 19:11 wtorek, 19 lutego 2013 | linkuj
Domów nie ma, ale ludzie zaczynają coś dłubać już i na pewno będą wkrótce.
Faktycznie, dziwnie, jak nie u nas.
Misiacz
- 08:21 wtorek, 19 lutego 2013 | linkuj
Faktycznie piękne, to jakiś lokalny artysta? No i chyba był jakiś mecenas, bo puszka farby to na to nie wystarczy.

Czy na ul. Krzewinkowej, gdzie robiłeś pętelkę są lub budują się domy? Byłem tam jakiś czas temu i zdziwiło mnie to, że odwrotnie niż zawsze najpierw budują świetne drogi dojazdowe, żeby oddać teren pod inwestycje. Na openstreetmap są nawet numery domów, na satelicie cały czas pole.
Jaszek
- 07:51 wtorek, 19 lutego 2013 | linkuj
Piękne murale... czasami trafiają się prawdziwe dzieła sztuki.
akacja68
- 19:53 poniedziałek, 18 lutego 2013 | linkuj
Obrazki naprawdę ładne. Ten facet ma fajną, smutną twarz. Niezłe!
danielkoltun
- 15:53 poniedziałek, 18 lutego 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!