- Kategorie:
- Archiwalne wyprawy.5
- Drawieński Park Narodowy.29
- Francja.9
- Holandia 2014.6
- Karkonosze 2008.4
- Kresy wschodnie 2008.10
- Mazury na rowerze teściowej.19
- Mazury-Suwalszczyzna 2014.4
- Mecklemburgische Seenplatte.12
- Po Polsce.54
- Rekordy Misiacza (pow. 200 km).13
- Rowery Europy.15
- Rugia 2011.15
- Rugia od 2010....31
- Spreewald (Kraina Ogórka).4
- Szczecin i okolice.1382
- Szczecińskie Rajdy BS i RS.212
- U przyjaciół ....46
- Wypadziki do Niemiec.323
- Wyprawa na spływ tratwami 2008.4
- Wyprawa Oder-Neisse Radweg 2012.7
- Wyprawy na Wyspę Uznam.12
- Z Basią....230
- Z cyborgami z TC TEAM :))).34
Leniowi mówimy (nie)zdecydowane "NIE"!
Czwartek, 5 lipca 2012 | dodano: 05.07.2012Kategoria Szczecin i okolice
Blisko miesiąc temu wyjechałem na urlop, na którym rowery wyłącznie fotografowałem ;).
Oznacza to, że prawie miesiąc nie posadziłem zadu na rowerze, pomijając mało istone 14 km na ostatniej Masie Krytycznej. Taka przerwa i nawał pracy po powrocie spowodowały, że zagnieździła się we mnie wyjątkowo wredna forma lenia rowerowego, z którą postanowiłem powalczyć.
Oczywiście zacząłem od dość żałosnej przejażdżki na Gębokie, gdzie zdjęcie zrobiłem wyłącznie po to by...je zrobić, a żeby nie było to znów jezioro, więc tym razem tramwaj, cóż za oryginalność ;).
Przez pierwsze 9 km mamrotałem sobie pod nosem: "Misiacz, po co Ci to, Misiacz, zawracaj, Misiacz, to męczące...itp" :))).
Po 9 km jakby zaczęło do mnie docierać, że rower jednak jest naprawdę fajny i to frajda!
Nawet zrobiłem zdjęcie alejki w lasku, nie żeby je zrobić, ale dlatego, że mi się tam podoba.
Minąłem Jasne Błonia.
Nadszedł kilometr 20.
Nadszedł...nadciągnął ten sam objaw:
"Misiacz, po co Ci to, Misiacz, zawracaj, Misiacz, to męczące...itp" :))).
Oczywiście zawracanie nie miałoby sensu, bo do domu miałem już tylko 3 km :))).
Temperatura:30.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 487 (kcal)
Oznacza to, że prawie miesiąc nie posadziłem zadu na rowerze, pomijając mało istone 14 km na ostatniej Masie Krytycznej. Taka przerwa i nawał pracy po powrocie spowodowały, że zagnieździła się we mnie wyjątkowo wredna forma lenia rowerowego, z którą postanowiłem powalczyć.
Oczywiście zacząłem od dość żałosnej przejażdżki na Gębokie, gdzie zdjęcie zrobiłem wyłącznie po to by...je zrobić, a żeby nie było to znów jezioro, więc tym razem tramwaj, cóż za oryginalność ;).
Pętla na Głębokim. Szczecin.© Misiacz
Przez pierwsze 9 km mamrotałem sobie pod nosem: "Misiacz, po co Ci to, Misiacz, zawracaj, Misiacz, to męczące...itp" :))).
Po 9 km jakby zaczęło do mnie docierać, że rower jednak jest naprawdę fajny i to frajda!
Nawet zrobiłem zdjęcie alejki w lasku, nie żeby je zrobić, ale dlatego, że mi się tam podoba.
Alejka w lasku.© Misiacz
Minąłem Jasne Błonia.
Nadszedł kilometr 20.
Nadszedł...nadciągnął ten sam objaw:
"Misiacz, po co Ci to, Misiacz, zawracaj, Misiacz, to męczące...itp" :))).
Oczywiście zawracanie nie miałoby sensu, bo do domu miałem już tylko 3 km :))).
Rower:KTM Life Space
Dane wycieczki:
23.30 km (8.00 km teren), czas: 01:09 h, avg:20.26 km/h,
prędkość maks: 38.00 km/hTemperatura:30.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 487 (kcal)
K o m e n t a r z e
I już? jeden wypad na Głębokie i tak skończy się lato? Przez 5 miesięcy starałem się dogonić Cię w statystykach i co dalej? Igrzyska skończone?
sakwiarz-removed - 17:15 niedziela, 8 lipca 2012 | linkuj
Zazdroszcze, że możesz po miesiącu czuć lenia rowerowego, ja po kilku dniach zaczynam cierpieć na bezsenność, zaczyna mnie wszystko boleć i nie mogę znaleść sobie miejsca, w ostateczności muszę kręcić na rowerze stacjonarnym.
dornfeld - 15:07 niedziela, 8 lipca 2012 | linkuj
No właśnie cyborgi rozruszajcie Misiacza bo sie zapasie na całego.
Klego od poniedziałku bede w domku może i juz na stałe więc razem bedziemy sie ruszać :) i powrócą stare dobre czasy. jurektc - 17:40 sobota, 7 lipca 2012 | linkuj
Klego od poniedziałku bede w domku może i juz na stałe więc razem bedziemy sie ruszać :) i powrócą stare dobre czasy. jurektc - 17:40 sobota, 7 lipca 2012 | linkuj
Może powinien Pan dostąpić zaszczytu jazdy z cyborgami (wspomnianymi we wcześniejszych wycieczkach) Leń umrze z wyczerpania Choć nie wiem czy Pan Misiacz to przeżyje ;) i nie wspomoże mnie już z kawą Ja chyba niebawem założę bloga synowi, zrobił ostatnio aż 3 kółka wokół bloku na rowerku a to już postęp
Kawka - 20:30 piątek, 6 lipca 2012 | linkuj
Zupełnie w Twoje lenistwo jednak nie wierzę i czekam na kolejne relacje fotograficzne.
jotwu - 14:03 piątek, 6 lipca 2012 | linkuj
Faktycznie Cię leń opętał. Mam nadzieję, że nie jest to zaraźliwe...
benasek - 23:23 czwartek, 5 lipca 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!