MisiaczROWER - MOJA PASJA - BLOG

avatar Misiacz
Szczecin

Informacje

pawel.lyszczyk@gmail.com

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

free counters

WESPRZYJ TWÓRCĘ

Jeżeli podobają Ci się moje wpisy, uzyskałeś cenne informacje, zaoszczędziłeś na przewodniku czy na czasie, możesz wesprzeć ich twórcę dobrowolną wpłatą na konto:

34 1140 2004 0000 3302 4854 3189

Odbiorca: Paweł Łyszczyk. Tytuł przelewu: "Darowizna".

MOJE ROWERY

KTM Life Space 35299 km
Prophete Touringstar 200 km
Fińczyk 4707 km
Toffik 155 km
Bobik
ŁUCZNIK 1962 30 km
Rosynant 12280 km
Koza 10630 km

Znajomi

wszyscy znajomi(96)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Misiacz.bikestats.pl

Wpisy chronologicznie

Polecane linki

Dziś przez Blankensee, Ploewen i Schwennenz

Niedziela, 15 listopada 2009 | dodano: 15.11.2009Kategoria Wypadziki do Niemiec, Szczecin i okolice
Podobnie jak wczoraj pogoda dopisywała, więc nie było innego wyjścia jak jechać na wycieczkę rowerową!
W Mierzynie na ogórdkach działkowych natknąłem się na ... sarnę. Ilekroć próbowałem jej zrobić fotkę - uciekała. Stąd zdjęcie jest jakie jest.
Sarna na działkach w Mierzynie. © Misiacz

Z Mierzyna pojechałem w kierunku Skarbimierzyc. Wybudowano tam wzdłuż drogi chodnik-ścieżkę z polbruku, ale jak to u nas - już zdążyła się pozapadać :///
Przez Dołuje dojechałem do Lubieszyna, gdzie skręciłem na Dobrą.

W drodze do Dobrej.

Z Dobrej dojechałem do Buku, a za Bukiem przejechałem przez dawne rowerowe i piesze przejście graniczne do Blankensee. Piszę "dawne", ponieważ w nieznany mi sposób zniknęły metalowe barierki. Opcje są dwie - zadziałali nasi złomiarze albo zdemontowała je gmina. Skutek jest taki, że od drogi biegnie ścieżka z polbruku, po bokach rośnie trawa ... i dzięki temu przedzierają się tam teraz samochody biorąc ścieżkę między koła. Akurat siedziałem wtedy w wiacie turystycznej i zauważyłem przepychającego się do Niemiec Poloneza ;)))

Z Blankensee miałem zamiar jechać do Boock, jednak tuż przed Boock skręciłem w lewo na Ploewen, bo tym odcinkiem jeszcze nie jechałem - bardzo sympatyczna trasa.

Windows XP ??? ;)))


Droga do Ploewen.


W Ploewen. Deutsche byczek :)


Z Ploewen dojechałem do drogi głównej Linken-Loecknitz, ale szybko z niej skręciłem na Ramin.
W Ramin wybrałem drogę, która ostatecznie doprowadziła mnie do Schwennenz.


Ze Schwennenz jest już tylko 1,5 km zarośniętą, przedwojenną brukowaną drogą do pieszo-rowerowego przejścia w Bobolinie (o dziwo - stał tam radiowóz POLIZEI).
Z Bobolina przez Będargowo i Przecław dojechałem do domu.

Mój rower nadal nieumyty i zaczyna przypominać już błotną rzeźbę ;) Rower:KTM Life Space Dane wycieczki: 62.00 km (2.00 km teren), czas: 03:09 h, avg:19.68 km/h, prędkość maks: 40.50 km/h
Temperatura:13.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1281 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(3)

K o m e n t a r z e
Masz rację, ulica Szeroka to koszmar. jotwu - 16:33 poniedziałek, 16 listopada 2009 | linkuj
No to była dobra robota. Dobrze znam "Twoją" trasę, chociaż za jednym "zamachem" jej dotąd nie przejechałem. Jakoś nie przepadam za przejściem przez Bobolin. Odnośnie Twojego wpisu u mnie, to nie bardzo kojarzę ulicę Modrą (przez nią dziś akurat jechałem) w połączeniu z ulicą Generała Taczaka ?
jotwu
- 15:58 poniedziałek, 16 listopada 2009 | linkuj
Ta windowsowa fota jest niesamowita i ta następna z drogą też. Musiał być super asfalt. Aż chce się tamtędy pojechać!
danielkoltun
- 11:29 poniedziałek, 16 listopada 2009 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!