MisiaczROWER - MOJA PASJA - BLOG

avatar Misiacz
Szczecin

Informacje

pawel.lyszczyk@gmail.com

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

free counters

WESPRZYJ TWÓRCĘ

Jeżeli podobają Ci się moje wpisy, uzyskałeś cenne informacje, zaoszczędziłeś na przewodniku czy na czasie, możesz wesprzeć ich twórcę dobrowolną wpłatą na konto:

34 1140 2004 0000 3302 4854 3189

Odbiorca: Paweł Łyszczyk. Tytuł przelewu: "Darowizna".

MOJE ROWERY

KTM Life Space 35299 km
Prophete Touringstar 200 km
Fińczyk 4707 km
Toffik 155 km
Bobik
ŁUCZNIK 1962 30 km
Rosynant 12280 km
Koza 10630 km

Znajomi

wszyscy znajomi(96)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Misiacz.bikestats.pl

Wpisy chronologicznie

Polecane linki

Nieśmiało...

Środa, 6 lutego 2013 | dodano: 06.02.2013Kategoria Szczecin i okolice
Po walce z wirusem naprawdę z lekką obawą wsiadałem na "Kozę" (swoją drogą, chyba po raz pierwszy od kilku lat zaczęło uchodzić powietrze z jej przedniego koła, ale to i tak rewelacyjny wynik, zważywszy, że zaopatrzyłem ją w tandetne tajwańskie opony w cenie 16 zeta sztuka :))).
Dziurka jest na tyle mała, że podpompowanie starcza na cały dzień, więc można było na niej podjechać do hurtowni oświetlenia na Gumieńcach po zakup żarówek...tfu...kul grzewczych znaczy, bo w wyniku unijnego ekoterroryzmu m.in. pod taką nazwą sprzedaje się teraz tradycyjne żarówki (ewentualnie jako żarówki przemysłowe wstrząsoodporne "nie przeznaczone do użytku domowego" ;))).
Na głupie pomysły unii mamy głupie nazwy.
Jechało się tak sobie, ale to dlatego, że pod wiatr, z powrotem było dużo lżej.
Wróciłem przez Kładkę im. Piotra "Bronika" :))).

Czułem się na tyle świetnie po chorobie, że postanowiłem z marszu sprawdzić, jak daję radę z bieganiem i powiem, że całkiem dobrze to poszło.
Pewnie animuszu dodał mi spotkany jadący "Gadzik", który zamienił się na kilkaset metrów w mojego trenera (podobno biegnąc osiągnąłem przy nim 12 km/h ;))).

Troszkę pętliłem w czasie tego biegania...;)
Rower:Koza Dane wycieczki: 9.47 km (2.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 32.00 km/h
Temperatura:0.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 188 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

K o m e n t a r z e
Faktycznie z dozą pewnej nieśmiałości wracasz do nałogów... Spinka - 17:17 piątek, 8 lutego 2013 | linkuj
No widzę,że Misiacz wrócił do świata żywych. Jeździsz, biegasz, Ciekawe jakie inne nałogi już uprawiasz?
Bronik
- 23:48 środa, 6 lutego 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!