MisiaczROWER - MOJA PASJA - BLOG

avatar Misiacz
Szczecin

Informacje

pawel.lyszczyk@gmail.com

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

free counters

WESPRZYJ TWÓRCĘ

Jeżeli podobają Ci się moje wpisy, uzyskałeś cenne informacje, zaoszczędziłeś na przewodniku czy na czasie, możesz wesprzeć ich twórcę dobrowolną wpłatą na konto:

34 1140 2004 0000 3302 4854 3189

Odbiorca: Paweł Łyszczyk. Tytuł przelewu: "Darowizna".

MOJE ROWERY

KTM Life Space 35299 km
Prophete Touringstar 200 km
Fińczyk 4707 km
Toffik 155 km
Bobik
ŁUCZNIK 1962 30 km
Rosynant 12280 km
Koza 10630 km

Znajomi

wszyscy znajomi(96)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Misiacz.bikestats.pl

Wpisy chronologicznie

Polecane linki

Rowerowy grill na działce u Misiacza.

Sobota, 10 listopada 2012 | dodano: 10.11.2012Kategoria Szczecin i okolice, Szczecińskie Rajdy BS i RS
Najpierw z rana zrobiłem szybki kurs na "Kozie" na działkę, by przygotować się na grillowo - ogniskowe spotkanie ze znajomymi...o ile złośliwa pogoda, która planuje zesłać na nas szczającą chmurę po godzinie 16:00 wszystkiego nie spartoli. Co prognoza, to inna opcja ;).
Mimo nadciągających chmur, po 15:00 znów pomknąłem na działkę, tym razem z sakwą w "Kozie" i plecakiem pełnymi prowiantu, żeby przygotować się na przyjście gości o 16:00.
Początkowo siedzieliśmy na dworze przy rozstawionym stole, płonęło ognisko (dzięki "Foxiki" za suche drewno w dużych ilościach), a Pan "Foxik" uwijał się przy grillu, to prawdziwy profesjonalista!
Po około 30 minutach nastąpiła tzw. "podwyższona wilgotność powietrza", jak "Gadzik" nazywa mżawkę.
Zaczęliśmy powoli przenosić się pod werandę altanki, zbyt małą jednak, by wszystkich nas pomieścić :).

Mistrz Robert przy grillu...

Póki mżyło, dało się siedzieć, ale intensywność opadów wzrastała i "Monter" wskoczył na rower, szybko podjechał do siebie do domu i zaimportował wielką, foliową płachtę, którą próbowaliśmy rozpiąć pomiędzy werandą, a pobliskimi słupkami.

Gdy opad zrobił się poważny, a na folii zbierała się woda, ktoś musiał to utrzymywać w kupie - zabawa była coraz przedniejsza !!! :)

Wreszcie znalazłem w altance jakiś słupek, tylko nie za bardzo było jak go umocować w betonie, w tym wypadku doskonałym fundamentem okazał się nasz szef kuchni :).

Znużony siedzeniem - wstał :).

Mimo deszczu i spartańskich warunków - a może dzięki nim - bawiliśmy się naprawdę znakomicie!
W południe dnia następnego pojechałem na działkę posprzątać po imprezie, gdzie odwiedził mnie "Krysiorek" z rodzicami, tj. moim bratem i Kasią.

Krysia dzielnie pomagała mi zagrabić uklepaną ziemię :).

Po zrobieniu porządków przez Centralny wróciliśmy do domów.
Ja przetestowałem nie oddaną jeszcze do użytku i w wiecznej budowie kładkę na Pomorzanach.
Jak dla mnie - wydatnie skraca drogę na boisko i do "Bronika" :))).


***

Podziękowania dla Baśki "Rudzielca", że "podjudziła" mnie do zorganizowania spotkania i tym, którzy odpowiedzieli na zaproszenie i za świetną zabawę (Basi "Misiaczowej", Robertowi i Marzenie "Foxikom", Beacie "Jaszkowej", Krzyśkowi "Monterowi", Markowi "Ememowi", Piotrkowi - tajemniczemu koledze Baśki, Krzyśkowi "Siwobrodemu") - razem było nas 10 osób (chyba, że kogoś pominąłem ? ;))).

P.S. Dziś w Warszawie Polacy hucznie obchodzili Święto Niepodległości :)))
Rower:Koza Dane wycieczki: 22.76 km (6.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 35.00 km/h
Temperatura:8.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(9)

K o m e n t a r z e
Jaszek, u nas będziesz miał go aż nadto ;).
Misiacz
- 22:25 poniedziałek, 12 listopada 2012 | linkuj
Popatrz Pan a w Bieszczadach piękne słoneczko świeciło.
Zazdraszczam. Brak mi tutaj Towarzystwa.
Jaszek
- 22:13 poniedziałek, 12 listopada 2012 | linkuj
Żartowalem :P ;)
sargath
- 10:08 poniedziałek, 12 listopada 2012 | linkuj
Paweł, w drodze wyjątku tak wpisałem, bo dystans jest śmieszny i nie zagraża niczyjej pozycji w statystykach, a jest to jakby całość wydarzenia ... jak przy 37 godzinach jazdy w BB Tour :))).
Misiacz
- 09:13 poniedziałek, 12 listopada 2012 | linkuj
na urodziny RS mało ludzi było, bo rok temu to była kompletna klapa i teraz poprostu było mniej ryzykantów :D

P.S. Misiacz dwa wpisy w jednym? :P:P:P
sargath
- 07:19 poniedziałek, 12 listopada 2012 | linkuj
Kuźwa, to ja chciałem pierwszy rowerkiem kładkę przejechać. |Wykorzystałeś z premedytacją moja niedyspozycję przeziębieniową:))
Bronik
- 20:09 niedziela, 11 listopada 2012 | linkuj
Siwobrody, dziękuję za ten pean pochwalny ;).
Nie bardzo wiem, jakie zioło tym razem ćmiłeś, ale zapewniam Cię, że reszta popijała piwko, a Baśka drinki.
Widzę, jednak że humorek i zwidy miałeś nieliche :).

"A kto nie był niech żałuje" - oj tam, nie zapraszałem przecież całego Szczecina, szkoda, że część zaproszonych nie mogła przyjść, a inna część w ogóle nie odpowiedziała na zaproszenie chociaż ""sorry, nie mogę i nie przyjdę".

P.S. A "zarząd" RS niech się bawi "we własnym sosie", mnie tam nie ciągnie, szkoda jedynie, że olano Was, niektórych stowarzyszonych członków RS (do tego to już mnie absolutnie nie ciągnie).
Misiacz
- 17:05 niedziela, 11 listopada 2012 | linkuj
Zgodnie z zapowiedziami pogoda dopisała - lało tylko z małymi przerwami.
I goście też. Też z przerwami i tez lali .
Hitem imprezy były dania ziołowe.
Ziołowe nalewki i ................... zioła do palenia.
Tylko za żadne skarby nie mogę zrozumieć dla czego frekwencja tej imprezy przebiła uroczystości z okazji urodzin RS-u .
Może to kwestia ziołowa?
A może Rowerowy Szczecin za mało lubi zioła albo ........ nie lubi gości?
No cóż nie mi to oceniać.
Ja i tak wole zioła od snobistycznych wielbicieli wielbiących samych siebie.
A Misiacz jak to Misiacz nie martwiąc się wielką imprezą w mieście wysłał nieśmiałe zaproszenia i " cały Szczecin śpiewa z nami " coś w tym stylu [url=]http://www.youtube.com/watch?v=9lXTaEzJSNM[/url]
I co tu opowiadać.
Kto był ten wie.
A kto nie był niech żałuje.
siwobrody
- 21:47 sobota, 10 listopada 2012 | linkuj
Będę bez względu na pogodę ;) sofcik Spinka - 13:11 sobota, 10 listopada 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!