MisiaczROWER - MOJA PASJA - BLOG

avatar Misiacz
Szczecin

Informacje

pawel.lyszczyk@gmail.com

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

free counters

WESPRZYJ TWÓRCĘ

Jeżeli podobają Ci się moje wpisy, uzyskałeś cenne informacje, zaoszczędziłeś na przewodniku czy na czasie, możesz wesprzeć ich twórcę dobrowolną wpłatą na konto:

34 1140 2004 0000 3302 4854 3189

Odbiorca: Paweł Łyszczyk. Tytuł przelewu: "Darowizna".

MOJE ROWERY

KTM Life Space 35299 km
Prophete Touringstar 200 km
Fińczyk 4707 km
Toffik 155 km
Bobik
ŁUCZNIK 1962 30 km
Rosynant 12280 km
Koza 10630 km

Znajomi

wszyscy znajomi(96)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Misiacz.bikestats.pl

Wpisy chronologicznie

Polecane linki

Nach Deutschland z tatą

Piątek, 14 sierpnia 2009 | dodano: 14.08.2009Kategoria Szczecin i okolice, Wypadziki do Niemiec
Z powodu sezonu ogórkowego w branży tłumaczeń wybrałem się dziś z tatą (wszystkie zdjęcia z taty aparatu) na wycieczkę do Niemiec. Z Mierzyna skierowaliśmy się na rowerowe przejście rowerowe Bobolin - Schwennenz (D).
Po stronie niemieckiej zrobiliśmy sobie przerwę.

Ze Schwennenz pojechaliśmy gładką jak stół drogą przez Grambow do Sonnenberg (D).

Wjazd do Sonnenberg (D).

Wyjazd z Sonnenberg :)

Posiłek w przydrożnej jadłodajni :)))

Dalej droga wiodła z Lebehn (D) z powrotem do Schwennenz, gdzie zamknęliśmy pętelkę i dokonaliśmy drobnych zakupów w miejscowym sklepiku (nooo...tradycyjne niemieckie specjały;))


Prześwietlony kościół w Schwennenz (ano tak wyszło).

Ostatni popas przed granicą polską.

Droga po stronie niemieckiej łącząca Schwennenz z Bobolinem (jakieś 1,5 km wertepów) - potem już nie narzekałem na polski asfalt, ta droga to chyba takie przygotowanie do zmiany kraju, pewnie specjalnie jej nie wyasfaltowali :)))
Rower:KTM Life Space Dane wycieczki: 50.62 km (3.00 km teren), czas: 03:02 h, avg:16.69 km/h, prędkość maks: 48.00 km/h
Temperatura:23.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 1029 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

K o m e n t a r z e
Na Twoje pytanie jak się czuję po swoich wycieczkach powiem, że systematyczna jazda chroni przed dolegliwościami z nią związanymi i jeśli coś tam mi dokucza, to nie na skutek jazdy na rowerze. Piesze wędrówki po mieście znacznie bardziej mnie nużą, niż rowerowe. A co do Ciebie to sądzę, że Ojciec "zaraził" Cię sympatią do roweru a niekiedy bywa odwrotnie. Pozdrawiam -:)
jotwu
- 16:37 środa, 26 sierpnia 2009 | linkuj
Całkiem sympatyczna wycieczka - dość niepokojąco wyglądają ciemne chmury ale jak sądzę deszczu nie było. Gratuluję Ci ojca, który towarzyszył Ci w tej dość długiej wycieczce.
jotwu
- 18:43 wtorek, 25 sierpnia 2009 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!