- Kategorie:
- Archiwalne wyprawy.5
- Drawieński Park Narodowy.29
- Francja.9
- Holandia 2014.6
- Karkonosze 2008.4
- Kresy wschodnie 2008.10
- Mazury na rowerze teściowej.19
- Mazury-Suwalszczyzna 2014.4
- Mecklemburgische Seenplatte.12
- Po Polsce.54
- Rekordy Misiacza (pow. 200 km).13
- Rowery Europy.15
- Rugia 2011.15
- Rugia od 2010....31
- Spreewald (Kraina Ogórka).4
- Szczecin i okolice.1382
- Szczecińskie Rajdy BS i RS.212
- U przyjaciół ....46
- Wypadziki do Niemiec.323
- Wyprawa na spływ tratwami 2008.4
- Wyprawa Oder-Neisse Radweg 2012.7
- Wyprawy na Wyspę Uznam.12
- Z Basią....230
- Z cyborgami z TC TEAM :))).34
Zaskakujące efekty na diecie...
Poniedziałek, 9 sierpnia 2010 | dodano: 09.08.2010Kategoria Szczecin i okolice
Przyszedł czas ponownie pozbyć się alergii, a co się z tym wiąże - powtórzyć dość upierdliwą dla mnie (aczkolwiek niesamowicie skuteczną i szybką w działaniu) dietkę antyalergiczną. Od ostatniej minęły dwa lata, choć i tak większość poprzednich dolegliwości nie wróciła. Jej upierdliwość polega na jedzeniu i piciu produktów, które niekoniecznie są moimi ulubionymi, do tego dochodzi początkowy ból głowy i ogólne osłabienie i rozkojarzenie.
Jakież było moje zdziwienie, gdy dziś pojechałem na Głębokie popijając jedynie sok warzywny - żadnego zmęczenia, moc większa niż po izotonikach, średnia całkiem, całkiem. Coś mi tu nie pasowało, węszyłem jakiś podstęp, więc dla sprawdzenia się postanowiłem wjechać pod ul. Miodową (podjazd stromy i długi jak w górach). Okazało się, że bez specjalnego wysiłku wjechałem pod nią z prędkością ok. 18 km/h. Bez żadnego natomiast wysiłku z niej zjechałem, nie pedałując rozpędziłem się do 53,7 km/h!
Przemknąłem z prędkością 35-36 km / h przez Las Arkoński, dojechałem do domu i bez żadnego zmęczenia zasiadłem przed komputerem i robię ten oto wpis!
Normalnie dieta-cud, pod wieloma względami!!!
P.S. Dziś przekroczyłem dystans 3000 km! :)))
Temperatura:23.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 586 (kcal)
Jakież było moje zdziwienie, gdy dziś pojechałem na Głębokie popijając jedynie sok warzywny - żadnego zmęczenia, moc większa niż po izotonikach, średnia całkiem, całkiem. Coś mi tu nie pasowało, węszyłem jakiś podstęp, więc dla sprawdzenia się postanowiłem wjechać pod ul. Miodową (podjazd stromy i długi jak w górach). Okazało się, że bez specjalnego wysiłku wjechałem pod nią z prędkością ok. 18 km/h. Bez żadnego natomiast wysiłku z niej zjechałem, nie pedałując rozpędziłem się do 53,7 km/h!
Przemknąłem z prędkością 35-36 km / h przez Las Arkoński, dojechałem do domu i bez żadnego zmęczenia zasiadłem przed komputerem i robię ten oto wpis!
Normalnie dieta-cud, pod wieloma względami!!!
P.S. Dziś przekroczyłem dystans 3000 km! :)))
Rower:KTM Life Space
Dane wycieczki:
29.26 km (7.00 km teren), czas: 01:26 h, avg:20.41 km/h,
prędkość maks: 53.70 km/hTemperatura:23.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 586 (kcal)
K o m e n t a r z e
Nigdy nie byłem zwolennikiem chemicznych izotoników itp...
rammzes - 20:06 środa, 11 sierpnia 2010 | linkuj
Czyli pomaga nawet na zdjazdach bez pedałowania;p? Nice! Zdradź sekretne składniki:)
Ostatnio się źle czułem jak kilka dni pod rząd bez warzyw, coś w tym musi być! miok - 15:20 wtorek, 10 sierpnia 2010 | linkuj
Ostatnio się źle czułem jak kilka dni pod rząd bez warzyw, coś w tym musi być! miok - 15:20 wtorek, 10 sierpnia 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!