- Kategorie:
- Archiwalne wyprawy.5
- Drawieński Park Narodowy.29
- Francja.9
- Holandia 2014.6
- Karkonosze 2008.4
- Kresy wschodnie 2008.10
- Mazury na rowerze teściowej.19
- Mazury-Suwalszczyzna 2014.4
- Mecklemburgische Seenplatte.12
- Po Polsce.54
- Rekordy Misiacza (pow. 200 km).13
- Rowery Europy.15
- Rugia 2011.15
- Rugia od 2010....31
- Spreewald (Kraina Ogórka).4
- Szczecin i okolice.1382
- Szczecińskie Rajdy BS i RS.212
- U przyjaciół ....46
- Wypadziki do Niemiec.323
- Wyprawa na spływ tratwami 2008.4
- Wyprawa Oder-Neisse Radweg 2012.7
- Wyprawy na Wyspę Uznam.12
- Z Basią....230
- Z cyborgami z TC TEAM :))).34
Wielkanocnie i urodzinowo na Mazurach...
Sobota, 19 kwietnia 2014 | dodano: 22.04.2014Kategoria Po Polsce, Mazury na rowerze teściowej
Po raz kolejny pojechaliśmy z Basią do jej mamy do Mrągowa, by tam spędzić Wielkanoc.
Oczywiście za wiele się na rowerze nie najeździłem (a Basia to już wcale), ale te kilka kilometrów było, więc i wpis się pojawi.
Najwięcej było (jak to ostatnio) biegania, które miało miejsce w pięknych mazurskich krajobrazach.
Przez trzy dni wybiegałem w sumie 23,51 km, a Basia około 19-20 km.
Wiadomo, że każdy tuptał w swoim tempie i po swojej trasie, jako że prędkości mamy różne.
W piątek 18 kwietnia pobiegliśmy sobie w kierunku Źródełka Miłości nad jez. Czos...
A to już źródełko...
Sobota...ta była dość ciekawa :).
To był czas na drobny serwis roweru teściowej i krótki kurs po Mrągowie w celu zakupu bagażnika (bo stary pękł).
Pan w sklepie rowerowym zaoferował mi bagażnik w pakiecie z montażem za 30 zł, więc czemu nie...ale jak oglądałem tych "mechaników" z ich "serwisu" to mi się bajka "Sąsiedzi" przypomniała ;-) .
Zajęło im to godzinę!!!
Przydałyby mi się moje klucze, żeby zrobić to osobiście, ale co tam, skoro w cenie to niech dłubią :).
No to po godzinie "zrobili".
Przejechałem kawałek i stop.
"Fachowcy" wkręcili tak długą śrubkę, że zablokowała kasetę.
I od nowa...
Czy wyobrażacie sobie, że aby zdjąć i założyć bagażnik ci geniusze...zdejmowali tylne koło ??? ;-)
Nadmienię jeszcze, że czynność ta wymagała pracy dwóch osobników :))).
W tym czasie poszedłem więc sobie na mniej więcej półtoragodzinny spacer (tyle zajmuje wykręcenie i wkręcenie 4 śrubek w tym serwisie :))).
Trafiłem nad jeziorko "magistrackie" w centrum miasteczka.
Potem poszedłem na molo nad jezioro Czos, po czym wróciłem po odbiór roweru, który odebrałem z rąk szczęśliwych chłopaków, że udało im się skończyć tak skomplikowaną robotę...a w domu na wszelki wypadek podociągałem luźne nakrętki :))).
Potem udałem się na bardzo szybki bieg nad Czos i wróciłem do domu.
Nadeszła niedziela wielkanocna 20 kwietnia...i nadszedł też czas, gdy Misiacz skończył 42 lata...
Uczciliśmy to wspólnym spacerem nad malownicze jezioro Czarne.
Natknęliśmy się na zapomniany mazurski cmentarzyk...
Spacer był bardzo klimatyczny, podobnie jak cała okolica...
Wieczorem oczywiście nie mogłem sobie odmówić 8,5 km biegu po tych malowniczych terenach.
O ile rowerem nie za bardzo lubię śmigać po trasach terenowych, to bieganie mi się bardzo spodobało...może się w końcu skuszę na bieg przełajowy z Małgośką? ;)
Temperatura:19.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 70 (kcal)
Oczywiście za wiele się na rowerze nie najeździłem (a Basia to już wcale), ale te kilka kilometrów było, więc i wpis się pojawi.
Najwięcej było (jak to ostatnio) biegania, które miało miejsce w pięknych mazurskich krajobrazach.
Przez trzy dni wybiegałem w sumie 23,51 km, a Basia około 19-20 km.
Wiadomo, że każdy tuptał w swoim tempie i po swojej trasie, jako że prędkości mamy różne.
W piątek 18 kwietnia pobiegliśmy sobie w kierunku Źródełka Miłości nad jez. Czos...
A to już źródełko...
Sobota...ta była dość ciekawa :).
To był czas na drobny serwis roweru teściowej i krótki kurs po Mrągowie w celu zakupu bagażnika (bo stary pękł).
Pan w sklepie rowerowym zaoferował mi bagażnik w pakiecie z montażem za 30 zł, więc czemu nie...ale jak oglądałem tych "mechaników" z ich "serwisu" to mi się bajka "Sąsiedzi" przypomniała ;-) .
Zajęło im to godzinę!!!
Przydałyby mi się moje klucze, żeby zrobić to osobiście, ale co tam, skoro w cenie to niech dłubią :).
No to po godzinie "zrobili".
Przejechałem kawałek i stop.
"Fachowcy" wkręcili tak długą śrubkę, że zablokowała kasetę.
I od nowa...
Czy wyobrażacie sobie, że aby zdjąć i założyć bagażnik ci geniusze...zdejmowali tylne koło ??? ;-)
Nadmienię jeszcze, że czynność ta wymagała pracy dwóch osobników :))).
W tym czasie poszedłem więc sobie na mniej więcej półtoragodzinny spacer (tyle zajmuje wykręcenie i wkręcenie 4 śrubek w tym serwisie :))).
Trafiłem nad jeziorko "magistrackie" w centrum miasteczka.
Potem poszedłem na molo nad jezioro Czos, po czym wróciłem po odbiór roweru, który odebrałem z rąk szczęśliwych chłopaków, że udało im się skończyć tak skomplikowaną robotę...a w domu na wszelki wypadek podociągałem luźne nakrętki :))).
Potem udałem się na bardzo szybki bieg nad Czos i wróciłem do domu.
Nadeszła niedziela wielkanocna 20 kwietnia...i nadszedł też czas, gdy Misiacz skończył 42 lata...
Uczciliśmy to wspólnym spacerem nad malownicze jezioro Czarne.
Natknęliśmy się na zapomniany mazurski cmentarzyk...
Spacer był bardzo klimatyczny, podobnie jak cała okolica...
Wieczorem oczywiście nie mogłem sobie odmówić 8,5 km biegu po tych malowniczych terenach.
O ile rowerem nie za bardzo lubię śmigać po trasach terenowych, to bieganie mi się bardzo spodobało...może się w końcu skuszę na bieg przełajowy z Małgośką? ;)
Rower:
Dane wycieczki:
4.21 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 28.00 km/hTemperatura:19.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 70 (kcal)
K o m e n t a r z e
Co do bagażnika wniosek jeden: Im bardziej na wschód tym bardziej po rusku.. i granice państw nie mają tu nic do rzeczy.
davidbaluch - 19:35 wtorek, 22 kwietnia 2014 | linkuj
To i my się do życzeń przyłączamy : to co może jak najciekawszych i najprzełajowszych :-) tras biegowych i ... ciut asfaltu, żebys o rowerze nie zapomniał !
Pat i Mat ; kultowa bajka...wracam do niej czasami jeszcze...
Pozdrower-y
BuBiteam iskiereczka74 - 19:00 wtorek, 22 kwietnia 2014 | linkuj
Pat i Mat ; kultowa bajka...wracam do niej czasami jeszcze...
Pozdrower-y
BuBiteam iskiereczka74 - 19:00 wtorek, 22 kwietnia 2014 | linkuj
Sto lat, Misiacz!
BTW, ciecz wypływająca ze Źródełka Miłości ma specyficzny kolor, przywołujący na myśl różnorakie skojarzenia. ;))) michuss - 11:25 wtorek, 22 kwietnia 2014 | linkuj
BTW, ciecz wypływająca ze Źródełka Miłości ma specyficzny kolor, przywołujący na myśl różnorakie skojarzenia. ;))) michuss - 11:25 wtorek, 22 kwietnia 2014 | linkuj
To sie nazywa aktywna Wielkanoc :) najlepszego z okazji urodzin :)
Trendix - 10:55 wtorek, 22 kwietnia 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!