MisiaczROWER - MOJA PASJA - BLOG

avatar Misiacz
Szczecin

Informacje

pawel.lyszczyk@gmail.com

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

free counters

WESPRZYJ TWÓRCĘ

Jeżeli podobają Ci się moje wpisy, uzyskałeś cenne informacje, zaoszczędziłeś na przewodniku czy na czasie, możesz wesprzeć ich twórcę dobrowolną wpłatą na konto:

34 1140 2004 0000 3302 4854 3189

Odbiorca: Paweł Łyszczyk. Tytuł przelewu: "Darowizna".

MOJE ROWERY

KTM Life Space 35299 km
Prophete Touringstar 200 km
Fińczyk 4707 km
Toffik 155 km
Bobik
ŁUCZNIK 1962 30 km
Rosynant 12280 km
Koza 10630 km

Znajomi

wszyscy znajomi(96)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Misiacz.bikestats.pl

Wpisy chronologicznie

Polecane linki

RELACJA Z TRZYDNIOWEGO WYJAZDU

Sobota, 19 kwietnia 2008 | dodano: 27.04.2008Kategoria Drawieński Park Narodowy
RELACJA Z TRZYDNIOWEGO WYJAZDU DO DRAWIEŃSKIEGO PARKU NARODOWEGO (ŁĄCZNIE 332 KM W 3 DNI)

DZIEŃ DRUGI:
Trasa: Drawno - Drawieński Park Narodowy - Dobiegniew - Breń. Razem 70 km.

Tego dnia nasza grupa miała się rozdzielić, a dokładniej to ja miałem się odłączyć na trasie, ponieważ byłem umówiony z koleżanką w pobliskim Breniu na "długie Polaków rozmowy". Wyjechaliśmy dość wcześnie rano, Robert i Janek na pustych rowerach (pomijając kokpit nawigacyjny Janka :))), ja zaś z bagażem, bo nocleg miałem zaplanowany w Breniu. Z Drawna skierowaliśmy się na południe. Po drodze zwiedziliśmy "zewnętrznie" zamek w Niemieńsku, czego efektem były nie tylko wrażenia estetyczne, ale także dziurawa dętka Janka. Po wymianie dętki jechaliśmy przepięknymi terenami Drawieńskiego Parku Narodowego, gdzie zatrzymaliśmy się nad wezbraną Drawą na malutkie "co nieco" (znaczy słodycze). Kilka kilometrów dalej odłączyłem się od chłopaków, którzy wrócili do Drawna, ja zaś skierowałem się do drogi na Dobiegniew. Dodam, że dość ruchliwej, na szczęście była to sobota i ruch TIR-ów nie był aż tak duży. W Dobiegniewie trafiłem na mszę dla motocyklistów. Stamtąd zadzwoniłem do koleżanki Hani, która poinformowała mnie, że most na drodze do Bierzwnika jest zamknięty (remont) i prawdopodobnie czeka mnie objazd (miał dodatkowe 15 km). Ja się tym specjalnie nie zraziłem i pojechałem w stronę remontowego mostu. Gdzie nie da rady samochód, tam daje radę rower. Przecisnąłem się między sprzętem budowlanym, barakami i pusta droga na Bierzwnik stała przede mną otworem. Po dojechaniu do Bierzwnika wykonałem kilka zdjęć klasztoru (poniżej), po czym skierowałem się do Brenia, gdzie czekała już na mnie Hania z Soją i kotami, a na stole wielka micha przepysznej kartoflanki!!!


Zamek w Niemieńsku.


Leśniczówka (zabytkowa).


Janek i ja.


Drawa trochę wezbrała.




Czy leci z nami pilot? :))) Copyright by Janek i jego rowerek :))) Radia chwilowo brak, zostało akurat w domku!


Droga przez Drawieński Park Narodowy (na szczęście krótki odcinek)


W Dobiegniewie trafiłem na mszę dla motocyklistów.




U celu (celu drugiego dnia oczywiście).


W gościnnym Breniu u Hani (i jej zwierzaków).


Soja (znaczy pies...znaczy "psica"). Rower: Dane wycieczki: 70.00 km (4.00 km teren), czas: 04:00 h, avg:17.50 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(0)

K o m e n t a r z e
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!