MisiaczROWER - MOJA PASJA - BLOG

avatar Misiacz
Szczecin

Informacje

pawel.lyszczyk@gmail.com

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

free counters

WESPRZYJ TWÓRCĘ

Jeżeli podobają Ci się moje wpisy, uzyskałeś cenne informacje, zaoszczędziłeś na przewodniku czy na czasie, możesz wesprzeć ich twórcę dobrowolną wpłatą na konto:

34 1140 2004 0000 3302 4854 3189

Odbiorca: Paweł Łyszczyk. Tytuł przelewu: "Darowizna".

MOJE ROWERY

KTM Life Space 35299 km
Prophete Touringstar 200 km
Fińczyk 4707 km
Toffik 155 km
Bobik
ŁUCZNIK 1962 30 km
Rosynant 12280 km
Koza 10630 km

Znajomi

wszyscy znajomi(96)

Szukaj

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Misiacz.bikestats.pl

Wpisy chronologicznie

Polecane linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2011

Dystans całkowity:740.99 km (w terenie 48.00 km; 6.48%)
Czas w ruchu:31:05
Średnia prędkość:22.55 km/h
Maksymalna prędkość:66.00 km/h
Suma kalorii:12201 kcal
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:39.00 km i 1h 56m
Więcej statystyk

Sylwester 2010 i rozruch 2011.

Niedziela, 2 stycznia 2011 | dodano: 02.01.2011Kategoria Drawieński Park Narodowy, U przyjaciół ...
Po raz kolejny spędziłem relaksującego, spokojnego Sylwestra u Hani w Breniu na obrzeżach Drawieńskiego Parku Narodowego.
Chyba zamieniam się w dr Doolittle, ponieważ przez większość czasu przy moim krześle w czasie imprezy siedziały dwa psy, Soja i Selma (typ wilczkowaty) z niewiadomych powodów wpatrzone we mnie jak w kiełbasę, a już w ogóle nie mogę zrozumieć zainteresowania trzech kotów, które zwykle podochodziły do mnie do tej pory z obojętnością (odwzajemnianą, tym bardziej, że mam na nie uczulenie).
Teraz przechodzimy do rzeczy, a mianowicie tradycyjnej noworocznej przejażdżki trasą Misiacz Route No. 14 po okolicznych lasach.
Pierwszym zadaniem było wykopanie roweru z garażu.

Potem przyszło zdziwienie - jak można na góralu jeździć po śniegu? Tańczy to z lewa na prawą, zakopuje się, zjeżdża. Wszyscy się dziwią, jak na "wąskooponowej" Kozie można śmigać po śniegu. Ano można, i to z lepszym skutkiem jak widzę (wąskie oponki pięknie trzymają się w wyciśniętej w śniegu koleince).
Albo...
?
Albo przyczyną była odwilż, która nieco zmiękczyła śnieg.
Sprawdzić nie mogłem, bo Koza świętowała w Szczecinie. :)
Skręciłem w drogę pożarową nr 14. Koła tańczyły dalej, wraz z nimi rower, a wraz z rowerem usiłujący się na nim utrzymać Misiacz.
Wjechałem w las i zatrzymałem się na picie i robienie fotek.

Ruszyłem, ale za daleko nie ujechałem. Oddaliłem się raptem ze 2 km od domu Hani, gdy nagle...

...gdy nagle rozpoczęta wycieczka zamieniła się w zakończoną wycieczkę.
Rozwalony pedał schowałem do plecaka i kręcąc tym co zostało i kręcąc się w śniegu podjąłem próbę jechania z powrotem do bazy.
Jeszcze tylko pamiątkowe zdjęcie i dowód, że jednak przejechałem co nieco.

Doślizgałem się do zagrody, oparłem rower o domek i dla pocieszenia siebie i psa pobawiłem się z nim (w sumie to z nią) w aportowanie kulek śniegowych.
Wiem, wiem...to nie fair, bo kulka znikała w śniegu, a pies miał robotę poszukiwawczą. Tym niemniej kalorii trochę spaliśmy i gdybym tylko miał mentalność niektórych tzw. "chłopców-trenażerowców" objeżdżających świat w zaciszu pokoju, to niezwłocznie przeliczyłbym na kilometry rowerowe swoje kalorie (a może i nawet kalorie psa!:))). No, ale nie mam takiej mentalności.
Agroturystyka u Hani. Breń. © Misiacz

Mógłbym się nawet pokusić o dopisanie kolejnych 7 km, które z Basią przeszliśmy z kijami do nordic walkingu (i z grzańcem własnej roboty w termosie) po wspomnianej trasie Misiacz Route No. 14. No, ale się nie pokuszę. Mogę odstąpić gratis te 7 km komuś, komu znudziło się wpisywanie kilometrów przejechanych na rowerze...żabką i kraulem w basenie. :)))
Na koniec zdjęcie kończące pierwszy dzień roku 2011. Mogło wyjść lepsze.
No, ale wyszło takie jak wyszło.
Wszystkiego lepszego w Nowym Roku!
Dzień kończy się nad Breniem. © Misiacz
Rower: Dane wycieczki: 4.00 km (4.00 km teren), czas: h, avg: km/h, prędkość maks: 0.00 km/h
Temperatura:2.0 HR max: (%) HR avg: (%) Kalorie: (kcal)
Linkuj | Komentuj | Komentarze(2)