MisiaczROWER - MOJA PASJA - BLOG

avatar Misiacz
Szczecin

Informacje

pawel.lyszczyk@gmail.com

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

free counters

WESPRZYJ TWÓRCĘ

Jeżeli podobają Ci się moje wpisy, uzyskałeś cenne informacje, zaoszczędziłeś na przewodniku czy na czasie, możesz wesprzeć ich twórcę dobrowolną wpłatą na konto:

34 1140 2004 0000 3302 4854 3189

Odbiorca: Paweł Łyszczyk. Tytuł przelewu: "Darowizna".

MOJE ROWERY

KTM Life Space 35299 km
Prophete Touringstar 200 km
Fińczyk 4707 km
Toffik 155 km
Bobik
ŁUCZNIK 1962 30 km
Rosynant 12280 km
Koza 10630 km

Znajomi

wszyscy znajomi(96)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Misiacz.bikestats.pl

Wpisy chronologicznie

Polecane linki

Prawie 100 tuż przed kolacją! ;)))

Wtorek, 5 lipca 2011 | dodano: 06.07.2011Kategoria Wypadziki do Niemiec, Szczecińskie Rajdy BS i RS, Szczecin i okolice
Wycieczka turystyczna na pewno to nie była. No, ale po kolei…
W środku dnia Odysseus zagadnął mnie na GG, czy miałbym chęć o 17:00 ruszyć z Głębokiego na przedwieczorną przejażdżkę. Węsząc podstęp, zapytałem co rozumie pod pojęciem „przejażdżka”, no i okazało się, że ma to być „przejażdżka” na dystansie blisko 100 km! ;) O godzinie 17:00.
Jadąc na miejsce spotkania na Głębokim czułem całkowity brak formy, wczoraj nieco cisnąłem wracając z wycieczki z Tunisławą i dziś to czułem. Zmuszałem nogi do kręcenia siłą woli, a w głowie już miałem plan, że przywitam się z Odysseusem, wytłumaczę się i najkrótszą drogą wracam do domu, żeby zalec na kanapie.
Marek był nieco zdziwiony, więc koniec końców stanęło na tym, że sprawdzimy, czy choć do Pilichowa doczłapię.
Doczłapałem i… od tego momentu prędkość oscylowała już przez prawie cały czas w granicach 27-30 km/h. Ładna mi przejażdżka! ;)
Jadąc ścieżką rowerową, skręciliśmy na Bartoszewo, skąd bardzo szybko dojechaliśmy do Dobrej. Tam Markowi zajechała drogę jakaś kretynka, ale tak gnaliśmy, że tylko popukałem się ostentacyjnie w kask i pomknęliśmy dalej do Buku. Za Bukiem wjechaliśmy do Niemiec, do Blankensee, a następnie dotarliśmy do Pampow.
Przyznaję, że pod górkę za Pampow nigdy nie wjeżdżałem z prędkością 25 km/h. Dziś wjeżdżałem.
W Gruenhof skręciliśmy na drogę do Glasshuette, a z niej na Borken, po czym zasuwając cały czas dojechaliśmy do Koblentz. Na liczniku było ponad 52 km i wydawało się, że warto wreszcie zrobić pierwszy postój i przerwę na jakieś jedzenie, picie i może wreszcie jakąś fotkę? ;)))
Odysseus robi.........................zdjęcie ;) © Misiacz

Nawet weszliśmy na pomost na jeziorze. ;))) Cóż za poświęcenie! ;)
Nad jeziorem w Koblentz 1. © Misiacz

Wspólna fotka.
Nad jeziorem w Koblentz 2. © Misiacz

Przerwa minęła, można było znów „drzeć gumy”. Przez Breitenstein, Rothenklempenow i Mewegen dotarliśmy do Blankensee w tempie zupełnie mi do tej pory nieznanym. Przed Rothenklempenow Odysseus rozbujał się do blisko 45 km/h i nie pozostało nic innego, jak zrobić to samo. To Ci Cyborg!
Na dodatek mało pali na 100 km. Przez całą wycieczkę wypił może raptem jeden bidon wody 0,7 litra. Ja jestem bardziej paliwożerny i wciągam 2,7 l / 100 km. Z tego też powodu musiałem w Blankensee dotankować bidony ze zbiorników rezerwowych. Dało to też okazję do wykonania fotki.
Odysseus w Blankensee. © Misiacz

Fotki wykonane przez Odysseusa:
Misiacz ssie................. bidon ;) © Odysseus

Misiacz i Odysseus w Blankensee © Odysseus

Z Blankensee pomknęliśmy do Bismark, w okolicach którego była też Basia z RS (Rudzielec 102) i widziała podejrzaną czerwono-niebieską smugę …Basiu, to my przemknęliśmy! ;)))
Granicę przekroczyliśmy w Linken, a w Dołujach Marek odłączył się i pojechał na Wąwelnicę, ja zaś przez Stobno i Mierzyn wróciłem do domu.
Wyjechaliśmy z Głębokiego o 17:00, w domu byłem pięć minut przed 21:00.
Nawet nieźle się czułem. ;))) Rower:KTM Life Space Dane wycieczki: 95.26 km (0.00 km teren), czas: 03:51 h, avg:24.74 km/h, prędkość maks: 47.00 km/h
Temperatura:21.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 2186 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(9)

K o m e n t a r z e
Kolacyjne piwo musiało dobrze smakować po takim wypadzie :)
niradhara
- 07:46 sobota, 9 lipca 2011 | linkuj
Gratulacje powrotu do formy ;)
AreG
- 19:59 czwartek, 7 lipca 2011 | linkuj
NO to Cyborg MIsiacz sie rozkręcił :):)
Pozdrawiam
jurektc
- 20:33 środa, 6 lipca 2011 | linkuj
PIWO ;)))
Misiacz
- 18:32 środa, 6 lipca 2011 | linkuj
Wszystko pięknie, ładnie (i cyber-szybko), ale nie napisałeś najważniejszego - co w końcu było na kolację? ;)
meak
- 18:06 środa, 6 lipca 2011 | linkuj
Dzięki za doborowe towarzystwo. Relacja jak zwykle przednia, tylko czemu tak mało zdjęć? ;)))))))))))
odysseus
- 16:18 środa, 6 lipca 2011 | linkuj
na pewno przy takich prędkościach , za dużo się nie gada ...:)))) Dobre są takie urozmaicenia , nie ? :)))) Ale zdjęcia przynajmniej zdążyliście zrobić !!:) TO, już naprawdę cyborgowo pojechaliście ! Pozdrowionka dla obu !!!!
tunislawa
- 09:49 środa, 6 lipca 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!