MisiaczROWER - MOJA PASJA - BLOG

avatar Misiacz
Szczecin

Informacje

pawel.lyszczyk@gmail.com

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

free counters

WESPRZYJ TWÓRCĘ

Jeżeli podobają Ci się moje wpisy, uzyskałeś cenne informacje, zaoszczędziłeś na przewodniku czy na czasie, możesz wesprzeć ich twórcę dobrowolną wpłatą na konto:

34 1140 2004 0000 3302 4854 3189

Odbiorca: Paweł Łyszczyk. Tytuł przelewu: "Darowizna".

MOJE ROWERY

KTM Life Space 35299 km
Prophete Touringstar 200 km
Fińczyk 4707 km
Toffik 155 km
Bobik
ŁUCZNIK 1962 30 km
Rosynant 12280 km
Koza 10630 km

Znajomi

wszyscy znajomi(96)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Misiacz.bikestats.pl

Wpisy chronologicznie

Polecane linki

Leniwie do Niemiec z Basią. Gartz und Friedrichsthal.

Niedziela, 17 kwietnia 2016 | dodano: 17.04.2016Kategoria Szczecin i okolice, Wypadziki do Niemiec, Z Basią...
Troszkę dziś zaspaliśmy, wiadomo jak to w niedzielę, ale że dzień długi to i zebraliśmy się "już" ok. 12:30 wrzucając rowery na samochód. ;)
Dzięki temu rozładunek w Mescherin odbył się przed godziną 13:00 i ruszyliśmy do Gartz do kawiarni pani Eli nad Odrą (tudzież Oder jak mawiają jeszcze lokalsi).

Pogoda magiczna - fantastyczna.
Chmurki jak z bajki!

Przed samym Gartz na zboczu góry pasły się deutsche "baranen'. ;)))

Całe szczęście, że pani Ela już wczoraj rozpoczęła sezon kawiarniany.
Niemieccy właściciele innych przybytków czekają z tym zwykle aż do maja...a kto bogatemu zabroni? ;)
Zamówiliśmy pyszną kawę i domowe ciasto, które jako lubiani chyba i stali klienci dostaliśmy od firmy gratis. :)
Ponieważ dmuchało nielicho, skorzystaliśmy z kawiarnianego kosza ustawionego nad brzegiem Odry.

Było błogo...
Oj błogo, nie chciało nam się dalej jechać.


Jak nakazują najnowsze lokalne zwyczaje, twarz kobiety musi być zasłonięta. ;)))
Szczelnie !!! ;)

Mało kto zajeżdża w te miejsca, a przecież w Gartz są zabytkowe mury obronne, za którymi znajduje się malownicza uliczka z kilkoma ciekawymi willami z XIX wieku.

To jedna z nich.

By nie jechać jedną trasą "w te i we w te", skorzystaliśmy z odcinka dawnego objazdu, gdy remontowany był wał przeciwpowodziowy z trasą rowerową.
Basi bardzo się spodobało i będziemy korzystać.

Dotarliśmy w ten sposób do wiat we Friedrichsthal, gdzie urządziliśmy sobie popas.

Skierowaliśmy się ponownie na Gartz, korzystając ze ścieżki na wale przecwipowodziowym.

Rozlewiska Międzyodrza są niesamowite.
Fascynują zwłaszcza Basię.


Kończy się nasza nieco przykrótka wycieczka, mieliśmy ochotę zrobić kolejne 40 km, tyle że w tym celu należy wcześnie wstawać, a nie o 9:40. :)))
Ta droga to już zjazd do Mescherin.


Rower:KTM Life Space Dane wycieczki: 37.60 km (1.00 km teren), czas: 02:22 h, avg:15.89 km/h, prędkość maks: 42.00 km/h
Temperatura:13.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 754 (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)

K o m e n t a r z e
Dzień dobry,
trafiłam na Twojego bloga planując wycieczkę rowerową na Rugię na nadchodzącą majówkę - dziękuję za fajne i pomocne relacje, nie tylko z Rugii.
Mam nadzieję, że może kiedyś spotkamy się też na rowerowym szlaku - mieszkam w Tanowie, zwykle jeżdżę z mężem po Puszczy Wkrzańskiej po polskiej i niemieckiej stronie.
Pozdrawiam Magda
Gość Magda - 13:49 piątek, 22 kwietnia 2016 | linkuj
lubię takie leniwe wycieczki gdy nie trzeba się o świcie z łóżka zrywać :)
Trendix
- 22:41 niedziela, 17 kwietnia 2016 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!