- Kategorie:
- Archiwalne wyprawy.5
- Drawieński Park Narodowy.29
- Francja.9
- Holandia 2014.6
- Karkonosze 2008.4
- Kresy wschodnie 2008.10
- Mazury na rowerze teściowej.19
- Mazury-Suwalszczyzna 2014.4
- Mecklemburgische Seenplatte.12
- Po Polsce.54
- Rekordy Misiacza (pow. 200 km).13
- Rowery Europy.15
- Rugia 2011.15
- Rugia od 2010....31
- Spreewald (Kraina Ogórka).4
- Szczecin i okolice.1382
- Szczecińskie Rajdy BS i RS.212
- U przyjaciół ....46
- Wypadziki do Niemiec.323
- Wyprawa na spływ tratwami 2008.4
- Wyprawa Oder-Neisse Radweg 2012.7
- Wyprawy na Wyspę Uznam.12
- Z Basią....230
- Z cyborgami z TC TEAM :))).34
Mazurska "dwudnióweczka" - dzień 1
Wtorek, 27 kwietnia 2010 | dodano: 27.04.2010Kategoria Mazury na rowerze teściowej
No to się wybrałem na Mazury, konkretnie do teściowej. To ogromne szczęście, że posiada ona rower. Jest jaki jest ale jeździ :)
Kraina ta zaiste jest magiczna, kiedy wpatrzeć się w otaczający krajobraz, najlepiej nie zwracając uwagi na tamtejsze nieukształtowane emocjonalnie plemiona lubiące pędzić swymi antycznymi powozami przez wioski i miasta, poza szlachetnymi wyjątkami nijak nie pasujące do wspomnianej magii.
Ruszyłem z Mrągowa z zamiarem dotarcia do Gązwy, jednak w Polskiej Wsi podkusiło mnie, żeby polną drogą dojechać do Kiersztanowa. Decyzja była słuszna, bowiem miałem wrażenie, jakbym przeniósł się w przeszłość.
Dopiero widok domków w Kiersztanowie przywrócił mnie do rzeczywistości :)
Kanał z jeziora Juno przepływający przez Kiersztanowo.
Po przejechaniu przez Kiersztanowo brukowaną drogą dotarłem do główniejszej drogi łączącej Świętą Lipkę z Szestnem; ja skręciłem na Szestno, jednak co chwilę musiałem się zatrzymywać, bo trudno się nie zatrzymać, kiedy po drodze mija się tak piękne widoki.
Po podjeździe, a następnie długim zjeździe zadrzewioną drogą dotarłem do skrzyżowania Szestno – Mrągowo, gdzie skręciłem w lewo na Szestno.
Tam, minąwszy kościółek skierowałem się na Wyszembork.
Z Wyszemborka postanowiłem pojechać znaną mi już drogą wśród pól, lasów, drzew i jezior do Popowa Salęckiego.
Po przejechaniu grobli dotarłem do wspomnianej wioski. Stamtąd, wjeżdżając pod stromą górkę dojechałem do asfaltówki wiodącej do Mrągowa. Pędząc stromym zjazdem do miasta minąłem po drodze (z lewej strony) Mrongoville – replikę miasteczka na Dzikim Zachodzie (w końcu w Mrągowie odbywa się corocznie festiwal country, więc nic dziwnego).
Temperatura:13.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Kraina ta zaiste jest magiczna, kiedy wpatrzeć się w otaczający krajobraz, najlepiej nie zwracając uwagi na tamtejsze nieukształtowane emocjonalnie plemiona lubiące pędzić swymi antycznymi powozami przez wioski i miasta, poza szlachetnymi wyjątkami nijak nie pasujące do wspomnianej magii.
Ruszyłem z Mrągowa z zamiarem dotarcia do Gązwy, jednak w Polskiej Wsi podkusiło mnie, żeby polną drogą dojechać do Kiersztanowa. Decyzja była słuszna, bowiem miałem wrażenie, jakbym przeniósł się w przeszłość.
Dopiero widok domków w Kiersztanowie przywrócił mnie do rzeczywistości :)
Kanał z jeziora Juno przepływający przez Kiersztanowo.
Po przejechaniu przez Kiersztanowo brukowaną drogą dotarłem do główniejszej drogi łączącej Świętą Lipkę z Szestnem; ja skręciłem na Szestno, jednak co chwilę musiałem się zatrzymywać, bo trudno się nie zatrzymać, kiedy po drodze mija się tak piękne widoki.
Po podjeździe, a następnie długim zjeździe zadrzewioną drogą dotarłem do skrzyżowania Szestno – Mrągowo, gdzie skręciłem w lewo na Szestno.
Tam, minąwszy kościółek skierowałem się na Wyszembork.
Z Wyszemborka postanowiłem pojechać znaną mi już drogą wśród pól, lasów, drzew i jezior do Popowa Salęckiego.
Po przejechaniu grobli dotarłem do wspomnianej wioski. Stamtąd, wjeżdżając pod stromą górkę dojechałem do asfaltówki wiodącej do Mrągowa. Pędząc stromym zjazdem do miasta minąłem po drodze (z lewej strony) Mrongoville – replikę miasteczka na Dzikim Zachodzie (w końcu w Mrągowie odbywa się corocznie festiwal country, więc nic dziwnego).
Rower:
Dane wycieczki:
25.50 km (11.00 km teren), czas: 01:29 h, avg:17.19 km/h,
prędkość maks: 36.00 km/hTemperatura:13.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
K o m e n t a r z e
zrobiłeś to specjalnie, bym wyła za Mazurami. Pozdrowiłeś Gązwę? :)
annadaa - 13:26 wtorek, 27 kwietnia 2010 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!