MisiaczROWER - MOJA PASJA - BLOG

avatar Misiacz
Szczecin

Informacje

pawel.lyszczyk@gmail.com

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

free counters

WESPRZYJ TWÓRCĘ

Jeżeli podobają Ci się moje wpisy, uzyskałeś cenne informacje, zaoszczędziłeś na przewodniku czy na czasie, możesz wesprzeć ich twórcę dobrowolną wpłatą na konto:

34 1140 2004 0000 3302 4854 3189

Odbiorca: Paweł Łyszczyk. Tytuł przelewu: "Darowizna".

MOJE ROWERY

KTM Life Space 35299 km
Prophete Touringstar 200 km
Fińczyk 4707 km
Toffik 155 km
Bobik
ŁUCZNIK 1962 30 km
Rosynant 12280 km
Koza 10630 km

Znajomi

wszyscy znajomi(96)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Misiacz.bikestats.pl

Wpisy chronologicznie

Polecane linki

Przez Niemcy...

Sobota, 25 września 2010 | dodano: 25.09.2010Kategoria Szczecin i okolice, Wypadziki do Niemiec


Dziś wyjechałem o 10:00. Plany co do dystansu miałem ambitniejsze niż wyszło, ale też było fajnie.
Przejechałem nowo wyremontowaną ul. Bohaterów Warszawy, nawierzchnia całkiem całkiem, ale ścieżek nie wybudowano dla rowerów.
Zjechałem najszybciej jak się dało do Parku Kasprowicza i dalej Lasem Arkońskim dojechałem nad jezioro Głębokie. Jakoś nie byłem specjalnie zdecydowany dokąd dalej jechać, ale po namyśle doszedłem do wniosku, że najlepiej tam, gdzie koła poniosą :)
Koła poniosły mnie do Pilchowa, a stamtąd do Tanowa.
Wzdłuż drogi do Tanowa powstaje nowa ścieżka rowerowa...materiał, z jakiego jest wykonana widzicie na zdjęciu...

Za Tanowem zatrzymałem się na polanie, którą za mojego dzieciństwa nazywano "Polaną Cygańską". Widać, że ostatniego wieczoru trwała tam ostra impreza, walały się śmieci, resztki jedzenia, talerzyki. Widocznie dla imprezowiczów ujmą na honorze było posprzątać po sobie.
Jedyną korzyścią było to, że zjadłem drożdżówkę przy świecy, którą sam zapaliłem ...było...he, he, he...romantycznie :)))

Po posileniu się ruszyłem drogą na Dobieszczyn. Trasa zazwyczaj spokojna dziś była niespokojna, a to ze względu na grzybiarzy i ich samochody. Po przekroczeniu granicy nie było o wiele lepiej, gdyż lud nasz zbieracko-wędrowny zapuścił się na tereny germańskie w poszukiwaniu strawy ;)))
Po dojechaniu do skrzyżowania skręciłem do Hintersee z zamiarem dotarcia do Ahlbeck i dalej do Altwarp. Kiedy jednak dojechałem do polanki rekreacyjnej przy wyjeździe z Hintersee jakaś niechęć mnie ogarnęła i postanowiłem wracać.

Nie wracałem jednak asfaltem - o dziwo, bo lubię jazdę szosową - a skręciłem przy cmentarzyku na Glashuette, drogą leśną, również oznakowaną drogowskazami.
Również mi udzieliła się foto-grzybo-mania, która ostatnio panuje na Bikestats :)))

Powiem, że nawet całkiem przyjemnie się jechało, polecam tym bikerom, którzy lubią jazdę terenową.



Wyjechałem potem na znaną mi drogę rowerową tuż przed Glashuette, gdzie zrobiłem sobie kolejny popas.
Glashuette znaczy dosłownie Huta Szkła, gdyż takowa mieściła się tu przed wojną, o czym informuje stosowna tablica.

Stamtąd dojechałem do Gruenhof, gdzie skręciłem na Pampow i pojechałem na Blankensee. Tam też przekroczyłem granicę i dojechałem do Buku.
Zaraz przy wyjeździe z Buku skręciłem w lewo "na pole" - jest to skrót ścieżką do miejscowości Dobra.

W Dobrej skręciłem na rondzie na Lubieszyn, gdzie nie pojechałem tak jak zwykle główną drogą, ale bardzo fajnym skrótem do Dołuj, płytową drogą w prawo koło myjni i potem przez las, którą znam z dzieciństwa.
W Dołujach tradycyjnie już skierowałem się na Stobno i Będargowo i przez Przecław wróciłem do domu... Rower:KTM Life Space Dane wycieczki: 83.19 km (15.00 km teren), czas: 03:57 h, avg:21.06 km/h, prędkość maks: 45.10 km/h
Temperatura:17.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1844 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(6)

K o m e n t a r z e
Fajowo! Już bym z Tobą pojeździł. Nabieram właśnie formy :-D
danielkoltun
- 18:15 niedziela, 26 września 2010 | linkuj
Już to pisałem, ale marzą mi się takie parkingi jak na 3 fotce:)
Kajman
- 07:58 niedziela, 26 września 2010 | linkuj
A ja go juz tyle razy widziałem ze hoho :):)
Fajnie opisujesz traski klego.
jurektc
- 16:58 sobota, 25 września 2010 | linkuj
Nawet nie wiem ile to cali, wiem tylko, że koła mają 28" :))).
Misiacz
- 16:53 sobota, 25 września 2010 | linkuj
Widziałem Cię jak wracałeś na Ruskiej. Rower jakiś duży mi się wydawał, to 21cali?
rammzes
- 16:51 sobota, 25 września 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!