- Kategorie:
- Archiwalne wyprawy.5
- Drawieński Park Narodowy.29
- Francja.9
- Holandia 2014.6
- Karkonosze 2008.4
- Kresy wschodnie 2008.10
- Mazury na rowerze teściowej.19
- Mazury-Suwalszczyzna 2014.4
- Mecklemburgische Seenplatte.12
- Po Polsce.54
- Rekordy Misiacza (pow. 200 km).13
- Rowery Europy.15
- Rugia 2011.15
- Rugia od 2010....31
- Spreewald (Kraina Ogórka).4
- Szczecin i okolice.1382
- Szczecińskie Rajdy BS i RS.212
- U przyjaciół ....46
- Wypadziki do Niemiec.323
- Wyprawa na spływ tratwami 2008.4
- Wyprawa Oder-Neisse Radweg 2012.7
- Wyprawy na Wyspę Uznam.12
- Z Basią....230
- Z cyborgami z TC TEAM :))).34
Znów na Mazurach!
Sobota, 18 września 2010 | dodano: 18.09.2010Kategoria Mazury na rowerze teściowej
Będąc z wizytą u teściowej na Mazurach (Mrągowo) jak zwykle skorzystałem z jej roweru, choć tym razem nie w celu typowo wycieczkowym. Najpierw jednak musiałem tradycyjnie już dopompować skapciałe opony i nasmarować łańcuch błagający o łyk oleju :)))
Pojechałem przez miasto kupić pokojową antenę TV, która zresztą okazała się do niczego i potem wracałem ją oddać. Dojechałem do jeziora Czos w centrum miasta, a potem ścieżką rowerową wzdłuż brzegu. Zatrzymałem się na chwilę na fotkę i gdy ruszałem potem, usłyszałem chrupot i trzask w tylnej osi...cóż, dalej już nie pojechałem.
Pchałem rower do domu, ośka była pęknięta a koło obijało się od lewej do prawej.
Ponieważ była sobota, szybko zebrałem się i zapchałem rowerek do serwisu. Po godzinie był naprawiony, a koszt naprawy wyniósł 18 zł. Ponownie przejechałem nad jeziorem Czos, gdzie cyknąłem fotkę na pomoście, a potem przez ul. Wileńską dojechałem do celu.
P.S. Wśród mrągowskich lokalsów żyje wyjątkowo płodny "twórca ludowy" - tworzy takie oto "stylowe" nazwy sklepów (inny sklep nazywał się "Tani Armani" :))))
:)))
Temperatura:15.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Pojechałem przez miasto kupić pokojową antenę TV, która zresztą okazała się do niczego i potem wracałem ją oddać. Dojechałem do jeziora Czos w centrum miasta, a potem ścieżką rowerową wzdłuż brzegu. Zatrzymałem się na chwilę na fotkę i gdy ruszałem potem, usłyszałem chrupot i trzask w tylnej osi...cóż, dalej już nie pojechałem.
Pchałem rower do domu, ośka była pęknięta a koło obijało się od lewej do prawej.
Ponieważ była sobota, szybko zebrałem się i zapchałem rowerek do serwisu. Po godzinie był naprawiony, a koszt naprawy wyniósł 18 zł. Ponownie przejechałem nad jeziorem Czos, gdzie cyknąłem fotkę na pomoście, a potem przez ul. Wileńską dojechałem do celu.
P.S. Wśród mrągowskich lokalsów żyje wyjątkowo płodny "twórca ludowy" - tworzy takie oto "stylowe" nazwy sklepów (inny sklep nazywał się "Tani Armani" :))))
:)))
Rower:
Dane wycieczki:
8.00 km (1.00 km teren), czas: 00:26 h, avg:18.46 km/h,
prędkość maks: 0.00 km/hTemperatura:15.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!