MisiaczROWER - MOJA PASJA - BLOG

avatar Misiacz
Szczecin

Informacje

pawel.lyszczyk@gmail.com

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

free counters

WESPRZYJ TWÓRCĘ

Jeżeli podobają Ci się moje wpisy, uzyskałeś cenne informacje, zaoszczędziłeś na przewodniku czy na czasie, możesz wesprzeć ich twórcę dobrowolną wpłatą na konto:

34 1140 2004 0000 3302 4854 3189

Odbiorca: Paweł Łyszczyk. Tytuł przelewu: "Darowizna".

MOJE ROWERY

KTM Life Space 35299 km
Prophete Touringstar 200 km
Fińczyk 4707 km
Toffik 155 km
Bobik
ŁUCZNIK 1962 30 km
Rosynant 12280 km
Koza 10630 km

Znajomi

wszyscy znajomi(96)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Misiacz.bikestats.pl

Wpisy chronologicznie

Polecane linki

Z ciocią Basią, wujkiem Misiaczem i tatą...ciąg dalszy!

Niedziela, 17 kwietnia 2011 | dodano: 17.04.2011Kategoria Szczecin i okolice, Z Basią...
Po wczorajszym wyjeździe do Schwedt jestem nieco leniwy, więc pozwólcie, że głos oddam mojej 2,5-rocznej bratanicy Krysi, z której talentów literackich i jej opisu znajdującego się TUTAJ postanawiam bezczelnie skorzystać! ;)))
Oto i on:
***
Dziś znów wyciągnęłam ciocię Basię i tatę na rower, bo wujek Misiacz – to oczywiste – ma poważną cyklozę i jego wyciągać nie trzeba, co najwyżej w drugą stronę. ;) Wczoraj dał sobie nieco w kość, a dziś postanowił się zrelaksować w moim znakomitym towarzystwie. ;)))
Każdy wyjazd to dla mnie niesamowita radocha, wujek z ciocią dają zbożowe batoniki, wiatr szumi w kasku…o kurczę …jakie to zaj...!!! ;))) Wybaczcie zwrot, ale naprawdę było tak fajnie!
O matko! Rower jest zajefajny!!! © Misiacz

Może byśmy już pojechali dalej, co?

Rowerkami przemknęliśmy w okolicach ul. Szafera i wjechaliśmy w las. Jazda terenowa może być, nawet fajnie się buja siedzisko. Najważniejsze jednak, że dojechaliśmy wreszcie do polany w pobliżu jeziora Głębokie. Czekała tam na mnie druga połówka batonika!!!

Tu wujek Misiacz robi sobie ze mną zdjęcie.

Nie powiem, jak głośno się cieszyłam, damie nie wypada. ;) Za to jak dama umiem nóżkę na nóżkę założyć i wyszczerzyć kły do zdjęcia, a co.
Uczę się bycia celebrytką z Bikestats! ;)))

W drodze powrotnej spotkaliśmy rodzinkę, a potem jeszcze dwóch Pawłów, kolegów wujka z Bikestats. Paweł "Sargath" mnie rozpoznał, widać znana już jestem nawet wśród profesjonalistów! ;)
Po drodze pogoniliśmy parę durnych lasek szwendających się po ścieżce rowerowej i pomknęliśmy do domu.
Na ul. Taczaka tak poganiałam tatę, że stracił głowę i nacisnął ostro na pedały i szybko oddaliliśmy się od wujka i cioci. Potem tata trochę ochłonął, rodzinka dojechała i w komplecie wróciliśmy do celu. Rower:KTM Life Space Dane wycieczki: 25.30 km (6.00 km teren), czas: 01:40 h, avg:15.18 km/h, prędkość maks: 30.50 km/h
Temperatura:19.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 502 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

K o m e n t a r z e
Wujek Misiacz stara się zarazić rodzinkę cyklozą, ja niestety, nie zdołałam
rowerzystka
- 19:27 niedziela, 17 kwietnia 2011 | linkuj
twórczość Krysi chyba po wujku Misiaczu :))
sargath
- 19:12 niedziela, 17 kwietnia 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!