MisiaczROWER - MOJA PASJA - BLOG

avatar Misiacz
Szczecin

Informacje

pawel.lyszczyk@gmail.com

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

free counters

WESPRZYJ TWÓRCĘ

Jeżeli podobają Ci się moje wpisy, uzyskałeś cenne informacje, zaoszczędziłeś na przewodniku czy na czasie, możesz wesprzeć ich twórcę dobrowolną wpłatą na konto:

34 1140 2004 0000 3302 4854 3189

Odbiorca: Paweł Łyszczyk. Tytuł przelewu: "Darowizna".

MOJE ROWERY

KTM Life Space 35299 km
Prophete Touringstar 200 km
Fińczyk 4707 km
Toffik 155 km
Bobik
ŁUCZNIK 1962 30 km
Rosynant 12280 km
Koza 10630 km

Znajomi

wszyscy znajomi(96)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Misiacz.bikestats.pl

Wpisy chronologicznie

Polecane linki

Wycieczka z "koksem"..."Siwobrodym" ;))).

Sobota, 17 marca 2012 | dodano: 17.03.2012Kategoria Szczecin i okolice, Szczecińskie Rajdy BS i RS
Dziś rano czułem się średnio. Wczoraj wieczorem wróciłem z Zielonej Góry i nie zdążyłem odebrać wiadomości od Adriana "Gryfa", że dziś jadą z Pawłem "Sargathem" do Altwarp. Wiadomość zawierała propozycję dołączenia się do nich, ale i tak bym nie skorzystał, bo takie prędkości przelotowe jak ich to nie dla mnie, ale dzięki chłopaki.
Zamiast tego wyciągnąłem z czeluści mojego szosowego "Rosynanta" i postanowiłem w samotności, snującym się tempem potoczyć się gdzieś za Tanowo.
Ktoś może dostrzec sprzeczność: no jak to, szosówka i snucie się?
A tak. Jest lekka, stawia mały opór i można jechać całkiem przyzwoicie niespecjalnie przebierając nogami.
Jeszcze wczoraj nad ranem skrobałem zamarznięte szyby w samochodzie (-2 st.C), dziś po powrocie miałem na termometrze +21 st.C.
Po drodze na ul. Taczaka spotkałem Jarka "Gadzika". Kiedy ja ruszałem na trasę, on już...wracał z Trzebieży, ze średnią pow. 29 km/h.
Co on je?

Przed Głębokim pełno rekreacyjnych rowerzystów, tłok jak w Pekinie. Może niesłusznie, ale po głowie pętało mi się słowo "popelina".
Klucząc między nimi dotarłem do Pilchowa, gdzie wpadł mi do łba pomysł, że zerknę, czy czasem Krzysiek "Siwobrody" nie krząta się po ogródku.
A jakże, był na miejscu prowadząc przed furtką konwersację z jakimiś dwoma prorokami.
Zostałem zaproszony na kawę, pogadaliśmy i...za moment Siwobrody wskoczył w nowe ciuchy z Lidla i był gotowy do drogi, skuszony obietnicą, że zamierzam jechać spokojnie, spacerowo...;)
Jeszcze przed wyjazdem zapytałem, czy posiada może jakiś zestaw kluczy, w tym nr 32, żebym mógł dokręcić stery.
Pytanie było nieco głupawe z mojej strony.
Spójrzcie na jego samochód...:))).

Kluczy u Siwobrodego dostatek.
No to ruszyliśmy.
Spacerowe tempo wg Siwobrodego, to prędkość oscylująca pomiędzy 26-30 km/h.
Tłumaczył się, że to dlatego, że nie zabrał licznika.
Taaa...no i waga roweru od razu spadła.
Pamiętajcie - chcąc jechać na trening z Siwobrodym nie pozwalajcie mu zabierać licznika ;))).
Prawdę mówiąc, nie poznawałem kolegi, który ostatnio narzekał na przekraczanie 20 km/h.
Może te Lidlowe ciuchy czymś nasączone są? ;))) Dobrze, że wziąłem dziś szosówkę.
Tak to gawędząc, spacerowym tempem dojechaliśmy do wiaty w Puszczy Wkrzańskiej, gdzie ja zjadłem topionego batonika, a Krzysiek troszkę się zagazował.

Ruszając w drogę powrotną dostrzegliśmy traktor ciągnący dwie ogromne przyczepy z drewnem, więc postanowiliśmy się podczepić "na koło".
Szybko zrezygnowaliśmy z pomysłu.
Kierowca miał problemy z zachowaniem prostego toru jazdy, przyczepa co rusz łapała pobocze. W pewnym momencie o mało się nie wywróciła (jak paparazzi węsząc zapach krwi i sensację miałbym ciekawy materiał fotograficzny). Przyczepa jednak wróciła do pionu, a my daliśmy sobie spokój z niepewnym kierowcą.
A nuż coś pił?
W Tanowie wyprzedził nas pick-up Straży Leśnej, włączył koguta i ...zatrzymał trefną przyczepę. "Misi nos" mnie nie mylił, coś mogło być na rzeczy.
Leśniczy i towarzyszący mu policjant zabrali się za kontrolę delikwenta, który coś kręcił, skąd to drewno ma, ale pewności nie mam czy je buchnął czy kupił, bo pojechaliśmy dalej.

W Pilchowie załapałem się na kolejny poczęstunek w postaci herbatki i poznałem państwa Siwobrodych-seniorów.
Dobrze się gadało, ale czas było się zwijać (dobrze, że nie mieliśmy piwa, bo jak słusznie zauważył Siwobrody, pogawędka przy piwie mogłaby skończyć się w niedzielę nad ranem ;))).
Las Arkoński i Park Kasprowicza pełen spacerowiczów, rowerzystów, "kijkowców"...tłum jak na Manhattanie. Trudno się w tym poruszać.
Na ścieżce rowerowej stał radiowóz policji i wyłapywał "rolkowców" jeżdżących po niej.

Co do słynnego dywanu krokusów na Jasnych Błoniach (rozpropagowanego na BS przez Jotwu), to nie mam pewności, czy już był i przekwitł, czy jeszcze się nie pojawił czy też może zaradni rodacy rozkradli, bo jakoś tak rzadko rosły dziś te kwiatki.
Rower:Rosynant Dane wycieczki: 49.30 km (7.00 km teren), czas: 02:07 h, avg:23.29 km/h, prędkość maks: 38.00 km/h
Temperatura:21.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(8)

K o m e n t a r z e
Ludzie nie wierzcie Misiaczowi.
Z tą przyczepą to prawda ale już z tą średnią to " ściema".
Przecież ten pożyczony klucz , niby do dokręcenia kierownicy , posłużył mu do podkręcenia ........................................ licznika.
A co do ciuchów to jestem zadowolony z koszulki i spodenek ale co do butów trekingowych to powiem prawdę :
są wodoszczelne - nawet odrobina wilgoci ............................. z nich nie wydostaje się na zewnątrz.
Po powrocie z wycieczki można w nich .......pływać.
Obawiam się że w druga stronę będą przepuszczalne.
siwobrody
- 21:54 sobota, 17 marca 2012 | linkuj
U MIsiacza jak zawsze jest Cacy ;D
DaDasik
- 21:46 sobota, 17 marca 2012 | linkuj
Tradycyjnie fajny opis wycieczki, no ale u Ciebie to norma. Krokusy jeszcze nie do końca rozkwitły, może jutro, może pojutrze. Pozdrawiam !
jotwu
- 20:37 sobota, 17 marca 2012 | linkuj
Nie, nie.., to te nowe rowerowe ciuszki zrobiły z Siwobrodego rasowego Cyborga. Strzeżcie się!!!
rowerzystka
- 19:44 sobota, 17 marca 2012 | linkuj
Siwobrody pewnie trenował całą zimę w domu na rolkach i teraz pokaże nam odpowiednie tempo :)
giorginio12
- 19:16 sobota, 17 marca 2012 | linkuj
To przez Siwobrodego i szosówkę (albo na odwrót)! :)
Misiacz
- 18:47 sobota, 17 marca 2012 | linkuj
23,29 km/h - snujące tempo ( ? )
jarrek-removed
- 18:41 sobota, 17 marca 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!