- Kategorie:
- Archiwalne wyprawy.5
- Drawieński Park Narodowy.29
- Francja.9
- Holandia 2014.6
- Karkonosze 2008.4
- Kresy wschodnie 2008.10
- Mazury na rowerze teściowej.19
- Mazury-Suwalszczyzna 2014.4
- Mecklemburgische Seenplatte.12
- Po Polsce.54
- Rekordy Misiacza (pow. 200 km).13
- Rowery Europy.15
- Rugia 2011.15
- Rugia od 2010....31
- Spreewald (Kraina Ogórka).4
- Szczecin i okolice.1382
- Szczecińskie Rajdy BS i RS.212
- U przyjaciół ....46
- Wypadziki do Niemiec.323
- Wyprawa na spływ tratwami 2008.4
- Wyprawa Oder-Neisse Radweg 2012.7
- Wyprawy na Wyspę Uznam.12
- Z Basią....230
- Z cyborgami z TC TEAM :))).34
Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2014
Dystans całkowity: | 334.05 km (w terenie 81.00 km; 24.25%) |
Czas w ruchu: | 18:04 |
Średnia prędkość: | 16.22 km/h |
Maksymalna prędkość: | 47.00 km/h |
Suma kalorii: | 7327 kcal |
Liczba aktywności: | 10 |
Średnio na aktywność: | 33.41 km i 3h 00m |
Więcej statystyk |
Ósemka ze środkiem w Torgelow.
Niedziela, 3 sierpnia 2014 | dodano: 03.08.2014Kategoria Szczecin i okolice, Szczecińskie Rajdy BS i RS, Wypadziki do Niemiec, Z Basią...
Od dawna mieliśmy chęć pojawić się w Torgelow na rowerach, a zwłaszcza Basia "Misiaczowa", tyle że w taki upał dojazd aż ze Szczecina mógłby być nieco męczący.
Dlatego zgadaliśmy się z Marzeną "Foxikową", że pojedziemy tym razem jej samochodem do Pasewalku i tam "zakręcimy ósemkę" na mapie ze środkiem w Torgelow i wierzchołkiem w Ueckermunde.
Do naszej trójki dołączyli również Beata i Jacek "Jaszkowie", Piotrek "Bronik" i Krzysiek "Monter", zabierając się samochodem Jacka.
Najpierw po godzinie 9:00 wyruszyliśmy do Loecknitz, bo w planie były zakupy, a zwłaszcza wymiana skrzynek pustych na pełne ;).
Informacja: "czerwone" Netto w środku Loecknitz zostało zamknięte i przeniesione do zupełnie nowego budynku na wylocie na Pasewalk. Jest wygodniej i przestronniej, ale co najważniejsze, z okazji otwarcia na wszystkie towary był upust, w związku z czym zakupiłem 2 skrzyneczki piwka "Gutshaus" w cenie "na nasze" po 86 groszy za butelkę :))).
Po wypakowaniu rowerów na głównym placu Pasewalku tradycyjna fotka grupowa.
Ruszyliśmy do Torgelow dojazdem zachodnim, czyli wzdłuż drogi na Anklam, by potem przez Hammer dotrzeć do żywego skansenu "Wioska Wkrzan".
Dziś akurat jej nie zwiedzaliśmy, ale warto bo żyją w niej ludzie chodzący w dawnych strojach i według dawnej wkrzańskiej tradycji, którą nieco naruszają popijając czasami ukradkiem Coca-Colę i rozmawiając przez komórki :D. Można też zakupić "wkrzańskie hamburgery" robione na podpłomykach.
Widok z mostku na rzeczcze Uecker (Wkra), nad którą położony jest skansen.
Ekipa przy mostku.
Z tego miejsca potoczyliśmy się niespiesznie do samego Torgelow do znanego nam Imbissu (czyli tzw. "Bimbisiku"), gdzie co niektórzy nawodnili się pysznym "izotonikiem" Hasseroeder ;).
Naprzeciwko, tuż za rzeczką w miejskiej "filii" wioski Wkrzan odbywał się ślub, gdzie przygrywano na starych instrumentach i gdzie odbywały się turnieje rycerskie.
Para młoda popływała sobie łodzią napędzaną wiosłami obsługiwanymi przez dawnych Słowian (dziwnym trafem mówili oni po niemiecku;)).
Po popasiku dotarliśmy do Eggesin, gdzie "Monter" pociągał nas nieco po zaułkach i osiedlach, by pokazać nam muzeum wojskowe.
Z tej "armatki" może było strzelać na odległość do 30 km !!!
Stamtąd dotarliśmy do Ueckermunde, gdzie tradycyjnie wstąpiliśmy do Turka w barze "Uecker 66" na pyszny lacmahun i kawę, a po posiłku zajechaliśmy jeszcze na drobne zakupy do Lidla.
Gdy wyjeżdżaliśmy drogą wiodącą już bezpośrednio do Torgelow, Jacek i Krzysiek pokazali nam wiatrak holenderski i jakiegoś mechanicznego menela, który machał do nas chusteczką ;).
Jeszcze przed opuszczeniem miasteczka zostaliśmy zaprowadzeni na wieżę widokową, z której szczytu cyknąłem Basi fotkę.
Po wizycie na wieży powróciliśmy na trasę do Torgelow.
Wiele razy pokonywałem ten odcinek, ale zawsze myślałem, że biegnąca w lesie dróżka to jakieś piaszczyste badziewie, dlatego zawsze pomykałem szosą.
Tymczasem okazało się, że jest tam może niezbyt gładki, ale jednak asfalcik, a do tego trasa jest znacznie bardziej malownicza.
Zaraz na wjeździe do Pasewalku skręciliśmy w prawo w nowo wybudowaną drogę dla rowerów wiodącą do centrum.
Już nie trzeba jechać przy głównej ulicy wlotowej.
Przy trasie znajdują się eksponaty związane z kolejnictwem.
Ostatnia fotka na rynku w Pasewalku przed powrotem do domu... i kolejna udana wycieczka za nami.
Temperatura:29.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1518 (kcal)
Dlatego zgadaliśmy się z Marzeną "Foxikową", że pojedziemy tym razem jej samochodem do Pasewalku i tam "zakręcimy ósemkę" na mapie ze środkiem w Torgelow i wierzchołkiem w Ueckermunde.
Do naszej trójki dołączyli również Beata i Jacek "Jaszkowie", Piotrek "Bronik" i Krzysiek "Monter", zabierając się samochodem Jacka.
Najpierw po godzinie 9:00 wyruszyliśmy do Loecknitz, bo w planie były zakupy, a zwłaszcza wymiana skrzynek pustych na pełne ;).
Informacja: "czerwone" Netto w środku Loecknitz zostało zamknięte i przeniesione do zupełnie nowego budynku na wylocie na Pasewalk. Jest wygodniej i przestronniej, ale co najważniejsze, z okazji otwarcia na wszystkie towary był upust, w związku z czym zakupiłem 2 skrzyneczki piwka "Gutshaus" w cenie "na nasze" po 86 groszy za butelkę :))).
Po wypakowaniu rowerów na głównym placu Pasewalku tradycyjna fotka grupowa.
Ruszyliśmy do Torgelow dojazdem zachodnim, czyli wzdłuż drogi na Anklam, by potem przez Hammer dotrzeć do żywego skansenu "Wioska Wkrzan".
Dziś akurat jej nie zwiedzaliśmy, ale warto bo żyją w niej ludzie chodzący w dawnych strojach i według dawnej wkrzańskiej tradycji, którą nieco naruszają popijając czasami ukradkiem Coca-Colę i rozmawiając przez komórki :D. Można też zakupić "wkrzańskie hamburgery" robione na podpłomykach.
Widok z mostku na rzeczcze Uecker (Wkra), nad którą położony jest skansen.
Ekipa przy mostku.
Z tego miejsca potoczyliśmy się niespiesznie do samego Torgelow do znanego nam Imbissu (czyli tzw. "Bimbisiku"), gdzie co niektórzy nawodnili się pysznym "izotonikiem" Hasseroeder ;).
Naprzeciwko, tuż za rzeczką w miejskiej "filii" wioski Wkrzan odbywał się ślub, gdzie przygrywano na starych instrumentach i gdzie odbywały się turnieje rycerskie.
Para młoda popływała sobie łodzią napędzaną wiosłami obsługiwanymi przez dawnych Słowian (dziwnym trafem mówili oni po niemiecku;)).
Po popasiku dotarliśmy do Eggesin, gdzie "Monter" pociągał nas nieco po zaułkach i osiedlach, by pokazać nam muzeum wojskowe.
Z tej "armatki" może było strzelać na odległość do 30 km !!!
Stamtąd dotarliśmy do Ueckermunde, gdzie tradycyjnie wstąpiliśmy do Turka w barze "Uecker 66" na pyszny lacmahun i kawę, a po posiłku zajechaliśmy jeszcze na drobne zakupy do Lidla.
Gdy wyjeżdżaliśmy drogą wiodącą już bezpośrednio do Torgelow, Jacek i Krzysiek pokazali nam wiatrak holenderski i jakiegoś mechanicznego menela, który machał do nas chusteczką ;).
Jeszcze przed opuszczeniem miasteczka zostaliśmy zaprowadzeni na wieżę widokową, z której szczytu cyknąłem Basi fotkę.
Po wizycie na wieży powróciliśmy na trasę do Torgelow.
Wiele razy pokonywałem ten odcinek, ale zawsze myślałem, że biegnąca w lesie dróżka to jakieś piaszczyste badziewie, dlatego zawsze pomykałem szosą.
Tymczasem okazało się, że jest tam może niezbyt gładki, ale jednak asfalcik, a do tego trasa jest znacznie bardziej malownicza.
Zaraz na wjeździe do Pasewalku skręciliśmy w prawo w nowo wybudowaną drogę dla rowerów wiodącą do centrum.
Już nie trzeba jechać przy głównej ulicy wlotowej.
Przy trasie znajdują się eksponaty związane z kolejnictwem.
Ostatnia fotka na rynku w Pasewalku przed powrotem do domu... i kolejna udana wycieczka za nami.
Rower:KTM Life Space
Dane wycieczki:
76.60 km (5.00 km teren), czas: 04:19 h, avg:17.75 km/h,
prędkość maks: 37.00 km/hTemperatura:29.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1518 (kcal)