MisiaczROWER - MOJA PASJA - BLOG

avatar Misiacz
Szczecin

Informacje

pawel.lyszczyk@gmail.com

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

free counters

WESPRZYJ TWÓRCĘ

Jeżeli podobają Ci się moje wpisy, uzyskałeś cenne informacje, zaoszczędziłeś na przewodniku czy na czasie, możesz wesprzeć ich twórcę dobrowolną wpłatą na konto:

34 1140 2004 0000 3302 4854 3189

Odbiorca: Paweł Łyszczyk. Tytuł przelewu: "Darowizna".

MOJE ROWERY

KTM Life Space 35299 km
Prophete Touringstar 200 km
Fińczyk 4707 km
Toffik 155 km
Bobik
ŁUCZNIK 1962 30 km
Rosynant 12280 km
Koza 10630 km

Znajomi

wszyscy znajomi(96)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Misiacz.bikestats.pl

Wpisy chronologicznie

Polecane linki

Pierwsza wycieczka "Łucznika", oby nie ostatnia...

Poniedziałek, 22 kwietnia 2013 | dodano: 22.04.2013Kategoria Szczecin i okolice
Dziś pobiegłem na działkę i sprowadziłem stamtąd do domu znaleziony ma tamtejszym śmietniku zabytek, rower "Łucznik" rocznik 1962 (jak wynika z napisu na torpedzie, pamiętacie jeszcze, co to jest torpedo ?;))).
Bardziej go prowadziłem na początku niż jechałem, bo choć trochę naiwnie liczyłem, że podpompuję stare kapcie i nieco podjadę, to się przeliczyłem, jedynie przednie koło jako tako trzymało, więc 3 km do domu miałem raczej "szarpane". Ponadto łożyska suportu zdaje się nie istnieją w formie akceptowalnej, więc korba telepie się w lewo i w prawo, powodując ocieranie łańcucha o metalowy błotnik, a że był to głośny dźwięk, więc byłem dość...eee...zauważalny ;).

Szybko poleciałem do piwnicy, żeby choć troszkę doprowadzić go do stanu "jezdności". Zdjąłem koła, opony...
Szybko też przekonałem się, ile warte są zwykłe linki do zapinania roweru (ktoś zostawił zapiętą na wieczność na ramie). Niecałe 3-4 minuty pracy najzwyklejszymi kombinerkami i linka była przecięta (przy okazji palec Misiacza też;)).
Na początku przeżyłem lekką załamkę, zwłaszcza ze względu na korbę, brakuje też jednej szprychy, a reszta jest w stanie...hmm.
Rzuciłem rozbabrany sprzęt i zniechęcony powlokłem się do mieszkania, gotów oddać "Łucznika" komuś, komu zechce się szukać do niego części.
W domu jednak troszkę ochłonąłem i wróciłem do piwnicy, wymieniłem dętkę z tyłu, przednią podpompowałem, a błotnik tymczasowo odchyliłem i odciągnąłem od łańcucha taśmą.
"Łucznik" był "gotowy" do jazdy do "Mad Bike" (pretekstem było oddanie Asi naczyń po grillu, bo na suport wzór rok 1962 raczej nie miałem co liczyć ;)).
Nawet dawało się przyzwoicie jechać, ale przyznam, że odzwyczaiłem się od jazdy na sprzęcie bez przerzutek i moja zmechacona "Koza" wydaje mi się teraz szczytem techniki ;))).
Naczynia oddałem, Artur napoił mnie herbatką (wielkie dzięki, bo gorąco było), Piotrek pokręcił głową (raz, że trudno będzie o części, a drugi raz, że jak się uda go wskrzesić, to będzie klimatyczny pojazd), a Maccacus, którego tam spotkałem...nie pamiętam, czy powiedział coś opiniotwórczego.
Na odjezdnym cyknąłem jeszcze raz fotkę, żeby uwiecznić mój "patent" na błotnik ;).
Poza tym przednia opona zaczęła jednak powoli robić się miękka, więc czym prędzej wróciłem do domu...
Rower:ŁUCZNIK 1962 Dane wycieczki: 13.00 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 20.00 km/h
Temperatura:19.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(15)

K o m e n t a r z e
Taaa..."Koza Nostra" ;))).
Misiacz
- 17:04 środa, 24 kwietnia 2013 | linkuj
la coza nostra Gość - 21:02 wtorek, 23 kwietnia 2013 | linkuj
Paweł jak Cię trochę znam, to zrobisz z niego CACKO.
srk23
- 13:58 wtorek, 23 kwietnia 2013 | linkuj
Paweł, patent z taśma na błotnik kupuję. Właśnie pękł przy Oli błotniku taki "dynks" i poza spawaniem nie miałem koncepcji naprawy :) A tu proszę - taśma :)
Hubi75
- 05:46 wtorek, 23 kwietnia 2013 | linkuj
Kolejny rower?! Czyżby cykloza się pogłębiała :)
Basik
- 21:54 poniedziałek, 22 kwietnia 2013 | linkuj
Jak mawia mój kolega z Wrocławia: Hobby musi być kosztowne ;-)

Powodzenia w reaktywacji.
Jaszek
- 21:30 poniedziałek, 22 kwietnia 2013 | linkuj
Klimatyczna maszyna, będe gorąco kibicował przy odrestaurowywaniu :)
maccacus
- 20:02 poniedziałek, 22 kwietnia 2013 | linkuj
Nie poddawaj się. Może nawiążęsz współpracę z Muzeum Techniki?:))
Bronik
- 19:48 poniedziałek, 22 kwietnia 2013 | linkuj
świetne cacko, kawał historii
davidbaluch
- 19:35 poniedziałek, 22 kwietnia 2013 | linkuj
Niesamowite kąty ramy :) 3mam kciuki :)
Goofy601
- 19:21 poniedziałek, 22 kwietnia 2013 | linkuj
HEhehehe Gadzik lekarstwem na wszelkie zło :) hehehehe ale przyznam ze chciałbym takie cudo mieć :) MIsiaczu więc jakby co to wal do mnie.
jurektc
- 19:07 poniedziałek, 22 kwietnia 2013 | linkuj
Części do krajowych oldtimerów to chyba tylko na Piłsudskiego dostaniesz ,jeśli nie to zostaje rundka z Gadzikiem :)
monter61
- 18:41 poniedziałek, 22 kwietnia 2013 | linkuj
Krzysiek podał tu namiar na pana Romka, może będzie mógł w czymś pomóc. Fajny rowerek, warto byłoby go wskrzesić :)
rowerzystka
- 18:03 poniedziałek, 22 kwietnia 2013 | linkuj
WOW Spinka - 17:30 poniedziałek, 22 kwietnia 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!