- Kategorie:
- Archiwalne wyprawy.5
- Drawieński Park Narodowy.29
- Francja.9
- Holandia 2014.6
- Karkonosze 2008.4
- Kresy wschodnie 2008.10
- Mazury na rowerze teściowej.19
- Mazury-Suwalszczyzna 2014.4
- Mecklemburgische Seenplatte.12
- Po Polsce.54
- Rekordy Misiacza (pow. 200 km).13
- Rowery Europy.15
- Rugia 2011.15
- Rugia od 2010....31
- Spreewald (Kraina Ogórka).4
- Szczecin i okolice.1382
- Szczecińskie Rajdy BS i RS.212
- U przyjaciół ....46
- Wypadziki do Niemiec.323
- Wyprawa na spływ tratwami 2008.4
- Wyprawa Oder-Neisse Radweg 2012.7
- Wyprawy na Wyspę Uznam.12
- Z Basią....230
- Z cyborgami z TC TEAM :))).34
Tropiciel Fischbrötchen w Altwarp! ;)))
Niedziela, 22 maja 2011 | dodano: 22.05.2011Kategoria Szczecin i okolice, Wypadziki do Niemiec, Z Basią...
Średnią ponad 60 km/h osiągnęliśmy na odcinku między Szczecinem a Rieth w Niemczech. Nie rowerami oczywiście, a samochodem, który zawiózł nam tam rowery. ;)))
Po wczorajszym wyjeździe do Mescherin na spotkanie z klubem "Jantarowe Szlaki", dziś w planie było naprawdę luźne toczenie się…
W Rieth, wraz z Basią i moim bratem Krzyśkiem byliśmy koło południa, wypakowaliśmy sprzęt i najpierw skierowaliśmy się nad Neuwarper See, gdzie zjedliśmy co nieco, a ja uciąłem sobie krótką pogawędkę ze starszym Niemcem, który przypłynął z żoną w kanadyjce na plażę.
Następnie zająłem się myśleniem, jakby tu dalej pojechać. ;)
Brat z kolei zajął się batonikiem…
Próbowaliśmy jeszcze zajrzeć do zamku w Rieth, ale jest on własnością prywatną i wstępu do niego nie ma, więc skierowaliśmy się na ścieżkę szlaku „Oder-Neisse Radweg”. Po drodze sfotografowałem w Rieth domek zbudowany w stylu pomorskim.
Ponieważ wycieczka miała być absolutnie relaksująca, więc po chwili zatrzymaliśmy się na postój przy wieży widokowej nad Neuwarper See.
W tym czasie Basia powolutku turlała się w stronę lasu, gdzie wybudowana jest nowiutka ścieżka rowerowa.
Tak bardzo mi się ona podoba, że po raz kolejny musiałem ją uwiecznić, tylko jakiś typek wlazł mi w międzyczasie w kadr! ;)))
Wiatr nam sprzyjał i w całkiem żwawym tempie dojechaliśmy do Warsin nad Zalewem Szczecińskim (tudzież Stettinner Haff, jak kto woli).
Od Warsin do Altwarp jest niecałe 7 km i cały ten odcinek można komfortowo przejechać rewelacyjną ścieżką rowerową, całkiem niedawno oddaną do użytku.
Altwarp to spokojna, wręcz kojąca wioseczka, czysta i schludna. Znajduje się w niej port rybacki, stoi też niszczejący prom Adler, który swego czasu pływał w te i nazad między Altwarp i Nowym Warpnem, na pokładzie którego rodacy zaopatrywali się masowo w tani alkohol, a Niemcy na ryneczku w Nowym Warpnie robili zakupy…i jakoś się to toczyło, każdy miał coś do roboty. Teraz w Nowym Warpnie jedynie chyba „psy dupami szczekają”.
Kuterek rybacki.
Ci, którzy mnie znają wiedzą, że jestem smakoszem pomorskiego specjału pod nazwą Fischbrötchen (bułeczki z rybkami do wyboru plus sałata, cebula i inne warzywa) i niczym niedźwiedź grizzly zawsze za nimi węszę będąc w Niemczech. Tak też było i tym razem i ponownie miałem szczęście (po wpisach u innych lokalnych bikerów widzę, że „sprzedałem” zainteresowanie tą potrawą). Znalazłem knajpkę rybną na nabrzeżu, przed którą zaparkowaliśmy rowery.
Czym prędzej wszedłem do środka i już! Mam ją w rękach! Buła z rybką Butterfisch, cebulą, sałatą i ogórkiem jest moja! ;)
Jako, że na rowerze nie pijam napojów z procentami, więc zamówiłem znakomity bezalkoholowy napój izotoniczny!
Tak sobie zawsze żartuję mówiąc o piwie, ale patrzę na naklejkę na butelce, a tam jak byk napisane „ISOTONISCH”!
Teraz już wiem, co może dodawać sił rowerzyście, kalorie i chmiel bez alkoholu na trasie, to jest to!
W knajpce było tak błogo, a posiłek tak pyszny, że nie miałem chęci wstawać.
Jest mała nadzieja dla ruchu turystycznego między Starym Warpnem (czyli Altwarp), a Nowym Warpnem. Kursuje tam kuter „turystyczny”, który przewozi pasażerów za 3 EUR. Ciekawa alternatywa dostania się do Altwarp z rowerem w przyszłości (kiedyś zabierałem się tym rdzewiejącym promem w tle).
Powrót odbywał się dokładnie tą samą trasą. Tu widok na ścieżkę pomiędzy Altwarp a Warsin.
To już prawie koniec tej świetnej wycieczki, czas zapakować rowerki i do Szczecina.
W Szczecinie jednak zadzwonił do mnie tata i zaprosił na grilla na działkę, ale KTM-a miałem już zamkniętego w garażu, więc wyciągnąłem swojego wiernego „Rosynanta” i pomknąłem na szaszłyka.
Temperatura:29.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 676 (kcal)
Po wczorajszym wyjeździe do Mescherin na spotkanie z klubem "Jantarowe Szlaki", dziś w planie było naprawdę luźne toczenie się…
W Rieth, wraz z Basią i moim bratem Krzyśkiem byliśmy koło południa, wypakowaliśmy sprzęt i najpierw skierowaliśmy się nad Neuwarper See, gdzie zjedliśmy co nieco, a ja uciąłem sobie krótką pogawędkę ze starszym Niemcem, który przypłynął z żoną w kanadyjce na plażę.
Następnie zająłem się myśleniem, jakby tu dalej pojechać. ;)
Brat z kolei zajął się batonikiem…
Próbowaliśmy jeszcze zajrzeć do zamku w Rieth, ale jest on własnością prywatną i wstępu do niego nie ma, więc skierowaliśmy się na ścieżkę szlaku „Oder-Neisse Radweg”. Po drodze sfotografowałem w Rieth domek zbudowany w stylu pomorskim.
Ponieważ wycieczka miała być absolutnie relaksująca, więc po chwili zatrzymaliśmy się na postój przy wieży widokowej nad Neuwarper See.
W tym czasie Basia powolutku turlała się w stronę lasu, gdzie wybudowana jest nowiutka ścieżka rowerowa.
Tak bardzo mi się ona podoba, że po raz kolejny musiałem ją uwiecznić, tylko jakiś typek wlazł mi w międzyczasie w kadr! ;)))
Wiatr nam sprzyjał i w całkiem żwawym tempie dojechaliśmy do Warsin nad Zalewem Szczecińskim (tudzież Stettinner Haff, jak kto woli).
Od Warsin do Altwarp jest niecałe 7 km i cały ten odcinek można komfortowo przejechać rewelacyjną ścieżką rowerową, całkiem niedawno oddaną do użytku.
Altwarp to spokojna, wręcz kojąca wioseczka, czysta i schludna. Znajduje się w niej port rybacki, stoi też niszczejący prom Adler, który swego czasu pływał w te i nazad między Altwarp i Nowym Warpnem, na pokładzie którego rodacy zaopatrywali się masowo w tani alkohol, a Niemcy na ryneczku w Nowym Warpnie robili zakupy…i jakoś się to toczyło, każdy miał coś do roboty. Teraz w Nowym Warpnie jedynie chyba „psy dupami szczekają”.
Kuterek rybacki.
Kuter w Altwarp.© Misiacz
Ci, którzy mnie znają wiedzą, że jestem smakoszem pomorskiego specjału pod nazwą Fischbrötchen (bułeczki z rybkami do wyboru plus sałata, cebula i inne warzywa) i niczym niedźwiedź grizzly zawsze za nimi węszę będąc w Niemczech. Tak też było i tym razem i ponownie miałem szczęście (po wpisach u innych lokalnych bikerów widzę, że „sprzedałem” zainteresowanie tą potrawą). Znalazłem knajpkę rybną na nabrzeżu, przed którą zaparkowaliśmy rowery.
Czym prędzej wszedłem do środka i już! Mam ją w rękach! Buła z rybką Butterfisch, cebulą, sałatą i ogórkiem jest moja! ;)
Jako, że na rowerze nie pijam napojów z procentami, więc zamówiłem znakomity bezalkoholowy napój izotoniczny!
Tak sobie zawsze żartuję mówiąc o piwie, ale patrzę na naklejkę na butelce, a tam jak byk napisane „ISOTONISCH”!
Teraz już wiem, co może dodawać sił rowerzyście, kalorie i chmiel bez alkoholu na trasie, to jest to!
W knajpce było tak błogo, a posiłek tak pyszny, że nie miałem chęci wstawać.
Jest mała nadzieja dla ruchu turystycznego między Starym Warpnem (czyli Altwarp), a Nowym Warpnem. Kursuje tam kuter „turystyczny”, który przewozi pasażerów za 3 EUR. Ciekawa alternatywa dostania się do Altwarp z rowerem w przyszłości (kiedyś zabierałem się tym rdzewiejącym promem w tle).
Powrót odbywał się dokładnie tą samą trasą. Tu widok na ścieżkę pomiędzy Altwarp a Warsin.
To już prawie koniec tej świetnej wycieczki, czas zapakować rowerki i do Szczecina.
W Szczecinie jednak zadzwonił do mnie tata i zaprosił na grilla na działkę, ale KTM-a miałem już zamkniętego w garażu, więc wyciągnąłem swojego wiernego „Rosynanta” i pomknąłem na szaszłyka.
Rower:KTM Life Space
Dane wycieczki:
39.79 km (10.00 km teren), czas: 02:12 h, avg:18.09 km/h,
prędkość maks: 39.00 km/hTemperatura:29.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 676 (kcal)
K o m e n t a r z e
Doprawdy świetnie spędzony czas;) Mi bardzo podobają się domki w stylu pomorskim. Aha, zgłodniałem po zobaczeniu twojej kanapki;)
Pozdrower;) causeilovemybike - 09:02 środa, 25 maja 2011 | linkuj
Pozdrower;) causeilovemybike - 09:02 środa, 25 maja 2011 | linkuj
Hehe i narobiłeś mi.... :P
Zakupiłem rybola, bułę i cebule i będzie amciu :D DaDasik - 12:44 wtorek, 24 maja 2011 | linkuj
Zakupiłem rybola, bułę i cebule i będzie amciu :D DaDasik - 12:44 wtorek, 24 maja 2011 | linkuj
Oj , zrobiłeś apetyt na bułeczkę , piwko i wycieczkę ....już się pakuję ...:))) A w Rieth autko stawiasz na jakimś parkingu ...czy pod czyimś domkiem ? Pozdrowionka !
tunislawa - 18:54 poniedziałek, 23 maja 2011 | linkuj
dzień wcześniej na tej wieżyczce nad jeziorkiem byłem z Axisem jadąc ze Świnoujścia,
browarek bomba - koszt ten sam czy droższe ?
a o przeprawie przez jezioro nie wiedziałem, myślałem że wyginęło to po tym jak upadła strefa wolnocłowa :D sargath - 13:17 poniedziałek, 23 maja 2011 | linkuj
browarek bomba - koszt ten sam czy droższe ?
a o przeprawie przez jezioro nie wiedziałem, myślałem że wyginęło to po tym jak upadła strefa wolnocłowa :D sargath - 13:17 poniedziałek, 23 maja 2011 | linkuj
Kapitalna, rodzinna wycieczka. Mnóstwo pięknych zdjęć z dowcipnymi opisami, no ale u Ciebie to tradycja. Byłem dotąd przekonany, że prom Adler funkcjonuje nadal.
jotwu - 05:44 poniedziałek, 23 maja 2011 | linkuj
Kurcze u nas takich nie mają.... kupiłbym beczkę, żeby sobie do bidoników wlewać :D
Fajnie tam macie z tymi niemieckimi ścieżkami i terenami. Ja to najwyżej granicę powiatu, czy województwa przekroczę :P.... rowerowo oczywiście :)
PS. Smaka mi narobiłeś tą kanapką :P.... tym bardziej, że teraz piwkuje :D DaDasik - 20:57 niedziela, 22 maja 2011 | linkuj
Fajnie tam macie z tymi niemieckimi ścieżkami i terenami. Ja to najwyżej granicę powiatu, czy województwa przekroczę :P.... rowerowo oczywiście :)
PS. Smaka mi narobiłeś tą kanapką :P.... tym bardziej, że teraz piwkuje :D DaDasik - 20:57 niedziela, 22 maja 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!