MisiaczROWER - MOJA PASJA - BLOG

avatar Misiacz
Szczecin

Informacje

pawel.lyszczyk@gmail.com

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

free counters

WESPRZYJ TWÓRCĘ

Jeżeli podobają Ci się moje wpisy, uzyskałeś cenne informacje, zaoszczędziłeś na przewodniku czy na czasie, możesz wesprzeć ich twórcę dobrowolną wpłatą na konto:

34 1140 2004 0000 3302 4854 3189

Odbiorca: Paweł Łyszczyk. Tytuł przelewu: "Darowizna".

MOJE ROWERY

KTM Life Space 35299 km
Prophete Touringstar 200 km
Fińczyk 4707 km
Toffik 155 km
Bobik
ŁUCZNIK 1962 30 km
Rosynant 12280 km
Koza 10630 km

Znajomi

wszyscy znajomi(96)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Misiacz.bikestats.pl

Wpisy chronologicznie

Polecane linki

Najpierw ruszyłem z rana z

Sobota, 27 grudnia 2008 | dodano: 27.12.2008Kategoria Szczecin i okolice
Najpierw ruszyłem z rana z Pomorzan do Kurowa na poszukiwanie starych wojskowych sadów (a nuż się jakieś zmarznięte jabłka uchowały:)). Sadu ani jabłek nie znalazłem, za to przejechałem się zamarzniętym błotkiem w kierunku Przecławia.






Zaczął padać śnieg i w zasadzie miałem wracać, ale...jak zwykle pociągnęło mnie na Głębokie i do Lasku Arkońskiego :)))


Kiedy tak jechałem i prószył na mnie śnieg to myślałem, że w sumie całkiem dzielny jestem...do momentu, gdy nie zobaczyłem tego na Głębokim :)))


Kiedy doszedłem potem do wniosku, że jestem tylko zwyczajnym grudniowym rowerzystą, ruszyłem przez lasek i Park Kasprowicza na obiadek do domu.




Po sycącym obiadku stwierdziłem, że mi mało i postanowiłem podjechać ul. Miodową na Osów.


Z tym głazem wiąże się stara pomorska legenda o dzielnej księżniczce Osie (podobno stąd nazwa Osów)...ale jej teraz nie opiszę :))). W tej chwili głaz upamiętnia poległych na wojnie niemieckich mieszkańców Wussow (Osów).


Zdjęcia są w sepii bo i pogoda stwarza ostatnio "sepiowy" nastrój ;) Rower: Dane wycieczki: 61.00 km (19.00 km teren), czas: 03:27 h, avg:17.68 km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(3)

K o m e n t a r z e
Bardzo piękne zdjęcia, bardzo nostalgiczne. Pozdrowienia serdeczne Wędrowcowi ciągle w drodze... Hania - 15:21 niedziela, 28 grudnia 2008 | linkuj
Moje uznanie nie tylko za jak zwykle ciekawe zdjęcia (sepia to też kolor i ma swój urok) , lecz przede wszystkim za przejechane kilometry. Dwie wycieczki w czasie krótkiego, grudniowego dnia i to na dystansie ponad 60 km budzi mój szacunek.
jotwu
- 18:45 sobota, 27 grudnia 2008 | linkuj
Wypadzik widzę udany. Morsy wymiatają :D
miciu22
- 17:33 sobota, 27 grudnia 2008 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!