- Kategorie:
- Archiwalne wyprawy.5
- Drawieński Park Narodowy.29
- Francja.9
- Holandia 2014.6
- Karkonosze 2008.4
- Kresy wschodnie 2008.10
- Mazury na rowerze teściowej.19
- Mazury-Suwalszczyzna 2014.4
- Mecklemburgische Seenplatte.12
- Po Polsce.54
- Rekordy Misiacza (pow. 200 km).13
- Rowery Europy.15
- Rugia 2011.15
- Rugia od 2010....31
- Spreewald (Kraina Ogórka).4
- Szczecin i okolice.1382
- Szczecińskie Rajdy BS i RS.212
- U przyjaciół ....46
- Wypadziki do Niemiec.323
- Wyprawa na spływ tratwami 2008.4
- Wyprawa Oder-Neisse Radweg 2012.7
- Wyprawy na Wyspę Uznam.12
- Z Basią....230
- Z cyborgami z TC TEAM :))).34
Wreszcie!
Wtorek, 9 maja 2017 | dodano: 09.05.2017Kategoria Szczecin i okolice
Rower:Fińczyk
Dane wycieczki:
6.68 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 26.00 km/hTemperatura:12.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 134 (kcal)
Nach Deutschland. Przez Staffelde i Szlak Bielika.
Niedziela, 9 kwietnia 2017 | dodano: 09.04.2017Kategoria Szczecin i okolice, Wypadziki do Niemiec
No i znów wybrałem się na wypadzik rowerowy korzystając z pięknej wiosennej pogody.
Tytanem dystansu ponownie nie byłem, ale nie chciałem przesadzać po zarwanej nocy.
Ruszam przed południem i kieruję się na przejazd rowerową drogą do Niemiec w okolicy wsi Neu Rosow.
Albo mi się wydaje albo tej tablicy przedtem tam nie było.
Może dla talibów informację postawili, ale przecież ani jej nie przeczytają ani ich ona nie obchodzi. ;)
Dojeżdżam do Rosow i gładkim asfaltem wśród pól docieram do Neurochlitz. W planie mam dojechanie do Gartz na kawę u Eli w porcie nad Odrą, ale coś za bardzo odczuwam niedospaną noc. Niby "noga dobrze podaje", kondycja jest, ale jakoś sennie zwisam na kierownicy, dlatego postanawiam zatrzymać się na popas z polegiwaniem w Staffelde.
Zatrzymuję się przy kurchanie i zalegam na trawie racząc się napojem z bidonu, kanapkami i czekoladą.
Decyzja o dalszej jeździe do Gartz szybko "wsiąka mi w trawę" i postanawiam inną trasą kierować się do Szczecina.
Cofam się kawałek tą samą drogą i wjeżdżam do Polski na Szlak Bielka przy wsi Pargowo, skąd docieram do Moczył.
Okazało się, że dawne chaszcze w Moczyłach do końca wojny były niemieckim cmentarzem, a miejscowość w tamtym czasie nosiła nazwę Schillersdorf.
Wykonano sporo prac porządkowych, a z ocalałych nagrobków stworzono lapidarium.
Choć trasy terenowe to niekoniecznie moja pasja, to jednak widoki są kuszące i kieruję się w stronę Siadła Dolnego.
Ten odcinek przypomina mi wyprawy na Suwalszczyźnie.
:)
Kiedy docieram do wioski, robię sobie krótką przerwę nad Odrą, po czym przez Ustowo docieram do Szczecina.
Za mną skromny dystansik 44,44 km, ale zawsze jest to jakieś fajne dotlenienie się.
Tytanem dystansu ponownie nie byłem, ale nie chciałem przesadzać po zarwanej nocy.
Ruszam przed południem i kieruję się na przejazd rowerową drogą do Niemiec w okolicy wsi Neu Rosow.
Albo mi się wydaje albo tej tablicy przedtem tam nie było.
Może dla talibów informację postawili, ale przecież ani jej nie przeczytają ani ich ona nie obchodzi. ;)
Dojeżdżam do Rosow i gładkim asfaltem wśród pól docieram do Neurochlitz. W planie mam dojechanie do Gartz na kawę u Eli w porcie nad Odrą, ale coś za bardzo odczuwam niedospaną noc. Niby "noga dobrze podaje", kondycja jest, ale jakoś sennie zwisam na kierownicy, dlatego postanawiam zatrzymać się na popas z polegiwaniem w Staffelde.
Zatrzymuję się przy kurchanie i zalegam na trawie racząc się napojem z bidonu, kanapkami i czekoladą.
Decyzja o dalszej jeździe do Gartz szybko "wsiąka mi w trawę" i postanawiam inną trasą kierować się do Szczecina.
Cofam się kawałek tą samą drogą i wjeżdżam do Polski na Szlak Bielka przy wsi Pargowo, skąd docieram do Moczył.
Okazało się, że dawne chaszcze w Moczyłach do końca wojny były niemieckim cmentarzem, a miejscowość w tamtym czasie nosiła nazwę Schillersdorf.
Wykonano sporo prac porządkowych, a z ocalałych nagrobków stworzono lapidarium.
Choć trasy terenowe to niekoniecznie moja pasja, to jednak widoki są kuszące i kieruję się w stronę Siadła Dolnego.
Ten odcinek przypomina mi wyprawy na Suwalszczyźnie.
:)
Kiedy docieram do wioski, robię sobie krótką przerwę nad Odrą, po czym przez Ustowo docieram do Szczecina.
Za mną skromny dystansik 44,44 km, ale zawsze jest to jakieś fajne dotlenienie się.
Rower:KTM Life Space
Dane wycieczki:
44.44 km (7.00 km teren), czas: 02:42 h, avg:16.46 km/h,
prędkość maks: 35.00 km/hTemperatura:22.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 913 (kcal)
Po pompkę
Poniedziałek, 27 marca 2017 | dodano: 27.03.2017Kategoria Szczecin i okolice
Rower:Fińczyk
Dane wycieczki:
5.47 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 30.00 km/hTemperatura:20.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 180 (kcal)
Przez Bartoszewo, Schwennenz i Ladenthin do Szczecina. Rajd ze "Zrelaksowanymi".
Niedziela, 26 marca 2017 | dodano: 26.03.2017Kategoria Wypadziki do Niemiec, Szczecin i okolice
Czas był już najwyższy, by ruszyć Misiaczowy zad na jakąś poważniejszą wycieczkę. Przyznaję, że ten sezon nie należał do najaktywniejszych, więc skorzystałem z zaproszenia Agnieszki z grupy "Zrelaksowani" na wspólną wycieczkę.
Oczywiście zrelaksowaną wycieczkę, bowiem ideą grupy jest jazda w sposób niemęczący na niewielkich dystansach. Pomyślałem, że fajnie będzie poznać nowe osoby i posnuć się w innym niż zwykle stylu.
Dlatego punktualnie o 11:00 stawiam się na terenie Amfiteatru i czekam na "Dyrekcję" grupy, która dojeżdża do nas zrelaksowana kilkanaście minut potem. ;)
Na starcie jest nas niewiele, czyli Agnieszka, Iza, Ula no i ja. Potem dołącza się Konrad i Dominika, a odłącza Ula, która preferuje wyższe prędkości. Wcześniej zatrzymujemy się na zdjęcie ze słynnymi szczecińskimi krokusami i ruszamy w kierunku Głębokiego.
Z początku nie chce mi się jechać po piaskach w stronę Bartoszewa, bo ze mnie taki troszkę "asfaltofil i błotofob", więc ruszam drogą rowerową w stronę Pilchowa, tam jednak zmieniają mi się poglądy i północnym skrajem jeziora zmierzam w kierunku jego krańca, gdzie zajadając kanapkę czekam na dojazd grupy.
Faktycznie, piasek przed stadniną okazuje się nie do przebycia dla mojego KTM-a i muszę prowadzić rower. Wreszcie docieramy do knajpki w Bartoszewie, gdzie spędzamy leniwie grubo ponad godzinę (jeśli się nie mylę). Tam też dołącza do nas Małgosia, której troszkę majstruję przy ustawieniach kierownicy.
Jakoś ławka zaczyna uwierać mnie w tyłek, więc rzucam hasło do jazdy i ruszamy przez Grzepnicę w kierunku Dobrej. Tam żegnam się zgrupą, bo choć towarzystwo znamienite, to czuję się strasznie rozleniwiony wolnym tempem i dalej już sam zmierzam w kierunku granicy w Lubieszynie, gdzie wjeżdżam do Niemiec.
Kiedy zbliżam się do Neu Grambow, zatrzymuję się w wiacie na mały popasik.
Posilony, kieruję się na Schwennenz idealnie gładką drogą dla rowerów.
Dość dawno nie było mnie w tej okolicy, bowiem pierwszy raz jadę nowym odcinkiem ścieżki rowerowej biegnącej wzdłuż drogi Grambow-Schwennenz. Oczywiście asfaltowa i idealnie gładka, marzenie "asfaltofila". :)
W Schwennenz robię postój na deser i kawę z termosu i rozpoczynam 3 km "wspinaczki" do Ladenthin, ale dziś noga "ładnie podaje" i choć zrobiło się gorąco, to podjazdu praktycznie nie odczuwam.
Za Ladenthin przekraczam granicę i wjeżdżam do Polski w okolicy Warnika, skąd przez Będargowo i Przecław docieram do Szczecina na Pomorzany.
Fajnie było poznać nowe osoby i przejechać "przyzwoite" 60 km (moich znajomych "koksów" proszę o powstrzymanie się od żartów z Misiacza i jego "dystansu", bo ostatnio walczę z lenistwem rowerowym i jak na moje ostatnie poczynania jest to naprawdę niezły wynik. ;))))).
Temperatura:17.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1270 (kcal)
Oczywiście zrelaksowaną wycieczkę, bowiem ideą grupy jest jazda w sposób niemęczący na niewielkich dystansach. Pomyślałem, że fajnie będzie poznać nowe osoby i posnuć się w innym niż zwykle stylu.
Dlatego punktualnie o 11:00 stawiam się na terenie Amfiteatru i czekam na "Dyrekcję" grupy, która dojeżdża do nas zrelaksowana kilkanaście minut potem. ;)
Na starcie jest nas niewiele, czyli Agnieszka, Iza, Ula no i ja. Potem dołącza się Konrad i Dominika, a odłącza Ula, która preferuje wyższe prędkości. Wcześniej zatrzymujemy się na zdjęcie ze słynnymi szczecińskimi krokusami i ruszamy w kierunku Głębokiego.
Z początku nie chce mi się jechać po piaskach w stronę Bartoszewa, bo ze mnie taki troszkę "asfaltofil i błotofob", więc ruszam drogą rowerową w stronę Pilchowa, tam jednak zmieniają mi się poglądy i północnym skrajem jeziora zmierzam w kierunku jego krańca, gdzie zajadając kanapkę czekam na dojazd grupy.
Faktycznie, piasek przed stadniną okazuje się nie do przebycia dla mojego KTM-a i muszę prowadzić rower. Wreszcie docieramy do knajpki w Bartoszewie, gdzie spędzamy leniwie grubo ponad godzinę (jeśli się nie mylę). Tam też dołącza do nas Małgosia, której troszkę majstruję przy ustawieniach kierownicy.
Jakoś ławka zaczyna uwierać mnie w tyłek, więc rzucam hasło do jazdy i ruszamy przez Grzepnicę w kierunku Dobrej. Tam żegnam się zgrupą, bo choć towarzystwo znamienite, to czuję się strasznie rozleniwiony wolnym tempem i dalej już sam zmierzam w kierunku granicy w Lubieszynie, gdzie wjeżdżam do Niemiec.
Kiedy zbliżam się do Neu Grambow, zatrzymuję się w wiacie na mały popasik.
Posilony, kieruję się na Schwennenz idealnie gładką drogą dla rowerów.
Dość dawno nie było mnie w tej okolicy, bowiem pierwszy raz jadę nowym odcinkiem ścieżki rowerowej biegnącej wzdłuż drogi Grambow-Schwennenz. Oczywiście asfaltowa i idealnie gładka, marzenie "asfaltofila". :)
W Schwennenz robię postój na deser i kawę z termosu i rozpoczynam 3 km "wspinaczki" do Ladenthin, ale dziś noga "ładnie podaje" i choć zrobiło się gorąco, to podjazdu praktycznie nie odczuwam.
Za Ladenthin przekraczam granicę i wjeżdżam do Polski w okolicy Warnika, skąd przez Będargowo i Przecław docieram do Szczecina na Pomorzany.
Fajnie było poznać nowe osoby i przejechać "przyzwoite" 60 km (moich znajomych "koksów" proszę o powstrzymanie się od żartów z Misiacza i jego "dystansu", bo ostatnio walczę z lenistwem rowerowym i jak na moje ostatnie poczynania jest to naprawdę niezły wynik. ;))))).
Rower:KTM Life Space
Dane wycieczki:
60.17 km (10.00 km teren), czas: 03:38 h, avg:16.56 km/h,
prędkość maks: 41.00 km/hTemperatura:17.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1270 (kcal)
Słynne szczecińskie krokusy
Sobota, 25 marca 2017 | dodano: 25.03.2017Kategoria Szczecin i okolice, Z Basią...
W końcu udało nam się z Basią wyrwać i pojechać obejrzeć słynne szczecińskie krokusy na Jasnych Błoniach, bo jeszcze moment, a przekwitną.
Zdobienia na Urzędzie Miejskim w Szczecinie.
Temperatura:8.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 270 (kcal)
Zdobienia na Urzędzie Miejskim w Szczecinie.
Rower:KTM Life Space
Dane wycieczki:
13.50 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 45.00 km/hTemperatura:8.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 270 (kcal)
Krysia & Elysium
Środa, 22 marca 2017 | dodano: 22.03.2017Kategoria Szczecin i okolice
Rower:Fińczyk
Dane wycieczki:
12.50 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 40.00 km/hTemperatura:7.5 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 260 (kcal)
D-I-D
Piątek, 17 marca 2017 | dodano: 17.03.2017Kategoria Szczecin i okolice
Rower:Fińczyk
Dane wycieczki:
9.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 31.00 km/hTemperatura:8.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 181 (kcal)
Dom-Instytut-dom
Czwartek, 16 marca 2017 | dodano: 17.03.2017Kategoria Szczecin i okolice
Poprowadzić szkolenie...
Temperatura:8.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 274 (kcal)
Rower:Fińczyk
Dane wycieczki:
13.53 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 32.00 km/hTemperatura:8.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 274 (kcal)
Dom-praca-dom-Instytut-dom
Czwartek, 9 marca 2017 | dodano: 09.03.2017Kategoria Szczecin i okolice
Najpierw do pracy, a potem na prowadzenie szkolenia z synchronizacji kwantowej w Instytucie.
Temperatura:12.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 500 (kcal)
Rower:Fińczyk
Dane wycieczki:
24.40 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 38.00 km/hTemperatura:12.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 500 (kcal)
Dom-PZU-Instytut-dom
Środa, 8 marca 2017 | dodano: 09.03.2017Kategoria Szczecin i okolice
Rower:Fińczyk
Dane wycieczki:
15.93 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 31.00 km/hTemperatura:8.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 303 (kcal)