- Kategorie:
- Archiwalne wyprawy.5
- Drawieński Park Narodowy.29
- Francja.9
- Holandia 2014.6
- Karkonosze 2008.4
- Kresy wschodnie 2008.10
- Mazury na rowerze teściowej.19
- Mazury-Suwalszczyzna 2014.4
- Mecklemburgische Seenplatte.12
- Po Polsce.54
- Rekordy Misiacza (pow. 200 km).13
- Rowery Europy.15
- Rugia 2011.15
- Rugia od 2010....31
- Spreewald (Kraina Ogórka).4
- Szczecin i okolice.1382
- Szczecińskie Rajdy BS i RS.212
- U przyjaciół ....46
- Wypadziki do Niemiec.323
- Wyprawa na spływ tratwami 2008.4
- Wyprawa Oder-Neisse Radweg 2012.7
- Wyprawy na Wyspę Uznam.12
- Z Basią....230
- Z cyborgami z TC TEAM :))).34
Guma na mrozie...
Sobota, 25 stycznia 2014 | dodano: 25.01.2014Kategoria Szczecin i okolice, Szczecińskie Rajdy BS i RS
O tym, jakie ze mnie i z "Bronika" snuje przy wybieraniu się na rower można by dziś opowiadać...;)))
W każdym razie po południu Piotrek wpadł do mojej piwnicy, by wymienić oponki na kolczaste, bo plan był taki, by w tym wspaniałym mrozie i przy słonecznej pogodzie potestować kolce na ścieżkach Lasku Arkońskiego.
Niestety, już przy jeziorku na Derdowskiego Piotrek złapał kapcia w przednim kole.
Jakiś łotr sprzedał mu trefną oponę, wylazł drut i było po zabawie.
"Bronik" na tym mrozie blisko pół godziny męczył się, by wyłamać choć druty, zmienić dętkę i wrócić do domu.
Ponieważ niespecjalnie mogłem pomóc, zająłem się powolnym zamarzaniem...;).
Miałem jeszcze drugie zdjęcie na dziś, z "Bronikiem", ale ... mi się jakoś tak skasowało :/ .
Tymczasem po niespecjalnie zamarzniętym jeziorku snuły się jełopy na łyżwach i sankach.
Przyjechała straż miejska i przestrzegała ludzi, że to jeziorko przepływowe i niebezpieczne, ale wiadomo - Polak ma swój rozum i wie lepiej i nikt nie będzie mu wmawiał, że nie ma racji - dopiero jak się coś stanie, jest panika, ale zwykle jest za późno.
Udało nam się wrócić na Pomorzany, trochę odtajaliśmy i pojechaliśmy jeszcze na zakupy do Lidla i tyle było z naszej wycieczki.
Temperatura:-9.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 300 (kcal)
W każdym razie po południu Piotrek wpadł do mojej piwnicy, by wymienić oponki na kolczaste, bo plan był taki, by w tym wspaniałym mrozie i przy słonecznej pogodzie potestować kolce na ścieżkach Lasku Arkońskiego.
Niestety, już przy jeziorku na Derdowskiego Piotrek złapał kapcia w przednim kole.
Jakiś łotr sprzedał mu trefną oponę, wylazł drut i było po zabawie.
"Bronik" na tym mrozie blisko pół godziny męczył się, by wyłamać choć druty, zmienić dętkę i wrócić do domu.
Ponieważ niespecjalnie mogłem pomóc, zająłem się powolnym zamarzaniem...;).
Miałem jeszcze drugie zdjęcie na dziś, z "Bronikiem", ale ... mi się jakoś tak skasowało :/ .
Tymczasem po niespecjalnie zamarzniętym jeziorku snuły się jełopy na łyżwach i sankach.
Przyjechała straż miejska i przestrzegała ludzi, że to jeziorko przepływowe i niebezpieczne, ale wiadomo - Polak ma swój rozum i wie lepiej i nikt nie będzie mu wmawiał, że nie ma racji - dopiero jak się coś stanie, jest panika, ale zwykle jest za późno.
Udało nam się wrócić na Pomorzany, trochę odtajaliśmy i pojechaliśmy jeszcze na zakupy do Lidla i tyle było z naszej wycieczki.
Rower:Fińczyk
Dane wycieczki:
12.74 km (0.00 km teren), czas: h, avg: km/h,
prędkość maks: 26.00 km/hTemperatura:-9.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: 300 (kcal)
K o m e n t a r z e
Amatorzy testowania wytrzymałości tafli lodowej są wszędzie. U nas zazwyczaj prowadzą badania na Jeziorze Międzybrodzkim.
niradhara - 10:07 niedziela, 26 stycznia 2014 | linkuj
Ej tam - "Jakiś łotr sprzedał mu trefną oponę, wylazł drut" - po prostu Bronik uwielbia wszystko psuć i pewnie sam sprawdzał ile drutów jest w nowo kupionej oponie i nie wszystkie po przeliczeniu włożył na miejsce .
siwobrody - 21:07 sobota, 25 stycznia 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!