- Kategorie:
- Archiwalne wyprawy.5
- Drawieński Park Narodowy.29
- Francja.9
- Holandia 2014.6
- Karkonosze 2008.4
- Kresy wschodnie 2008.10
- Mazury na rowerze teściowej.19
- Mazury-Suwalszczyzna 2014.4
- Mecklemburgische Seenplatte.12
- Po Polsce.54
- Rekordy Misiacza (pow. 200 km).13
- Rowery Europy.15
- Rugia 2011.15
- Rugia od 2010....31
- Spreewald (Kraina Ogórka).4
- Szczecin i okolice.1382
- Szczecińskie Rajdy BS i RS.212
- U przyjaciół ....46
- Wypadziki do Niemiec.323
- Wyprawa na spływ tratwami 2008.4
- Wyprawa Oder-Neisse Radweg 2012.7
- Wyprawy na Wyspę Uznam.12
- Z Basią....230
- Z cyborgami z TC TEAM :))).34
Czy rower elektryczny to jeszcze rower (?) i naleśnik zamiast roweru...
Czwartek, 25 października 2012 | dodano: 25.10.2012Kategoria Szczecin i okolice
Dziś przed pracą zdzwoniłem się z Piotrkiem z "Mad Bike" w celu dokończenia tego, na co wczoraj nie było czasu, czyli czyszczenie i smarowanie łożysk w całkiem nowym, markowym...tfu, zaraza...suporcie (tak na marginesie, to kulki zaczynają już znikać w łożysku, a suport kupiony w listopadzie ub. roku) :///.
Wsiadłem na KTM-a i przez Centralny pojechałem na serwis.
Jak zwykle spotkałem tam znajomych, tym razem był to Krzysiek "Siwobrody".
Jako, że pomykałem do firmy i zostawiałem KTM-a, poprosiłem tradycyjnie o rower zastępczy (tak, tak, tam dają ;))).
Zwykle jest to jakiś normalny, zwykły rowerek, ale nie, Misiacz panisko zapytał, czy może jako zastępczy wziąć holenderski rower elektryczny "Gazelle".
Krótka narada Asi i Artura i ... mam, jadę!
Przede mną 2 x 7 km nowych doświadczeń.
Dzięki wielkie za zrobienie wyjątku, poczułem się jak VIP!!!
Rowerek wygląda i działa tak:
To nie jest tak, że się wciska guzik czy dodaje gazu i on sam jedzie. Pedałować trzeba.
To działa raczej na zasadzie wspomagania, takiego turbo czy "Elektrycznego Jarka Gadzika", który popchnie Cię przy starcie, pomoże pod górkę czy pod wiatr ;))).
Start spod świateł to bajka, jest kop z silnika, który mieści się w przedniej piaście. Potem kop ten spada w miarę, jak sami dajemy radę lekko kręcić. Turbo włącza się, gdy czujniki wyczują zwiększony opór pedałowania. Oczywiście funkcje te można wyłączyć i jechać jak normalnym rowerem; posiada on przerzutkę bębnową Shimano Nexus.
Jazda na prostej z prędkością 40 km/h wymaga już nieco większej siły, ale nie jest to strasznie upierdliwe. Góreczki łyka się znakomicie.
Tylko teraz pytanie - kto tak naprawdę napędzał ten pojazd? Ja czy silnik? No, razem...wydaje mi się, że z 80% było napędu mojego, ale sprawdzić nie mogę.
Kolejne pytanie - jak mam wpisać te 14 km na BS...a może wpisać tylko 80% z tego? ;)))
Rowerek do nabycia w "Mad Bike", o cenę lepiej tam pytać ;).
Jadąc przez Jasne Błonia, szybciutko namalowałem obraz olejny, nie schodząc z siodełka, ma się ten talent ;).
Rowerek w firmie oglądany był jak jakieś UFO, nie ma co się dziwić.
Po pracy odstawiłem "Gazelle" w stanie nienaruszonym (uff, nie wypłaciłbym się długo) i wskoczyłem na KTM-a, żeby zdążyć przed nadciągającą chmurą.
Zdążyłem.
No prawie.
No nie zdążyłem, dosłownie 1 km przed garażem zeszczała się na Misiacza wredna chmura i to tak gęstą i drobną, ale silną mżawką, że do garażu wlazłem już wilgotny. Uchhh...
No to nici z popołudniowej przejażdżki...
Brak popołudniowego roweru musiałem czymś zastąpić, żeby zgłuszyć nałóg cyklozy, więc z braku rowerowania znów wyżyłem się kulinarnie, na obiadek dla siebie i dla Basi stworzyłem dziś francuskie naleśniki zapiekane z szynką i serem, niestety zupa brokułowa i czerwone wino Tempranillo nie zmieściły się już w kadrze ;))).
Temperatura:12.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 208 (kcal)
Wsiadłem na KTM-a i przez Centralny pojechałem na serwis.
Jak zwykle spotkałem tam znajomych, tym razem był to Krzysiek "Siwobrody".
Jako, że pomykałem do firmy i zostawiałem KTM-a, poprosiłem tradycyjnie o rower zastępczy (tak, tak, tam dają ;))).
Zwykle jest to jakiś normalny, zwykły rowerek, ale nie, Misiacz panisko zapytał, czy może jako zastępczy wziąć holenderski rower elektryczny "Gazelle".
Krótka narada Asi i Artura i ... mam, jadę!
Przede mną 2 x 7 km nowych doświadczeń.
Dzięki wielkie za zrobienie wyjątku, poczułem się jak VIP!!!
Rowerek wygląda i działa tak:
To nie jest tak, że się wciska guzik czy dodaje gazu i on sam jedzie. Pedałować trzeba.
To działa raczej na zasadzie wspomagania, takiego turbo czy "Elektrycznego Jarka Gadzika", który popchnie Cię przy starcie, pomoże pod górkę czy pod wiatr ;))).
Start spod świateł to bajka, jest kop z silnika, który mieści się w przedniej piaście. Potem kop ten spada w miarę, jak sami dajemy radę lekko kręcić. Turbo włącza się, gdy czujniki wyczują zwiększony opór pedałowania. Oczywiście funkcje te można wyłączyć i jechać jak normalnym rowerem; posiada on przerzutkę bębnową Shimano Nexus.
Jazda na prostej z prędkością 40 km/h wymaga już nieco większej siły, ale nie jest to strasznie upierdliwe. Góreczki łyka się znakomicie.
Tylko teraz pytanie - kto tak naprawdę napędzał ten pojazd? Ja czy silnik? No, razem...wydaje mi się, że z 80% było napędu mojego, ale sprawdzić nie mogę.
Kolejne pytanie - jak mam wpisać te 14 km na BS...a może wpisać tylko 80% z tego? ;)))
Rowerek do nabycia w "Mad Bike", o cenę lepiej tam pytać ;).
Jadąc przez Jasne Błonia, szybciutko namalowałem obraz olejny, nie schodząc z siodełka, ma się ten talent ;).
Jasne Błonia. Obraz olejny. Monsieur le Misiacz.© Misiacz
Rowerek w firmie oglądany był jak jakieś UFO, nie ma co się dziwić.
Po pracy odstawiłem "Gazelle" w stanie nienaruszonym (uff, nie wypłaciłbym się długo) i wskoczyłem na KTM-a, żeby zdążyć przed nadciągającą chmurą.
Zdążyłem.
No prawie.
No nie zdążyłem, dosłownie 1 km przed garażem zeszczała się na Misiacza wredna chmura i to tak gęstą i drobną, ale silną mżawką, że do garażu wlazłem już wilgotny. Uchhh...
No to nici z popołudniowej przejażdżki...
Brak popołudniowego roweru musiałem czymś zastąpić, żeby zgłuszyć nałóg cyklozy, więc z braku rowerowania znów wyżyłem się kulinarnie, na obiadek dla siebie i dla Basi stworzyłem dziś francuskie naleśniki zapiekane z szynką i serem, niestety zupa brokułowa i czerwone wino Tempranillo nie zmieściły się już w kadrze ;))).
Rower:KTM Life Space
Dane wycieczki:
24.37 km (3.00 km teren), czas: 01:16 h, avg:19.24 km/h,
prędkość maks: 40.00 km/hTemperatura:12.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 208 (kcal)
K o m e n t a r z e
Dobre sobie.
Zwykle jest to jakiś normalny, zwykły rowerek, ale nie, Misiacz panisko zapytał, czy może jako zastępczy wziąć holenderski rower elektryczny "Gazelle".
Krótka narada Asi i Artura i ... mam, jadę!
Czy można sobie wyobrazić lepszą reklamę niż Misiacz na reklamowanym produkcie.
Sprzedaż wzrasta dwukrotnie a egzemplarz na którym siedział najsłynniejszy celebryta trafia na aukcje w sklepie Harrods.
I wszystko na temat. siwobrody - 17:38 piątek, 26 października 2012 | linkuj
Zwykle jest to jakiś normalny, zwykły rowerek, ale nie, Misiacz panisko zapytał, czy może jako zastępczy wziąć holenderski rower elektryczny "Gazelle".
Krótka narada Asi i Artura i ... mam, jadę!
Czy można sobie wyobrazić lepszą reklamę niż Misiacz na reklamowanym produkcie.
Sprzedaż wzrasta dwukrotnie a egzemplarz na którym siedział najsłynniejszy celebryta trafia na aukcje w sklepie Harrods.
I wszystko na temat. siwobrody - 17:38 piątek, 26 października 2012 | linkuj
Mam kilka rowerów , ale taki też by w mojej "stajni" znalazł miejsce.
Pedałować trzeba, tylko że troche mniej i o to chodzi. benasek - 16:51 piątek, 26 października 2012 | linkuj
Pedałować trzeba, tylko że troche mniej i o to chodzi. benasek - 16:51 piątek, 26 października 2012 | linkuj
Ciekawe jakbym takim przyjechał na wspólną wycieczkę, co by towarzystwo powiedziało :) Ten używany przez celebrytę Misiacza to teraz jest tańszy czy droższy w zakupie :p ?
mih - 21:11 czwartek, 25 października 2012 | linkuj
A czemu nie ma we wpisie informacji ,że relacja zawiera lokowanie produktu?? :)
Bronik - 17:10 czwartek, 25 października 2012 | linkuj
Misiacz w Austrii oglądałem KTM górskie ze wspomaganiem ...superaśne...akumulatory w ramie prawie niezauważalne...ale też i cena powala z nóg...zaczyna się od 3500 euro
jewti - 16:46 czwartek, 25 października 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!